Prolog

678 30 19
                                    

Obudziłam się wczesnym rankiem.
Dzień zapowiadał się wyśmienicie. Pogoda była wręcz przepiękna. Wszystko popsuł fakt , że muszę iść do szkoły.

Mieliśmy iść dziś z naszą wychowawczynią na wycieczkę badawczą do lasu. Szukać jakiś grzybów czy czegoś podobnego.

Więc wzięłam prysznic , ubrałam się , ogarnęłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Chyba zapomniałam się przedstawić ...
Otóż jestem Anabell Jakson.
I jestem w czwartej liceum.
Nie da się ukryć , że mam prawie 19 lat.
Mam długie czarno czerwone włosy i czysto zielone oczy. Jestem dość niska mam tylko metr siedemdziesiąt. Moja cera jest blada. Jestem takim chodzącym Emo.

Tak jak wspomniałam miałam iść do szkoły , więc udałam się na przystanek autobusowy. Szkoła była trochę daleko a mi już brakło czasu.

Po przybyciu do budynku tortur pokierowałam się w stronę sali. Pani Adams czekała już tylko na mnie.

- A więc wszyscy już są , możemy iść.

I tak ruszyliśmy do lasu. Wyszliśmy ze szkoły i skręciliśmy w prawo. Po ponad dwudziesto minutowym marszu byliśmy na miejscu. Nie znałam tego lasu więc kurczowo trzymałam się grupy.

W pewnym momęcie dostrzegłam białą kartę zawieszoną na drzewie i podeszłam do niej. Zerwałam ją i przeczytałam.
Na kartce był napis 'Nie uciekaj , widzę Cię'
Uznałam , że ktoś grał w podchody. Dołączyłam do klasy. Szłam na końcu. Niespodziewanie zaczeło kręcić mi się w głowie. Po chwili obraz przed oczami zaczął się rozmazywać i ciemnieć. Upadłam , teraz to tylko patrzyłam na oddalającą się grupę. Nie miałam sił krzyczeć. Straciłam przytomność.
Ogarnęła mnie ciemność. Myślałam , że gorzej być nie może ale to był tylko początek koszmaru.

Creepypasta Powraca.../Jebane Proxy/...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz