18.

167 8 4
                                    

- Hej , Slendi wstawaj !! - Krzyczał radośnie jeden z jego braci.

- Csii , jeszcze chwilkę ....

- Slendermanie , jesteśmy to od 13 dni. Czekamy aż wreszcie się obudzisz i wyjasnisz nam swoją prośbę abyśmy przybyli. - Rzekł suchym tonem Tender.

- JAK 13 DNI ??? Aż tak długo spałem ??
Co z domem ? Jest cały ? Wszyscy żyją ?
Kogoś brakuje ???

- Uspokuj się ... Wszyscy cali i zdrowi , jak tak słodko spałeś ogarnęliśmy wszystko.

- A teraz powiedz dlaczego nas wezwałeś - zahihotał Splendor.

- To jest dość długa i smutna historia ...
Choć cię do kostnicy to wam pokażę ...

Udaliśmy się do zimnego pomieszczenia
Podszedłem do jednego z łóżek i odkryłem folie ..

Widok jaki ujrzało dwóch z moich braci wprawił ich w osłupienie.
Nie mogli wydać z siebie żadnego , ale to nawet najmniejszego jęku.

Ja natomiast zaczęłem wyjaśniać co się dokładnie stało.

Niebo

An

- Gdzie ja jestem ? Dlaczego tu tak jasno ?

???
-Jesteś w niebie kochana.

Usłyszałam dziwnie uspokajający i uzależniający głos , nie wiem czyi , lecz to wręcz była muzyka dla mych uszu.

- Powiedz coś więcej o tym "Niebie" - wymamrotałam.

- Ahh , to jest miejsce w którym chciałby znaleźć się każdy , ale mało komu się to udaje. To jest Eden nad ziemią.
Osobny świat w którym dobre duszyczki doznają wiecznego szczęścia.

- Nie powinno mnie tu być .. ktoś się musiał pomylić ...

- Nikt się nie pomylił , Bóg wie że zabijałaś.
On Ci to wybaczył. Dla niego liczyło się to jak postopiłaś wobec swoich bliskich.

- Jak niby ?

- To już musisz sama wywnioskować. Choć , zabiorę Cię w twoje miejsce w raju.

- Nie chce tu być , nie pasuje tu.

- Jak zaznasz smaku zakazanego owocu zmieniasz zdanie.

- Bóg nie pozwolił jeść Jabłek.

- Csiii. Nic już nie mów. Tylko choć ...

Ziemia


*Władco najwyższy , panie , miłuje twe oblicze , Przybądź tu aby odpowiedzieć na pytanie*

Slender

Stojąc od pół godziny w kółku , w cztery wysokie postacie nad łóżkiem An , próbujemy wezwać najwyższego. Lecz na nic nasze siły. Nie chce przyjść.

- Teraz ja spróbuję ... - odezwał się głos w koncie sali.

- Kto ty ? Wyjdź z cienia.

Oczom ukazał się tylko brunet , z poszarpaną twarzą w wydaniu "zwykły człowiek".

- Toby ... Nie uda Ci się. Pozatym co ty tu robisz ?

- Chciałem tylko zobaczyć jak osoba która Kocham śpi.

- Toby ...

- Slendermanie .. niech spróbuje. Nie mamy nic do stracenia.

- Nie jestem do tego przekonany.

- Proszę - odezwały się trzy stłumione głosy pełne nadzieji.

- Dobrze. Podejdź chłopcze.

W ten oto sposób spróbowaliśmy kolejny raz. I kolejny. Czas się tylko dłużył.

Powiem Ci , że nie odpuszczasz łatwo.
Powiedziałem , że jeśli chcesz odzyskać dziewczynę , ktoś musi coś poświęcić.
Nic więcej wam nie powiem.
A ty chłopcze uważaj.
Bo zło na Ciebie poluje.

Nagle zrobiło mi się słabo , dostałem Mroczków przed oczami , zrobiło się ciemno i osunąłem się na ziemię.

*TIME SKIP* [ Dwa tygodnie później]

E.Jack

Trochę smutno teraz bez tej szalonej jasnowłosej. Każdy chodzi przybity. Najbardziej chyba ucierpiał Toby.
Niestety jednak nic nie można zrobić.
Nikt nie zwróci nam dziewczyny która dawała każdemu tyle szczęścia. Nie ukrywam. Podkochiwalem się w niej.
I przysięgam że znajdę tego który zabrał nam siostrę.

Tylko jak ja mam to zrobić ?
W pojedynkę nie dam rady. Nie ma opcji.
Muszę zgrać wszystkich.
Trzeba w końcu zacząć działać.
Zabiorę ludzi do salonu.

Po jakiś 15 minutach , zebrałem połowę pasty w pomieszczeniu. I ze stresem zacząłem przedstawiać plan.

- Posłuchajcie , jesteśmy tu z powodu śmierci , ważnej dla nas osoby.
Każdy wie kogo. Trzeba w końcu zacząć działać. Znaleźć tą osobe która nam ją zabrała. I wymierzyć jej sprawiedliwość.
Bez tej małej osobki. Która była dla nas wszystkim , świat i atmosfera tego domostwa upadła. Wiem , że nigdy nie będzie już jak dawniej. Ale chociaż pomscijmy najsza przyjaciółkę , siostrę i obiekt westchnień wielu z was.
Trzeba w końcu iść w kierunku , w którym chciałaby żebyśmy szli. Kto jest za ? - usłyszałem pojedyncze szlochy u niektórych.

Widać , że się wahają. Jednak po chwili wstała Jane i że łzami w oczach powiedziała : " Jestem za" , po chwili zaczęły unosic się i wstawać kolejne osoby. Był to niezapomniany moment. Tylko jedna osoba nie wstała i nie poparła mego zdania. Mianowicie Clockwork.

Po chwili wstała i opuściła pokój , mrucząc pod nosem że nie będzie pomagac. Bo An nic dla niej nie znaczyła.

Zrobiło mi się przykro.

Lecz już nic za to nie mogę.
Teraz pozostaje obmyslic plan działania.
Nic innego nie możemy zrobić.

______________________________________________

Dłuższa chwila nie obecności.
Macie taki krótki rozdział.

Przepraszam

Taki że mnie mały Polsat 😇

Dziękuję za te prawie 850 wyświetleń.

Nie myślałam że kto to będzie czytać.

Do zobaczenia , bardziej do napisania kolejnego rozdziału. Pozdrawiam gorąco Perełki 💞

Creepypasta Powraca.../Jebane Proxy/...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz