Dziwnym trafem obudziłam się obok szafy a nie na sofie na której się położyłam.
Usiadłam rozejżałam się i stwierdziłam , że coś tu nie gra. Byłam sama. Wstałam i zwiedziałam cały dom w poszukiwaniu żywej duszy - poczujcie tą ironie - pusto. Jakby tak nagle na świecie nikogo nie było. Wyszłam na zewnątrz , też pusto. Szłam przez las , była może 9 rano. Nigdy nie śpię dłużej. Wokół pusto , żadnej żywej duszy słyszałam tylko jak ptaki ćwierkają. Mocno mnie to zaniepokoiło. Nie wiedziałam co robić. Dotarłam do rezydencji. Weszłam po schodach do drzwi wejściowych i powoli je otworzyłam. Trochę skrzypiały. Przeszłam przez próg , stanęłam zamknęłam drzwi i zaczęłam poruszać się bezszelestnie w stronę salonu. Tu niestety też nikogo nie było. Weszłam na każde piętro przeszukałam każdy pokój i nic. I nagle przypomniało mi się o pokoju Proxych. Weszłam na sama górę i pomyślałam o Tobiaszu , nagle przede mną pojawiły się drzwi z ich znaczkiem.
Weszłam do pokoju. A na jednym z trzech łóżek leżał Toby obrzerający się goframi.- Gdzie są wszyscy ? - Chyba go przestraszyłam , wszystkie hofry na podłodze xd.
- Czy ty chcesz żebym na zawał umarł ?!
- No nie ...
- To nie strasz mnie więcej.
- No ok.
- A więc pytałaś gdzie są wszyscy tak ?
- No tak.
- Szczerze ? To nie wiem , ale lepiej dla mnie moge jeść tyle goferów ile wlezie.
- Em Toby, ale wiesz że teraz musimy ich znaleźć ?
- Musimy ? - pyta wzdychając.
- Tak !!!
- Ehh no dobra.
Zeszliśmy do salonu Toby zrobił sobie porcje gofrów , ja natomiast kanapkę , umierałam z głodu. Siedliśmy na kanapie.
- Dobra , często tak znikają ?
- Nie , to pierwszy raz.
- No to lipa.
- Mam nadzieję , że to nie 'ich' sprawka...
- Kogo ?
- No .. tych no .. ludzi z NATO.
- Jakiego znowu kurwa NATO ???
- NATO to korporacja która eliminuje takich jak ja , czyli zabójców.
- I dopiero teraz się o nich dowiaduje ??
- No tak ..
- Nie mogliście wspomnieć wcześniej ? A co jak im coś zrobili ? - łzy nalały mi się do oczu. To moi jedyni przyjaciele.
- Ej no ale nie płacz. - Powiedział po czym mnie przytulił. To było słodkie.
- Obiecaj mi , że ich odnajdziemy , nawet jeśli nie żyją.
- Obiecuje ...
Przez reszte dnia płakałam. Toby cały czas mnie pocieszał. W tedy stwierdziłam , że musze ich znaleść za wszelką cenę. Nie pozwolę odebrać sobie przyjaciół. Byłam wściekła i bezsilna.
- An jest już pierwsza w nocy .. idź spać.
- Nie mogę zasnąć.
- Chcesz obejrzeć jakiś film ?
- Np. Jaki ?
- Lubisz horrory ?
- Kocham.
- To możemy obejrzeć 'Koszmar z ulicy wiązów' albo 'Hellraisera' ...
- Boogyman.
- Co boogyman ?
- Oglądamy boogymana.
- Jesteś pewna ??
- Tak.
- Em no dobra.
TobyZ niechęcią zgodziłem się na ten film.
Bo z Bogim nie ma żartów. Jest naprawdę niebezpieczny. Miejmy tylko nadzieję, że An się tego nie przestraszy.- An ...
- Tak ?
- A Ty już go oglądałaś ?
- Ten film ?
- No ..
- Nie jeszcze nie ale się nie martw podobno dobry film.
- Em no oki.
An poszła do kuchni przygotować popcorn. Ja osobiście wolę gofry , ale przeżyje. Pewnie jej ciężko. Jesteśmy jej jedynymi przyjaciółmi. Tak wiem nie ładnie tak czytać komuś w myślach , tak dobrze słyszeliście w myślach. Otóż mamy taką samą moc czytania w nich jak Slener ponieważ jesteśmy jego Proxy. Dobra mniejsza. Wracając z tego co widziałem w jej głowie to miała dość nieciekawe dzieciństwo. Jak miała 5 lat jej mama umarła. Kilka lat później tata An miał wypadek i leży w śpiączce do dziś.
Tak na prawdę nigdy nie miała kogoś bliskiego a teraz to my pełnimy tę funkcję.- Dobra wróciłam - Rzekła dziewczyna wchodząc do salonu.
- Widzę.
- To dobrze , że jeszcze nie oślepłeś.
- Heh xd.
Zaczęliśmy seans. Nic pozornego ale jednak się obawiałem. Podobno sam Slenderman się przestraszył podczas oglądania tego czegoś. Ludzie pewnie nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo są w niebezpieczeństwie gdy to oglądają. Widziałem co on potrafi. Powtórki nie chcę.
W połowie filmu spostrzegłem , że An śpi.
Więc wyłączyłem DVD i zaniosłem do pokoju. Tak słodko się we mnie wtuliła. Jest urocza gdy śpi. Takiej słodyczy jeszcze nie widziałem. Kurwa Toby ogarnij się.Lekko uchyliłem drzwi do pokoju dziewczyny. Starałem się jej nie obudzić lecz te wredne skrzypiące drzwi nie dały za wygraną , obudziły ją.
- To .. to .. Toby.
- Słucham.
- Możesz dziś ze mną zostać ?
- Dlaczego ?
- Nie żebym się bała ale twój pokuj jest daleko a wokół nie ma żywej duszy. - Poczujcie tę ironię.
- Em
- To co ?
- Dobrze zostanę.
Dziewczyna się uśmiechnęła i położyłana łóżku. Ja obok niej. W sensie siedziałem.
Tym razem zasnąć nie mogłem. Ciagle po głowie chodziły mi jej piękne oczka i ten wspaniały uśmiech. Boże Tobiaszu ogarnij swoje myśli bo goferów nie będzie !Tak jakoś piąta rano. An zasnęła godzinę temu. Chyba już pora abym ja też poszedł spać. Położyłem głowę na zwiniętej bluzie i oczy same mi się zamknęły. Otulił mnie głęboki sen.
CZYTASZ
Creepypasta Powraca.../Jebane Proxy/...
FantasyPrzez pewien czas o Creepypascie nie było wiadomości. Zabójstwa ustały. Wszystko zmieni się gdy do rezydencji zagości pewna dziewczyna .... Która ma moce mocniejsze niż Slenderman.