1|Rozdział

1.1K 65 1
                                    

...Marinette, Marinette!
Usłyszałam wołanie mamy.Włożyłam głowę w poduszkę i wydałam z siebie zaspany głos.
-Yy..Już wstaję!-ziewnełam i sprawdziłam godzinę. Mam 20 minut by przygotować się do szkoły! Jak zawsze wzięłam szybki prysznic, poprawiłam swoje rozczochrane kucyki i zeszłam na dół przywitałam mamę szybkim całusem w policzek, wzięłam kanapki zrobione przez nią i szybkim krokiem ruszyłam w stronę szkoły. Gdy szłam rozmyślałam o Adrienie który nie zwraca uwagi na mnie i traktuje mnie tylko jak koleżankę z klasy, a ja jestem w nim zakochana lecz przecież nie zmusze go do kochania mnie. Ale i tak nie umiem się z nim kolegować, bo to za mocno boli. Poprostu z niego zrezygnuję już go nie widziałam od zakończenia roku szkolnego, a teraz po dwóch miesiącach pewnie nawet nie spojrzę mu w jego przepiękne zielone tęczówki. Dobra Mari opanuj się Adrien to już przeszłość-pomyślałam i przyśpieszyłam tępo.Gdy byłam już przed szkołą to spotkałam przyjaciółkę Alye.
-Cześć Alya!
-Hej, jak spędziłaś wakacje?
-Było super, te wakacje u ciotki były naprawdę udane. Ale już nie będzie tak wesoło gdy w pierwszy dzień się spóźnimy -uśmiechnęłam się lekko i pokazałam palcem na drzwi do szkoły. Usiadłam do drugiej ławki wraz z Alyą i zobaczyłam ją blondynkę jak zawsze wpatrzoną w siebie. Chloe usiadła w drugim rzędzie w pierwszej ławce pewnie żeby mieć widok na... Adri..Adriena. Niby jest w nim zakochana, a tak naprawdę chodzi o jego forsę i urodę modela...W klasie było coraz więcej osób z niecierpliwością czekaliśmy wraz z Panią wychowawczynią na resztę klasy i dzwonek rozpoczynający lekcję. Ławki nabywały osób. Gdy została minuta do dzwonka Pani zaczęła sprawdzać obecność. Jest szesnaście osób i wiem kogo nie ma..-szepnełam sama do siebie. Dobra zaczynamy lekcje - powiedziała nauczycielka po czym wstała z krzesła i zaczęła pisać coś na tablicy. Próbowałam się skupić na lekcji, ale to nie było takie proste...

-Co jest Mari? - szepnęła mi do ucha Alya.
Aż, tak to widać, że dopytuje!
-Nic takiego..Poprostu myślę o czymś.
-O czymś czy o kimś? - powiedziała sarkastycznie Alya.
-Daj spokój! Nie, nie ja tylko... Próbuję skupić się na lekcji a ty mi to trochę utrudniasz!
-Dobra, dobra Mari spokojnie!

Minęło 8 minut strasznie nudnej lekcji, lecz po chwili wchodzi on.

-Przepraszam z spóźnienie - powiedział zadyszony...

MariChat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz