Rozdział 24.

43 5 1
                                    

Clara weszła do pokoju nie wierząc w to co przed chwilą widziała. Sherlock natychmiast się obrócił a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Sherlock..- odrzekła Clara patrząc prosto w zielono niebieskie oczy chłopaka.
-Clara...-odpowiedział.
-Sherlock! - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy, rzuciła się w ramiona bruneta. Sherlock przytulił ją i pocałował. Clara dala upust emocjom. W chwili ich pocałunku do pokoju wpadł Sam . Widząc że Clara i brunet stali i się całowali od razu wiedział że Sherlock odzyskał pamięć. Nie chcąc im przeszkadzać wyszedl do salonu. Chwycił za telefon i zadzwonił do Deana. Po 3 sygnałach włączyła sie poczta glosowa. Sam zmartwił się ponieważ Dean zazwyczaj odbiera. Dopiero po chwili zorientował się po co brat tak naprawdę pojechał. Szybkim krokiem wyszedł z mieszkania i złapał taksówkę. Dotarł do lasu przez który musiał przejść żeby dostać się do starych ruin.

Dean szedł przez stary kamiennym korytarz. Nie wiedząc z czym ma walczyć zabrał ze sobą wodę święconą i colta. Wszedł do większego pomieszczenia w którym jeszcze wczorajszego wieczoru wisiał Sherlock. Teraz stała tam dziewczyna. Chłopak naszykował rewolwer nie wiedząc co się za chwilę stanie. Kobieta odwróciła się.

-Tu jest niebezpiecznie- odrzekł do Dziewczyny spuszczając rewolwer

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Tu jest niebezpiecznie- odrzekł do Dziewczyny spuszczając rewolwer.
-Dlatego tu jestem- odzerzekla i obróciła się bokiem, tak że teraz było widać że w ręce trzyma nuż Ruby.
-Jesteś...- Zaczął Dean.
-Yep..jestem łowcą- Dodał dziewczyna patrząc na Chłopaka.
-Ja..jestem Dean- odpowiedział chłopak starając się uśmiechnąć.
-Caroline- odrzekła dziewczyna wyciągając z kieszeni butelkę wody święconej i polewając nią Deana który na początku się zdziwił ale zaraz wyciągnął z kieszeni swój flakon i chciał zrobić to samo jednak Caroline go wyprzedziła i wypiła łyk ze swojej butelki na co Dean schował swoją. 
-To coś co tu było znikło, przynajmniej na chwile- odrzekła dziewczyna podchodząc do Deana.
-Yyy tak ja też nic nie znalazłem..- Dodał chlopak próbując się skupić i mówić zgodnie z prawdą lecz przy dziewczynie wszystko go rozpraszało.
-Ja już ide...do zobaczenia- Caroline odrzekła do Deana po czym znikła gdzieś w lesie. W tej samej chwili do środka wszedł Sam.
-Wszystko ok?- Dodał widząc Deana który uciekał gdzieś myślami i był nieobecny. Ten nie odpowiedział tylko wyszedł i wsiadł do swojego samochodu czekając na Sama który zrobi to samo. W ciszy Dojechali na Baker Street. Wchodząc po schodach usłyszeli rozmowę Shelrocka i Clary.
-Aha nie powiedziałem ci Sherlock odzyskał pamięć.- Sam odrzekł szybko. Dean skinął głową. Clara siedziała na kanapie popijając ciemną kawę. A Sherlock bawił się z Benem i Cavą  na podłodze. Na widok braci brunet podniósł się z podłogi.
-Jakieś nowe wieści w sprawie tych starych ruin- zapytał a w jego głosie było słychać ciekawość. Sam juz chciała odpowiedzieć ale widząc minę Clary szybko zmienił temat.
-Nie...a jak się czujesz?- Sam patrzył na Deana oczekują pomocy w sprawie Sherlocka jednak ten wydawał się być nieobecny.
-Juz dobrze- odrzekł Holmes. Sam uśmiechnął się. W tym czasie do Deana zadzwonił telefon.
-Halo..?- jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił. Rozłączył się.
-Ja musze na chwile wyjść- dodał uśmiechając się. Opuścił w pośpiechu mieszkanie. Sam odetchnął zastanawiając się co chodzi bratu po głowie.

Dean dojechał na wskazane w rozmowie miejsce. Był to stary domek nad jeziorem. Wszedł ostrożnie do środka. Tak jak się spodziewał na środku stała Caroline, która patrzyła na demona przykutego do krzesła w środku pentagramiu.
-Nie sądziłam że przejdziesz- odrzekła ironicznie Caroline.
-Akurat nie miałem nic do zrobienia- odpowiedział Dean podchodząc bliżej demona- A więc w czym mam ci pomóc?- Dean uśmiechnął się ale dziewczyna to zignorowała.
-Trzeba wbić mu nuż Ruby w serce- Caroline wyciągnęła nuż i podał go Deanowi.
-Ty nie możesz tego zrobić?
-Ja...-Zaczęła nieśmiało dziewczyna- nie mogę się zbliżyć. Dean spojrzał na nią kątem oka.
-Dlaczego?- w jego głosie słychać było zrozumienie.
-Powiedzmy że mam swoje powody.- odparła dziewczyna bardziej pewnym siebie głosem. Dean spojrzał na nią po czym zrobił to o co go prosiła. Po chwili demona już nie było. Chłopak oddał nóż dziewczynie.
-Dziękuję!- dodała rozpromieniona. Dean uśmiechał się i nim się obejrzał Caroline wyszła. Dopiero po chwili zorientował się że zabił niewinnego człowieka. Przeklnął pod nosem. I zastanawiam się dlaczego wcześniej na to nie wpadł.

Wieczorem z okazji tego że historia straty pamięci Sherlocka się wyjaśniła Clara postanowiła urządzić kolacje. Juz 2 godziny później przy stole siedzieli goście (państwo Watson, państwo Lestrade i Sam oraz Dean)
Okazało się że zapanowanie nad bliźniaczkami nie było takie łatwe. Mała Patty próbowała wsadzić brokuł do nosa Joha a Joan rzuciła w Cavę ziemniakiem. Ben na pozór siedział cicho nagle w drzwiach stanął nie kto inny jak Caroline. Clara wstała i podeszła do dziewczyny.
-Co ty tu robisz Carol?-zapytał Clara wprowadzając ja z pokoju...

Ciąg dalszy nastąpi 😂😂
Tak jak zawsze dziękuję baaardzo za przeczytanie!

xoxo ❤💙💛💜💚💟

W ślad za ojcem~SH SPN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz