Rozdział 25 "Na zawsze razem"

567 22 0
                                    

*Luna*

Wróciłam do Matteo. Bardzo się cieszyłam. Chłopak nie odstępywał mnie na krok. Konkurs poszedł nam bardzo świetnie. Zajęliśmy 2 miejsce, ale dobre i to!

Był wtorek. Wracaliśmy ze szkoły do domu. Trzymałam Matteo za rękę. Szliśmy w ciszy, lecz była to przyjemna cisza. Słuchaliśmy pieknego śpiewu ptaków.

Czasami zastanawiałam się, dlaczego Matteo wybrał mnie. Byłam zwykłą, nudną, brzydką i roztrzepaną dziewczyną, która nie umiała nawet docenić tego co ma. Jednak on był inny. Cudowny, przystojny, kochany, idealny... Mogłabym opowiadać o nim na okrągło. Czasem dziwię się kiedy widzę te wszystkie dziewczyny, które się za nim oglądają a on nie spojrzy na inną tak jak na mnie. Może to prawdziwa miłość?

Szliśmy przez park, kiedy nagle chłopak się zatrzymał i złapał mnie za dłoń. Następnie wskazał ręką na ławkę, co miało oznaczać abyśmy usiedli. Tak też zrobiłam. Spojrzałam mu w oczy. Wyglądał na przygnębionego. Miał to samo spojrzenie co ostatnio. Kiedy go pytałam o co chodzi nie chciał mi odpowiedzieć.

-Matteo? Co ci jest ? Od ostatniego czasu jesteś przygnębiony.. Coś się stało? -spytałam z poważnym tonem, a chłopak jeszcze bardziej posmutniał.

-Luna.. Wiesz, że bardzo Cię kocham.-odpowiedział a ja się przestraszyłam,  że chodzi o coś strasznego.

-Wiem i ja ciebie też.-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

-Posłuchaj. Obiecaj mi, że przyjmiesz to z powagą i mnie zrozumiesz..-szepną, a ja kiwnęłam potwierdzająco głową.-Pojutrze wyprowadzam się do Włoch..-powiedział a mi spłynęła łza po policzku. Przytuliłam chłopaka, przecież mu obiecałam...

*Matteo*

Dziewczyna była bardzo zaniepokojona, lecz przyjęła to tak jak ją poprosiłem. Nie chciałem jej zostawiać, ale to była wola moich rodziców.

-Dlaczego?-spytała i się ode mnie odepchnęła.

-Moi rodzice dostali nową pracę. Muszę tam z nimi pojechać. Żadna odległość nie zmieni tego co do ciebie czuję Luna. Kiedyś wrócę.-powiedziałem a dziewczyna mnie pocałowała. Pocałunek był delikatny, lecz było czuć w nim dużo emocji.

-Też Cię kocham.-powiedziała kiedy się od siebie odkleliliśmy.

Wracaliśmy do domu. Pożegnałem się z Luną. Kiedy byłem w domu od razu wziąłem się za pakowanie. Nie wiedziałem co się ma wydarzyć...

NARRATOR
Luna wróciła do domu. Odrobiła lekcje i pouczyła się do sprawdzianu, który miał być następnego dnia. Zjadła kolację i ubrała wrotki. Chciała pojechać do Jam&Roller. Jednak nie dotarła na miejsce. Miała wypadek.


No i kochani dotarliśmy do przedostatniego rozdziału. 😁

Zakazana miłość. Lutteo forever  ❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz