7|Rozdział

807 59 4
                                    

Nie widziałam, że Czarny kot jest taki czuły...
Wstałam rano z dobrym chumorem. Sama myśl, że dziś sobota powodowała u mnie szeroki uśmiech. W mojej głowie dalej słyszałam słowa Czarnego kota 'Do jutra'.
Co to znaczy? On ma zamiar znowu do mnie przyjść? Czemu? Cholera, a jeśli on się domyśla, że jestem biedronką! - pomyślałam i popadłam w histerie. Nie, zawsze uważałam to nie możliwe. - od razu mi ulżyło. Może poprostu mu się spodobałam, bo nie jestem brzydka! I uznał, że biedronka nie jest nim zainteresowana. Ja już nie kocham Adriena..yy już prawie go nie ko..kocham
A poza tym nie jestem gotowa na związki!
Czarny kot jest taki inny... niż podczas misji. Nie jest taki nachalny tylko czuły. Mam mieszane uczucia.

Wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam długi prysznic, zrobiłam luźnego walkocza i zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam jasne jeansy z dziurami i szary podkoszulek. Zeszłam na dół gdzie czekali na mnie rodzice. Trochę się zdziwiłam siedzieli razem przy stole i uśmiechali się sztucznie.
-Czeeść, wszystko w porządku!?-spytałam zaniepokojona.
-Witaj córeczko! U nas wszystko w porządku...ale musimy Ci coś powiedzieć.
-Słucham!
-Musimy wyjechać do Japonii. Zaopiekować się twoją babcią. Ma problemy ze zdrowiem i...
-Rozumiem ale kiedy i na ile!?
-Jutro i...
-Co!!? - przerwałam.
-Jutro o 8:00, ale spokojnie tylko na dwa tygodnie. Zadzwonimy do twojej ciotki napewno się tobą zajmię.
-Czemu nie mogę jechać z wami?
-Bo masz szkołę kochanie...
-Ale...mama pocałowała mnie w policzek i zapewniła, że tata i ona mi to wynagrodzi.
-Dobrze mamo, ale nie dzwoń do ciotki mam prawie 16 lat dam sobie sama radę.
-No ja nie wiem?
Zaczęłam mamę prosić.
-No dobra, ale zrobię Ci listę której musisz przestrzegać.
-Okej, dzięki mamuś kocham Cię! - krzyknełam.

Zjadłam śniadanie zrobione przez rodziców i pomogłam się im spakować.
Byłam trochę smutna, bo nigdy nie rozstawałam się z rodzicami na więcej niż jeden dzień. Bardzo ich kocham i nie lubię się z nimi rozstawać nawet na chwilę. Choć czasami mnie wkurzają i się we wszystko wtrącają. Myślę, że parę dni bez nich mi nie zaszkodzi. Za tydzień mam urodziny i bardzo zależało, by na nich byli...

*Adrien*
Jak ja bardzo ją kocham! Widzę, że spodobało jej się gdy ją przytuliłem. Jako Adrien dostałem od Alay,Mari numer telefonu. Nie było łatwo! Jutro znowu do niej przyjdę...

Gwiazdka?
Komentarz?

MariChat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz