17|Rozdział

522 38 9
                                    

-Co ty tu robisz...?
Yy... Czekam na Ciebie z goframi!
-Ale przecież ci mówiłam, że nie masz czekać!
-Oj tam, oj tam wolę zjeść z tobą, a pozatym nie skończyliśmy naszego pocałunku. - spojrzałam mu w oczy i widziałam jak rozbiera mię wzrokiem.
-Dobra idę się ubrać !
-Skoro musisz to idź. Ale wracaj szybko bo gofry są już prawie zimne!
-Dobra idę!

6 minut później...

-Jestem!
-O super, akurat zdążyłaś na zimne gofry!
-Ha, ha bardzo śmieszne! Po tych słowach usiadłam do stołu i zaczęliśmy jeść.
-Smakują? - zapytał po chwili.
-Nie wieże, że to mówię ale bardzo!
-To pewnie twoja jedyna specjalność! - powiedziałam z kpiną.
-Nie jedyna mogę ci to udowodnić.
-Ta jasne! Czekam! Wstał ze stołu i podszedł do mnie ja wstałam, a on mnie podniósł i zniósł na górę. Chciał mnie pocałować. Ale ja powiedziałam.-Zostaniesz na noc?
-Oczywiście! - przesłał mi zadziorny uśmieszek. Podeszłam do szafy i podałam mu męską szarą piżame zaprojektowaną przez ze mnie.
-Po co mi to?
-Przecież nie będziesz spał w kostiumie!
-Dobra, ale gdy się przemienie to maska zniknie.
-Racja, to śpij w kostiumie!
-A ja się przebiore w piżame. Poszłam w stronę łazienki i ubrałam czerwoną bluzkę z białym kotkiem i luźne, krótkie, białe spodenki.
-Jestem!
-To przyniosę ci materac...
-Nie!
-Wolisz na łóżku?
-Tak.
-Ale i tak muszę przynieść materac!
-Yy... po co!?
-A gdzie ja będę spać!?
-Oj, Mari, Mari - po tych słowach położył mnie na łóżku.
-Ale...
-Spokojnie nie zgwałce cię!
-Przecież wiem ale...
-Nie krępuj się... dotknął mojego policzka.
Spojrzałam na niego i przypomniałam sobie, że nie dawno zaprojektowałam maskę. Wstałam z łóżka i wyjełam maskę.
-Proszę!
-Co to?
-Maska która zasłoni ci twarz!
-A jak spadnie?
-Spokojnie jest na gumę. Wyjdź i się przemień! Po tych słowach Czarny kot tylko odwrócił się w przeciwną stronę i użył hasła : Plagg schowaj pazury!
Widziałam tylko jak pojawia się materiał i tył jego pięknych włosów. Założył maskę i się odwrócił.
-Dzięki za maskie!
-Yy...Ale masz piękne oczy...
-Yy... raczej ten eee dzięki yyy... raczej proszę. On tylko do mnie podszedł i mnie pocałował. Smakował jak Adrien w kinie...

MariChat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz