Rozdział 30

1.2K 75 7
                                    

Pobiegłam że łzami w oczach do windy, która zawiozła mnie na moje piętro. Z tam tąd od razu nie zważając na nic i na nikogo, pobiegłam do mojego pokoju. Wzięłam telefon i napisałam do Riley by do mnie przyszła. Nie ukrywam, jeszcze do końca jej nie wybaczyłam, ale potrzebuję teraz wsparcia najbliższej osoby, a ona chyba tylko mnie zrozumie.

Po jakiś 15 minutach Riley wpadła do mnie do pokoju. Ja siedziałam skulona przy kanapie płacząc. Ona podbiegła i mnie przytuliła. Potrzebowałam tego od zawsze. Nikt mnie tak nie przytulał. W sumie Leo tak mnie przytulał. To było najlepsze uczucie od lat. Ostatnio chyba mama mnie tak przytulała. Achh. Czemu jej tu nie ma?! Riley po chwili usiadła obok mnie i powiedziała:

- Teraz opowiadaj co się stało! Ze szczegółami!!- powiedziała, a ja usiadłam już normalnie, wzięłam głęboki wdech i zaczęłam jej opowiadać.

Kiedy skończyłam, popłynęły mi łzy po policzkach. Riley mnie przytuliła i dała mi chusteczkę. Ja uśmiechnęłam się słabo. Lecz Riley musiała już iść, bo jechała z rodzicami na ważne spotkanie biznesowe, na którym była potrzebna. Nie wspomniałam, że rodzice Riley są z zawodu biznesmenami, a tak po naszemu siedzą w papierkowej robocie. Musiałam jej pozwolić, bo i tak sama muszę sobie codziennie radzić. Pożegnałyśmy się, a kiedy wyszła, ja poszłam do szafy i przebrałam się w

 Pożegnałyśmy się, a kiedy wyszła, ja poszłam do szafy i przebrałam się w

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czarne getry i crop-top. Zeszłam na salę treningową by się wyluzować, bo tylko taniec mi to może dać. Tańczyłam do mojej ulubionej piosenki i kiedy skończyłam, ktoś zaczął klaskać. Obruciłam się w stronę drzwi, z w nich stała ona. Ona czyli Sofia. Dziewczyna ze szkoły, która jest ciągle o coś zazdrosna. Strasznie wkurza tym swoim uśmieszkiem.

- Czego tu chcesz i skąd wiedziałaś, że tu jestem.- powiedziałam hamsko, bo co mam powiedzieć do nadmuchanej laluni?

- Dowiedziałam się od recepcjonistki, chciałam Ci powiedzieć, coś na temat Leo.- co ona chcę mi o nim powiedzieć?

- Ciekawe co? - powiedziałam i wzięłam butelkę wody.

- Na przykład, że nie masz się wtrącać w nasz związek?!- o mało co się nie zachłysnęłam. Przecież mówił, że ni będzie miał innej!

- Co przepraszam? Pewnie to mówisz byśmy się pokłócili, a ty byś na tym skorzystała.

- Sama się go spytaj. Powie Ci wszystko od deski do deski. Ciao!- obkręciła się na pięcie i zaśmiała się szyderczo. Ja stałam i nie wiedziałam co robić. Jak on mógł?!

To na tyle z maratonu! Mam nadzieję że się podobał❤
Do zobaczenia! misia_12

Tylko taniec...? (KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz