MariChat

16|Rozdział

Przepraszam. Ale pan się chyba pomylił...
-To ja Czarny kot. - szepnoł mi do ucha.
-Cholera co ty tu robisz?
-Walczę o ciebie!
-To nie ma sensu Czarny kocie ty...
-Mari kocham cię...
-Bo jestem Biedronką tak?
-Nie tylko już wcześniej coś do ciebie czułem gdy jeszcze nie wiedziałem! Naprawdę!
-Gdzie wcześniej! - odparłam.
-W klasie...
-O kurde to się wydało!
-Ale dalej nie wiesz Kto!
-Wiem!
-Przepraszam, że ci nie powiedziałem! Ale ja cię kocham...-chciałam żeby przestał gadać pocałowałam go.
Zaczęliśmy się całować. - po chwili dodałam.
-Spokojnie nie wiem kim jesteś!
-Ale jak chcesz mogę Ci powiedzieć!
-Nie powiesz kiedy będziesz gotowy. A zmieniając temat to chyba nie chcesz całować w kinie. Skończymy w domu po filmie.
-To znaczy, że mi wybaczysz?
-Częściowo - po tych słowach się uśmiechnęłam i zaczęłam oglądać film.

Po dwóch godzinach film się skończył...

-I co fajny film? - spytałam.
-Szczerzę!?
-No tak!
-Wcale! Nie lubię oglądać romansideł!
-A co lubisz oglądać!
-Ciebie! - po jego słowach się zarumieniłam i pociągnełem w stronę wyjścia z kina.
Po 10 minutach byliśmy pod moim domem.
-Jesteś głodny?
-Trochę.
-Co powiesz o gofrach?
-Super pomysł!
-To ja teraz zrobię gofry, a później pójdę pod prysznic.
-Nie ja zrobię gofry, a ty pójdziesz pod prysznic wrócisz na gotowe jedzenie!
-Nie... bo ty jesteś gościem i...
-Nalegam. Zajmie mi to ok. 10 minut.
-Nie czekaj na mnie, bo myję się 3 razy tyle. Nie czekałam na jego odpowiedź tylko poszłam pod prysznic. Tak jak myślałam zajęło mi to 30 minut.

Zeszłam na dół na samym krótkim ręczniku. Byłam pewna, że Czarny kot po posiłku wyszedł. Przecież sama mu powiedziałam żeby nie czekał. Osłupiałam zobaczyłam Czarnego kota. 
-Co ty tu robisz!?
_________________
Czytasz?            
Komentuj,          
Polubiaj!             
_________________