Rozdział 20 "Koszmar"

633 25 0
                                    

*Matteo*

Nie zaprzeczę, że bardzo bałem się powiedzieć, że śpię u mojej 'dziewczyny'. Powiedzieliby mi pewnie, że takich rzeczy się nie robi. "Musisz być dżentelmenem."

Bardzo byłem wdzięczny Lunie za pomoc. Na prawdę cieszyłem się, że dziewczyna odwzajemniła moje uczucia. Tej nocy musiałem spać na podłodze. Przed spaniem rozmawialiśmy o wszystkich tematach. W końcu dziewczyna zapytała :

-Matteo ? Nie zostawisz mnie?

W jej oczach widziałem strach. Tak jakby bała się, że ją zranię.

-Nigdy.-powiedziałem po czym pocałowałem ją. Dziewczyna się zarumieniła.

-Dziękuję.-odpowiedziała i się we mnie wtuliła jak pięcioletnie dziecko. Bardzo lubiłem mieć ją w swoich objęciach. To było tak jakbym trzymał swój "cały świat".

-Luna...Nie mówiłaś twojej mamie ani nikomu, że u ciebie śpię...-powiedziałem kiedy leżeliśmy przytuleni na łóżku.

-Zapomniałam !-powiedziała dziewczyna z lekkim przerażeniem w głosie.-zaraz powiem mamie. Nie chcę Cię zostawiać.-dodała i jak na zawołanie do pokoju weszła Ambar.

-Luna chciałam się zapytać czy...-nie dokończyła, bo zobaczyła mnie koło Luny.-Oj przepraszam nie będę wam przeszkadzać.-dodała i się uśmiechnęła. Kiedy chciała wyjść, odezwała się Luna.

-Nie Ambar ! Co chciałaś się zapytać ?

-Czy chciałabyś obejrzeć ze mną jakiś horror, ale jak nie masz czasu to rozumiem.-powiedziała i do pokoju weszła Nina z mamą Luny. No i dopiero były wytłumaczenia. 

-Luna, przyszła Nina..O Matteo ?-powiedziała najwyraźniej zaniepokojona mama Luny. Wyglądała na zdziwioną tak samo jak przyjaciółka mojej dziewczyny.

-Mamo..Matteo śpi dzisiaj u mnie. Jego rodzicie już wiedzą.-odpowiedziała Luna. Spojrzałem na nią. Wyglądała na szczęśliwą.

W dalszym ciągu w pokoju była Ambar i Nina. Przyglądały się całej tej sytuacji. A ja stałem i nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa.

-Dobrze. Ale następnym razem wcześniej mnie powiadamiaj, dobrze? A i mam nadzieję, że nie śpicie razem ?-dodała rodzicielka dziewczyny i uśmiechnęła się zabawnie. Luna kiwnęła tylko głową. Jej mama wyszła, a dziewczyny dalej stały zdziwione.

-Cześć Luna ?-powiedziała Nina.

-A cześć !-odpowiedziała dziewczyna i na powitanie się przytuliły. Ambar z Niną zrobiła to samo.-A co tu robisz tak późno ? Zaraz 21;00 ?

-Przecież mamy piżama party. Zapomniałaś ?-odpowiedziała dziewczyna. Dopiero wtedy zauważyłem torbę, którą trzymała.

-A no tak ! -powiedziała Luna i przytuliła Ninę.-Przepraszam.-dodała. Wyglądała jakby miała się rozpłakać.

-To Luna ja może pójdę.-postanowiłem się odezwać.

-Nie nie Matteo. Zrobimy tak, zostajesz u Luny. Obejrzysz z nami jakiś film. To będzie taki 'przyjacielski' wieczór. -powiedziała Ambar zanim Luna się odezwała.-A Nina będzie spała u mnie.-dodała i puściła mi oczko.

-No okej..-powiedziałem niechętnie. Luna była bardzo zadowolona i mnie przytuliła.

*Luna*

Bardzo cieszyłam się z propozycji Ambar. A co ważniejsze, że mój chłopak się zgodził. Poszliśmy do pokoju Ambar i oglądaliśmy horror. Bardzo się ich boję, więc wtuliłam się w chłopaka, kiedy były straszne momenty. On tylko otulał mnie ramionami, jakby chciał mnie obronić. Z racji tego, że jutro niedziela nie spaliśmy do późna. Była 00:56 kiedy poszliśmy do mojego pokoju. Wcześniej pożegnaliśmy się z dziewczynami. Kiedy wychodziliśmy słyszałam tylko jakieś ciche śmieszki. Najwyraźniej śmiały się ze mnie. Tylko dla czego ? Wyglądało to bardzo zabawnie.

-No to jak robimy? Gdzie chcesz spać? Ja mogę na podłodze, a ty, bo jesteś moim gościem będziesz spał na łóżku.-powiedziałam dumnie, po czym mocno się przeciągnęłam i ziewnęłam.

-O nie, nie, nie. Ja śpię na podłodze. Bo ty kochanie musisz się wyspać.-powiedział i pocałował mnie w czoło.

-Okej.-odpowiedziałam i położyłam się na łóżko. Po chwili poddałam się Krainie Morfeusza.

Stałam z moim chłopakiem na ławce i trzymałam go za rękę. Nagle chłopak oznajmił, że musi powiedzieć mi coś bardzo ważnego. Jego ton się zmienił. Puścił moją rękę.

-Luna nie możemy już być razem.-powiedział oschle. Jakby to była najłatwiejsza decyzja w jego życiu.

-Ale jak to ? Dlaczego?-czułam, że świat zawalił mi się pod ziemię.

-Nie kocham Cię.-powiedział i odszedł.

Zostałam sama na ławce. Usiadłam po czym zaczęłam mocno płakać.

Zostawił mnie.

Obudziłam się z krzykiem. Spojrzałam na zegarek. Była 3;16. Po moim czole spływały krople potu. Swoim krzykiem obudziłam Matteo, który od razu do mnie podbiegł i położył się koło mnie. Przytulił do siebie. Pocałował w czoło i szepnął do ucha "Wszystko dobrze. Nie bój się. Jestem przy tobie." Zasnęłam w jego ramionach. Czułam się w nich tak bezpiecznie...

Zakazana miłość. Lutteo forever  ❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz