17.

140 4 7
                                    

???

An nie żyje ...
Nie wybaczę sobie tego ...
Hahaha co ja gadam. Tego chciałam.
Zrujnowała mi życie , to niech płaci.
Tylko teraz muszę się ukryć
Nie mogą mnie znaleźć.

Toby

Umarła mi na oczach. Prawie w moich ramionach. Jak ja mogłem do tego dopuścić.

Straciłem ochotę na życie. Czuję się trochę jak w Romeo i Julii. Heh , kiepski romans.

Straciłem siostrę , potem długo nie mogłem się pozbierać. Dalej mnie to boli. Ale pierwszy raz od tamtej pory poczułem coś więcej niż tylko żal i smutek.

Wyjadę gdzieś , na jakiś czas. Muszę się z tym pogodzić. Muszę ochłonąć.

Slenderman

Nie nie nie !!! Tylko nie to !!

Muszę ją ratować , tylko jak mam ratować martwe ciało ? Nie dam rady jej wskrzesić.
To nie na moje siły. Muszę pogadać z najwyższym.

Zostawiłem martwą An w kostnicy.

Sam udałem się do gabinetu. Wezwałem moich braci. I cierpliwie czekałem aż przybędą.

Czekałem ...

I czekałem ...

Po to by dalej czekać ...

Nagle zrobiłem się senny. Nie wiem dlaczego. Ale przecież my nie śpimy. Przynajmniej ja nie śpię.

No ale w końcu mam na to w końcu okazję.

Wszystko chyba przez napływ złych emocji.

Położyłem się na mojej sofie w gabinecie.

By po chwili oddać się Morfeuszowi.

*Sen *

- Noc i dzień tworzą jedność , tak ona i on żyć bez siebie nie mogą. By jedno żyło przy drugim , jedno musi coś poświęcić.

- Co poświęcić ?

- Coś co ma przy sobie od wielu lat. I tylko ono jest świadom co.

- Nic z tego nie rozumiem.

- Zrozumiesz w swoim czasie... Wszystko w swoim czasie.. mój drogi.

Creepypasta Powraca.../Jebane Proxy/...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz