-Tylko nie one!- Sam dodał ociągającym głosem.
-Muszą być gdzieś w Angli-poważnym tonem odparł Dean- Trzeba wrócić po dziennik.
-Szczerze?- Dodał Sam spokojnym głosem. Dean spojrzał pytająco.
-Zraziłem się do nich już w dzieciństwie-na co obydwoje wybuchneli śmiechem. Sherlock nie wiedząc o co chodzi pisał SMS do Mycrofta.MUSIMY JUŻ WRACAĆ, MOGĘ LICZYĆ NA TWOJĄ POMOC?
SH
W ciągu 20 min przyleciał prywatny samolot należący do rządu. Przez lot Bracia rozmawiali o tym jak należy znaleźć wampiry. Sherlock wciąż nie mogąc przyzwyczaić się do myśli o istnieniu sił nadprzyrodzonych nic nie rozumiał z ich rozmowy.
Wchodząc po schodach dobrze znanego mieszkania na Baker Street Sherlock odetchnął, ostatnio ciągle podróżuje przez co nie miał czasu dla siebie.
-Nie ma go tu!-usłyszał nerwowy krzyk Deana dobiegajacy z pokoju obok. Zaglądając przez uchylone dzwi zobaczył braci biegających w nerwowym napięciu po pokoju , wyrzucając przy tym z szafy wszystko co popadnie.
-Coś się stało?- odpowiedział spokojnie Sherlock nie chcąc jeszcze bardziej zezłościć Deana co nie raz już mu się udało.
-Nie ma dziennika taty- Sam odpowiedział za brata widząc że ten jest pogrążony w poszukiwaniu.
-ktoś go zabrał..-Dean usiadł na łóżko i starał się zachować spokój.
-To nie możliwe-Sherlock szybko dodał.
-Doskonale pamiętam godzien był ten dziennik, a w całym pokoju go nie ma
"Jeśli wykluczysz niemożliwe reszta musi pozostać prawda"- zacytować Dean starając się udawać Sherlocka.
-Widzę że blog Johna staje się coraz bardziej popularny- mruknął brunet pod nosem.-A zresztą kto miał to zrobić.
-A kto ma klucze?-Dean patrzył to na Sama to na Sherlock.
-Tylko ja, wy, John, Mary i pani Hudson.-Wyliczał na palcach Sherlock- nas nie było więc odpada a John był w pracy, nie oklamujmy się Panu Hudson tego nie zrobiła.
-Uważasz że nie byłabym do tego zdolna, chyba nie wiesz na co mnie stać ?!-krzyknęła z dołu staruszka z oburzeniem w głosie.
-I zostaje... Mary-Sherlock wziął głęboki oddech. Dean przypomniał sobie rozmowę z dziewczyną, i wszystko to co się do tej pory zdążyło zauważył że brat też o tym pomyślał. Wszystko stawało się do siebie pasować.
-Mary...nie.. ona była tego nie zrobiła znam ją- Sherlock dodał starając się nie zastanawiać czy przypadkiem nie oklamujmy samego siebie.
-Przykro mi ale jak dziennik się nie znajdzie trzeba będzie z nią poważnie porozmawiać.***
Dźwięk telefonu Sherlock wydał znajomy dźwięk. Był to SMS od Clary.
Ty i ja dziś wieczorem kolacja ?
Z uśmiechem na ustach odpisał szybko odpowiedz.
Może być.
SH
Gdy przyszedł John który 3/4 swojego wolnego czasu spędzał na Baker Street zamiast w domu ze swoją żoną. Sherlock musiał zacząć się szykować do kolacji z Clara.
-Wybierasz się gdzieś?-Zapytał John z uśmieszkiem na ustach.
-Tak i ty też powinieneś- odrzekł brunet starając się oddalić temat jego kolacji z dziewczyną.
-To znaczy?- John patrzył pytająco na przyjaciela.
-Może w końcu spędził byś trochę swojego wolnego czasu z żoną, odkąd pamiętam nigdzie razem nie wychodzicie bo mamy nadmiar pracy, powinieneś brać częściej wolne.
-Chyba masz rację..- zamyślił się blondyn. Założył kurtkę, buty i skinął głową na pożegnanie do przyjaciela.Z Clara umówili się w japońskiej restauracji na Trafalgar Road. Złożyli zamówienie o prowadzili dyskusje.
-Zaraz wrócę idę do łazienki-cara wstała i poszła w kierunku toalety.
Sherlock myślał nad tym co powiedział Sam i Dean. Mary nie mogła być złodziejką. John nie ożeniłby się z kimś kto kradnie. Chodź wsumie nie był by to jego jedyny życiowy błąd. Jak naprzyklad zakład z Sherlockiem o to kto wygra w cluedo.
-Ach pamiętam jak wtedy biegła w samej bieliźnie po lesie, ciekawe czy film jest jeszcze na YouTube-Sherlock wspominał hit internetu zeszłego roku. Ze wspomnień wyrwała go Clara.
-Juz jestem-dodała z promiennym uśmiechem. Kelner właśnie przyniósł jedzenie wiec zabrali się za jedzenie.
Po kolacji wyszło na spacer. Londyn nocą jest jednym z najpiękniejszych i jednocześnie najbardziej niebezpiecznym miejs. Oparli się o barierke na tower bridge.
-Dziękuję- powiedziała tak nagle dziewczyna.
-Za co?- Sherlock spojrzał głęboko w oczy dziewczyny.
Ich usta zetknęly się. Sherlock nie umiał określić ile czasu to trwało ale było to jedno z najpiękniejszych uczuć.
-Za to- dodała po cichu Clara.***
Sherlock obudził się w swoim łóżku nie pamiętając co się stało, dopiero po chwili przypomniał sobie tamten pamiętny wieczór. Wstał i poszedł do kuchni w celu zrobienia sobie porannej kawy. Ale coś co zdziwiło go chyba najbardziej to widok Clary zaparzajcej dzbanek kawy.
-Tez chcesz?-zapytała zaspanym głosem.
-Tak chętnie- odpowiedział brunet któremu loki opadały na twarz. Po chwili siedzieli razem popijając ciemną kawę. Ciszę przerwał John wchodzący do pokoju.Blondyn spojrzał na Sherlocka i Clare dość dziwnie co mogło być spowodowane tym że brunet siedział w samych bokserkach a dziewczyna miała na sobie tylko szlafrok.
-O widzę że mleko się skończyło pójdę do sklepu-odrzekł blondyn po czym zniknął za drzwiami. Zanim wrócił Clara wyszła. John przez cały dzień patrzył na przyjaciela dziwnym wzrokiem starając się nie zacząć tematu o zdarzeniu dzisiejszego ranka. Jednak nie mógł się powstrzymać.
-Co to było to dzisiejszego ranka?-zapytał shelrocka.
-Zobacz co znalazłem - podał laptop Johnowi- pamiętasz jak biegałeś po lesie w bieliźnie?- Sherlock zaśmiał się ironicznie.Dziękuję za 80 wyświetleń! Cieszę się że to co pisze wam się podoba!
xoxo 😜💝👏
CZYTASZ
W ślad za ojcem~SH SPN
FanfictionDean i Sam postanawiają kontynuować poszukiwanie ojca, przypadkiem natrafiają na tajemnicze listy prowadzące ich na Baker Street 221b. A co z tym wszystkim ma wspólnego tajemnicza dziewczyna która przychodzi do słynnego pana Holmesa. Okładka wykon...