Rozdział 12.

50 5 2
                                    

John postanowił na razie nie mówić Sherlockowi o dziwnych rozmowach Clary. Nastała sobota i wszyscy się szykowali na ślub Lestrade i Molly. Nawet Sherlock się przejął. Clara przyszła wcześniej chcąc pomóc w pakowaniu prezentów dla młodej pary. Dochodziła już 11:00 a nikt jeszcze nie był gotowy. Na szczęście wszyscy na czas wyjechali. Mieli się spotkać pod kościołem z Mary i Johnem. Wysiadając z samochodu dostrzegli państwo Watson. Chwilę ze sobą rozmawiali zanim zaczęła się ceremonia. John uważnie obserwował Clare bo jej dziwne telefony i Mycroft przyjeżdżający po nią wydawały mu się podejrzanego. Nie chciał jednak martwić Sherlocka. Wszyscy weszli do kościoła i zajęli swoje miejsca. Ceremonia była piękna i większość osób z Panią Hudson na czele płakała. Na końcu Młoda Para wychodząc z kościoła została obsypana kwiatami. Wszyscy złożyli gratulacje i wręczyli prezenty. Z pod kościoła wszyscy szybko dostali się na salę w której było organizowane wesele. Wszyscy usiedli przy wyznaczonych miejscach i zaczęli rozmawiać w oczekiwaniu na jedzenie które mieli przynieś kelnerzy. Sherlock siedział przy jednym stole z Clara , Johnem, Mary i młodą parą.
-To kiedy wasz ślub?- Zapytał Greg z uśmiechem Sherlocka i Clare.
-No właśnie kiedy?- dziewczyna roześmiała się chwytając pod stołem bruneta za rękę. Sam i Dean zostali przydzielani do stolika z 3 kobietami w wieku 80 lat które ciągle ich zagdywały.
-Nigdy więcej nie przyjdę na wesele-Dean szepnął na ucho Samowi tak aby kobiety nie usłyszał.

-To gdzie teraz będziecie mieszkać?- Mary spytała Molly.
-U Grega, żebym ja mogła sprzedać moje mieszkanie.-Molly spojrzała na męża, widać było że coś pomiędzy nimi jest. Romantyczną scenę przerwali kelnerzy niosący posiłki. Wszyscy zabrali się za jedzenie rozmawiając przy tym wesoło. Po skończeniu kelner przyniósł szampana.

Clara, Mary i Molly rozmawiały na tematy dotyczące dzieci i spraw rodzinnych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Clara, Mary i Molly rozmawiały na tematy dotyczące dzieci i spraw rodzinnych.
-Wiecie już czy to chłopiec czy dziewczynka?- Molly spytała dziewczyny.
-Tak,dziś sie dowiedziałam- odrzekła nieśmiało Clara.
-Zaraz co?-Sherlock był zdezorientowany- nie powiedziałaś mi jeszcze- zrobił minę przybitego psa. Clara pocałowała go.
-To miała być niespodzianka- Uśmiechnęła się w kierunku bruneta. -A więc...To chłopczyk!
-To cudownie!-Shelrock mocno wyciskał dziewczynę.
-No a ty Mary?- Clara spojrzała na przyjaciółkę.
-Dziewczynka-Mary wtuliła się w Johna.
-No a my?- Molly spojrzała na Grega śmiejąc się.
-No właśnie a my?- Greg przytulił dziewczynę z uśmiechem. Teraz wyglądali jakby byli na potrójnej randce.

Sam siedział sam przy stole ponieważ Dean przesiadł się do ładnych  dziewczyn. Z boku sytuacja musiała wyglądać komicznie: Sam siedział przy stole z 3 kobietami w wieku 80 lat a Dean z kobietami w wieku 25 lat. Gdy jedna ze starszych kobiet zaczęła pokazywać swoją "nową " protezę drugiej ,Sam uznał Że tego nie wytrzyma wstał od stołu i poszedł się przewietrzyć. Właśnie rozpoczęło się rzucanie bukietu kwiatów przez pannę młodą i muszki przez Pana młodego. Bukiet złapała Clara a muszkę Sherlock na co wszyscy zaczeli krzyczeć gorzko! Sherlock mocno objął dziewczynę i z wielką namiętnością pocałował. Na co tłum zareagował oklaskami. Włączyła sie muzyka i wszyscy podnieśli się do tańca. Tańczyli dość długo dopóki się nie zmęczyli. Clara usiadła nalewając  sobie wody.
-Ja już chyba pojadę coś źle się czuje-Clara chwyciła się za brzuch. Sherlock natychmiast zareagował.
-Ja cie odwiozę.-Powiedział po czym pomógł dziewczynie wstać. Pożegnali się z Molly i Gregiem i wyszli. Sherlock zorientował się ze jeszcze niegdy nie był w domu swojej dziewczyny. Dzięki jej wskazówką dotarł bez najmniejszych problemów. Dom był duży jednorodzinny. Clara Wyjęła z torebki klucze i otworzyła dzwi. Jak na dom dziewczyny która mieszka sama był ogromy i w dodatku drogo urządzony. Dziewczyna skierowała się do garderoby i przebrała w szorty i luźną bluzkę.
-Dziękuję że mnie odwiozłeś- powiedziała śpiącym głosem do bruneta.
-Ty idź się już położyć- pocałował ja na dobranoc po czym zgasił światło i wyszedł zamykając dzwi. Po 5 minutach Clara prawie zasnęła ale dzwi się otworzył ktoś wszedł do pokoju i zamknął je spowrotem. Dziewczyna poczuła znajomy zapach wody kolońskiej Sherlocka który położył się obok niej i mocno ja przytulił. Tak zasnęli przytuleni do siebie.

Dziękuję za za przeczytanie! Mam nadzieje że się podoba!

xoxo 😍👌💞💟

W ślad za ojcem~SH SPN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz