Rozdział 29.

70 6 1
                                    

Clara nie mogła uwierzyć w to co widzi. Zakryła usta ręką a do oczu napłynęły jaj łzy. W tym czasie dostała SMS.

MOŻESZ MNIE WPUŚCIĆ BO MI ZIMNO

SH

Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i otworzyła dzwi balkonowe. Brunet wszedł do salonu wymieniając uśmiech z Benem. Po chwili patrzenia sobie w oczy Sherlock wreszcie się odezwał.
-Samowi i Deanowi udało się znaleźć ojca i wracają do Ameryki- zaczął a w jego głosie można było usłyszeć smutek spowodowany przywiązaniem się do współlokatorów. Znali się od tak długo, przeżyli razem tyle pięknych chwili a teraz...to koniec. Ich drogi się rozeszły...Sherlock znalazł Clare. A bracia ojca.

-Mogę?- zapytał Holmes patrząc na małego bobasa uśmiechniętego od ucha do ucha. Clara pokiwała twierdząco głową i podała Bena brunetowi. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem widząc ich razem.
-A więc...po co przyjechałes?- zapytała Clara siadając na kanapie. Brunet usiadł obok niej uśmiechając się.
-A więc..- Zaczął starając się opanować emocje- bo ty... pracujesz dla brytyjskiego rządu- Sherlock mówił wolnym głosem przedłużając ostatnie litery. Dziewczyna pokiwała głową.
-No i Mycroft tez...to znaczy on jest brytyjskim rządem...- Dodał Sherlock zakreślając w powietrzu cudzysłów
- i....udało mi się załatwić abyś zamieszkała w Londynie!- Brunet nie krył podekscytowania.
-Nie mogę uwierzyć...- Odpowiedziała Clara i rzuciła mu się na szyję.
-To o której jedziemy- dodała pełna radości. W tym czasie przed domem wylądował helikopter. Sherlock zaśmiał się i pokazał ręką walizkę stojącą w przedpokoju. Dziewczyna zaczęła pakować ubrania swoje i dziecka.

Wchodząc po schodach Clara od razu poczuła charakterystyczny zapach mieszkania na Baker Street.
-Zwolnił się pokój jaki zajmowali bracia więc..- Zaczął Sherlock niepewnie- mam dla ciebie niespodziankę- uśmiechnął się i skierował w stronę pokoju. Za chłopakiem szła Clara która wyraźie była podekscytowana niespodzianką przygotowaną przez Sherlocka. Brunet otworzył dzwi i wpuścił przez siebie Clare. Jej oczom ukazał się śliczny dziecięcy pokoik w niebieskich kolorach. Do oczu dziewczyny napłynęły łzy. Przytuliła Sherlocka nie mogąc napatrzeć się na śliczny pokój. Weszła w jego głąb razem z Benem na rękach. Położyła chłopca w nowym łóżeczku. Sherlock podszedł do niej i objął ją w pasie. Stali przytuleni do siebie nad synkiem.
-I co my teraz zrobimy?- zapytała dziewczyna opierając głowę na ramieniu bruneta.
-Wychowamy naszego syna- odrzekł Sherlock całując Clare.

Dziękuję za przeczytanie tego rozdziału który jest już tym ostatnim. Teraz mam w planach pisanie nowego fanfiction, tez o Sherlocku. Mam nadzieje ze też wam się spodoba. Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki.

xoxo 😍😍👍✋✌👌👏👐💕💖💙❤💜💛💚💗💘💝💞

Uwaga,  pojawiła się kontynuacja tego opowiadania , nosi tytuł:
"Nikt nic nie wie" tez mojego autorstwa! Serdecznie zapraszam zaciekawionych dalszymi losami Holmesa i Watsona.

W ślad za ojcem~SH SPN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz