*Luna*
Po słowach Matteo nie wiedziałam co powiedzieć. Dotarło do mnie, że przejmowałam się sobą a uczuciami mojej najukochańszej osoby nie. Kiedy chłopak opuścił Roller popadłam w mocny szloch. Postanowiłam wrócić do domu.
Szłam przez park. Rozmyślałam nad Matteo. Bardzo go zraniłam, jednak on mnie jeszcze bardziej. Nie potrafiłam mu tego wybaczyć. W tamtej chwili po głowie chodziło mi jedno pytanie. "Może ma rację, chyba powinnam go wysłuchać?"
Moje rozmyślania przerwał mi dźwięk mojego telefonu. Dostałam wiadomość, która zrujnowała moje całe życie. Matteo napisał mi, że chce o mnie zapomnieć...
Ale czego ja się spodziewałam ? Że po tych wszystkich próbach rozmowy ze mną, będzie ciągną to dalej ? Że nie było mu smutno, kiedy go odrzucałam ?Że mnie kochał ?
Popadłam w głęboki szloch. Zrozumiałam, że to moja wina. Chciałam go przeprosić, ale on chciał zapomnieć. Byłam załamana.
Kiedy wróciłam do domu, wzięłam długą kąpiel i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć, bo myślałam o nikim innym jak o królu pawiu. Podjęłam bardzo trudną decyzję... Zniknę z życia Matteo, tak jak on z mojego.
*Kilka dni później. Dzień wyjazdu.*
Tego dnia mieliśmy konkurs wrotkarski. Bałam się spotkania z Matteo. Nie chciałam żeby widział mnie w takim stanie...
Nie wychodziłam od kilku dni z domu. Prawie nic nie jadłam. Spałam góra 3 godziny dziennie. Byłam cała blada. Miałam wory pod oczami i wysuszone usta. Moje włosy przypominały konstrukcją siano. Nie dbałam o siebie..
Kiedy byłam już na lotnisku, zauważyłam Tamarę i Matteo. Chłopak też nie wyglądał za dobrze.
Kobieta powiedziała mi "Dzień Dobry". Odpowiedziałam i próbowałam wysilić się na uśmiech. Jednak to mi nie wychodziło za dobrze. Czułam wzrok Matteo na sobie. Postanowiłam się z nim przywitać, aby Tamara nic nie podejrzewała.
-Cześć Matteo.- głos mi drżał, co najwyraźniej zauważył.
-Cześć.-powiedział i się ode mnie odwrócił. No cóż, zasłużyłam sobie...
Kiedy weszliśmy już na pokład samolotu, usiadłam na wolne miejsce, któreo znajdowało się na środku maszyny. Tamara siedziała na końcu, a Matteo za mną.
Nigdy nie leciałam samolotem, dlatego też bardzo się bałam. Jednak nie chciałam tego pokazywać. Bałam się wyjść na idiotkę. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam piosenkę "Siento", którą kiedyś śpiewał mi Matteo. Rozpłakałam się. Za dużo przeszłam.
Każdy kiedyś z nas doznał uczucia przygnębienia. Kiedy jesteśmy w tym stanie myślimy, że cały świat się na nas uwziął. Że to my jesteśmy wszystkiemu winni. Boli nas świadomość, że to nasza wina.
Poczułam, że samolot zaczyna startować. Wpadłam w panikę. Nagle poczułam, że miejsce obok mnie się ugina pod czyimś ciężarem. Byłam zdezorientowana. Odwróciłam się i zobaczyłam Matteo. W jego oczach widziałam troskę i smutek.
-Czego chcesz? Nie masz swojego miejsca ?-spytałam lekko poddenerwowana.
-Pamiętam jak kiedyś opowiadałaś mi, że boisz się lecieć samolotem..-szepną tak, że tylko ja go usłyszałam. Patrzałam na niego zdziwiona. Nie miałam bladego pojęcia o co mu wtedy chodziło.
-I co z tego?-spytałam ponownie. Chłopak spojrzał mi w oczy i najwyraźniej próbował wykryć z nich jakieś emocje. Nie wytrzymałam i się popłakałam.
-Cii...-szepną i mnie tak po prostu przytulił. Z początku chciałam go odepchnąć, jednak on coraz mocniej mnie przytulał. W końcu odwzajemniłam gest. Tak bardzo tego pragnęłam i potrzebowałam. Przy nim czułam się bezpiecznie.
Nie chciałam przestawać, ale przypomniała mi się sytuacja z ostatnich dni. Odepchnęłam się od niego, a on spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Matteo, nie zapomniałam co się między nami wydarzyło...-powiedziałam a chłopak chciał już odchodzić, jednak złapałam go za dłoń.-Nie zostań, proszę...-szepnęłam i myślałam, że tego nie słyszał. Pomyliłam się.
-Zostanę, ale to nie ma najmniejszego sensu..-odpowiedział i usiadł z powrotem na swoje miejsce.
-Matteo.. chciałam Cię przeprosić za to, że nie myślałam o tym co ty czujesz. Byłam za bardzo zapatrzona w siebie. Twoje uczucia też są ważne. Są dla mnie najważniejsze.-powiedziałam a chłopak spuścił wzrok.-Nie mogłam nic innego zrobić...Za bardzo mnie zraniłeś.
-A ty nie chciałaś mnie nawet wysłuchać.-powiedział oschle a mi popłynęła łza po policzku.
-Ale teraz mam zamiar..-powiedziałam a chłopak momentalnie się na mnie spojrzał. Widziałam w jego oczach radość. To chyba był dobry znak.
Matteo opowiedział mi całe zajście, a ja miałam zamiar zapaść się pod ziemię. Jeszcze gorzej się popłakałam a on mnie przytulił. Nie wiem po co on to robi, przecież to ja zrobiłam mu aferę nie wiadomo o co, a on chciał już o mnie zapomnieć.
-Po co to robisz?-spytałam a chłopak spojrzał na mnie kątem oka.-Po co nadal przy mnie jesteś, po tym wszystkim co ci powiedziałam ?
-Bo Cię Bardzo Kocham..-powiedział a ja się w niego wtuliłam.
-Też Cię kocham.. i nigdy nie przestałam i nie przestanę.-powiedziałam a chłopak mnie pocałował.
CZYTASZ
Zakazana miłość. Lutteo forever ❤❤
FanfictionHistoria dwojga nastolatków, których łączy coś więcej 'taka chemia' Czy mogą być razem? A może lepiej będzie jakby się nie dogadywali ?