Rozdział 8 "Nadzieja.."

603 33 0
                                    

*Luna*

Do pokoju wbiegł lekarz z pielęgniarką. Kazali mi się odsunąć od Matteo i od razu zaczęli go badać. Bałam się. Nie wiedziałam co się dzieje.

-Doktorze o co chodzi ?- spytałam zalewając się łzami.

-Stan Matteo się lekko poprawił.-odpowiedział

-Ale jak to ? Przecież nie było szans no to, ze się kiedyś obudzi- spytałam z niedowierzaniem.

-Tak jednak Pan Balsano dał nam znak. Chłopak ma jeszcze szansę na wybudzenie się ze śpiączki.-powiedział lekarz, a ja stałam przed nim i nie mogłam uwierzyć w słowa doktora.

Poczułam ciepło w środku, dalej miałam nadzieję na to, że on się wybudzi. Jednak...czy to zmieniłoby jego uczucia do mnie? Obawiałam się, że nie...

Lekarz wyszedł a pielęgniarka podłączała mu nową kroplówkę.

-Dlaczego on jest taki słaby? W sensie, że ma takie podkrążone oczy i bladą cerę oraz wysuszone usta? Czy to jest normalne u osób w śpiączce?- spytałam. Pielęgniarka natomiast spojrzała na mnie z troską w oczach.

-Wiesz z Matteo jest inaczej. Chłopak jest bardzo osłabiony. Nigdy nie mieliśmy takiego przypadku jak ten. Wygląd u osób w śpiączce się nie zmienia, jednak u niego jest inaczej.-odpowiedziała i wyszła ja zaczęłam szlochać.

-Matteo proszę nie zostawiaj mnie tak samej. Potrzebuję Cię! Proszę- powiedziałam błagalnym tonem. Złapałam chłopaka za rękę i przytuliłam swój policzek do niej. Byłam w tym stanie około 1 min., kiedy na niego spojrzałam. Chłopak miał najwyraźniej rumieńce ! Nie mogłam w to uwierzyć. Jak to możliwe? Jednak po dłuższym zastanowieniu się pomyślałam, że jego stan się poprawia ( bo przecież tak mówił doktor ) i dlatego tak się dzieje z jego cerą. Usiadłam bliżej chłopaka i położyłam głowę na jego torsie, po czym popadłam w głęboki sen.


Siedziała dziewczyna z chłopakiem na ławce,

Wspominali swoje pierwsze spotkanie.

Śmiali się, po czym spojrzeli sobie w oczy,

Dziewczyna darzyła chłopaka wielkim uczuciem,

Jenak myślała, że chłopak nic do niej nie czuje

On był całym jej światem,

Chciała go mieć zawsze przy sobie.

Nagle podchodzi do nich znajoma chłopaka,

Całuje go.

Dziewczyna, która to widzi zostawia swój 

Cały świat.

Jednak nie wie, że chłopak skrycie się w niej

Kocha i wcale nie chce tego pocałunku.

Chłopak biegnie za nią i wpada pod samochód.

Niestety nie ma już dla niego żadnego ratunku...

Budzę się z krzykiem kiedy widzę, że dłonie Matteo obejmują moje plecy. Spojrzałam na zegarek była 18:26. Spałam około 3 godzin. Następnie spojrzałam na Matteo. Zdziwiłam się ogromnie. Jego oczy nie były podkrążone natomiast jego cera była w kolorze w jakim powinna być. Do szpitala przyszła Nina.


-Kochana co się dzieje?- spytała gdy zobaczyła moją zakłopotaną minę- Wszystko w porządku?

-Nina nie rozumiem. Matteo miał podkrążone oczy i bladą cerę. Kiedy zasnęłam byłam do niego przytulona. Gdy się obudziłam Matteo miał normalne oczy i cerę, a nawet mnie przytulał.-powiedziałam z lekkim podekscytowaniem.

-Wiesz co Luna może ty na niego tak działasz? Co ?- spytała z wielkim bananem na twarzy.

-Nie, wątpię Nina. Chyba musimy już iść-powiedziałam a Nina kiwnęła tylko głową, po czym wyzła. Ja jeszcze chwilę zostałam.

-Matteo proszę..nie zostawiaj mnie.-powiedziałam. Rozpłakałam się i podeszłam do chłopaka i dałam mu całusa w policzek. Ten natomiast poruszył ręką. Zawołałam lekarza.

-Co zrobiłaś kiedy on to zrobił?-spytał

-Pocałowałam go w policzek-zawstydziłam się i zarumieniłam.

-Widocznie tak na niego działasz.-powiedział i zaśmiał

Zakazana miłość. Lutteo forever  ❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz