Toby
Wstaje rano jak to ja. A no tak mam bardziej na myśli godzinę 14. Wyczołgałem się z łóżka i zszedłem na dół. W kuchni czekał na mnie ogromy talerz pełen gofrówwwwww awwwww kocham tego co je zrobił.
- Heeeyy Tobuś. - i nagle usłyszałem głos tej przeklętej Clockwork.
- Ehym, hej Clock...
- Awwwww tu masz gofry, wiem, że uwielbiasz !
- Nie zaprzeczam..
Ehhh teraz się pewnie zastanawiacie czemu ją przeklnąłem... Otóż ta małpa to moja psychofanka.
Zachowuje się jak Nina tylko gorzej yhhhh. Raz biegła za mną z moim toporkiem krzycząc "Tobusiuuu ty mój kochany no choć zrobimy sobie dzidzie!!! " od tamtego momentu jej nie znoszę.- Tobuś czemu nie jesz?
- Bo tak właściwie nie jestem głodny, przepraszam. - No i w tej chwili zrobiła smutną minę i spojrzała na mnie tym "spojrzeniem" , zaczynam się bać tej...
I nagle usłyszałem głos naszego papcia i biegiem wyszedłem z kuchni.Slenderman
- Tobyyyyy! Do mnie!
- Idę papo!
No tosz dzisiaj ma przesrane ten nasz Tobiasz. Głupi drwal. Tak wiem nie jest drwalem ale znowu ściął drzewo przeznaczone na moje kartki....
PUK! PUK!
- Wejdź proszę - powiedziałem suchym oziębłym tonem.
- Tak papo?
- Dlaczego znowu ścięłaś drzewo przeznaczone na moje kartki?!
- Słucham?! Jakie drzewo ? Przecież od ostatniej akcji nie tykam już drzew papy.
- W takim razie wytłumacz mi dlaczego zostało ścięte Twoim toporkiem?
- Przecież mam je przy sobie.. No w sumie to mam jeden - odparł zasmutniałym głosem - Slendermenie ja na prawdę nie ścięłem tego drzewa!
- Tobiaszu nie kłam, a teraz masz zakaz na gofry i masz areszt domowy!
- Slen...
- IDZ JUŻ !!!
Toby
Kurde co się tu dzieje? Przecież to nie ja. Jak zwykle wszystko na mnie. I gdzie jest do cholery mój drugi toporek?! Coś mi tu śmierdzi i tym razem to nie sernik...
*TIME SKIP*
Po tym jak musiałem zjeść te obrzydliwe kanapki z serem prawie zwymiotowałem. Jak tortury się skończyły to poszedłem jak zwykle do siebie do pokoju... W sensie teraz pokoju mojego i An.
Gdy byłem już przy drzwiach usłyszałem krzyk. Bardzo głośny krzyk, otworzyłem drzwi i ujrzałem Reke'a trzymającego An. Jak już miałem się na niego rzucić coś złapało mnie za nadgarstek i pociągnęło w swoją stronę. No a Reke oczywiście uciekł...
- Puszczaj mnie ty KURWO! - krzyczałem miotając się przy tym.
- Zamknij ten ryj suko - odparł dobrze mi znany głos..
To był... Boogieman...- Co ty chcesz paskudo od An?!
- Jest mi potrzebna, jej matka nie żyje to ona zapłaci swoją śmiercią za nią!
Poczułem tylko jak osuwam się na podłogę, chciałem za nim pójść , ale nie mogłem się podnieść. Ten cwelus coś mi wstrzyknoł! I w tym momencie straciłem przytomność...
CZYTASZ
Creepypasta Powraca.../Jebane Proxy/...
FantasyPrzez pewien czas o Creepypascie nie było wiadomości. Zabójstwa ustały. Wszystko zmieni się gdy do rezydencji zagości pewna dziewczyna .... Która ma moce mocniejsze niż Slenderman.