15|Rozdział

560 41 3
                                    

Przez niego nie chcę mi się żyć...!
To najgorsze urodziny świata! Wszystko przez Chat'a. Śmiertelnie go nie nawidzę! Choć zdaję sobie sprawę, że on tak szybko nie odpuści. Ale ja nie jestem łatwa! Postanowiłam rozwalone okno przykryć szałą. By nie mógł wejść!

Wstałam z kąta i postanowiłam doprowadzić się do ładu. Uczesałam włosy, poprawiłam wcześniej rozmazany makijaż i ubrałam się w ciemnoróżową, obcisłą spodniczke, fioletowe rajstopy szaro-białą bluzkę w kwiatki oraz beżową poręczną torebeczką w której trzymam telefon i Tikki.

W takim stroju ruszyłam do kina nie miałam zamiaru dużej użalać się nad sobą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W takim stroju ruszyłam do kina nie miałam zamiaru dużej użalać się nad sobą. Chciałam odpocząć od Adriena i Czarnego kota. Idąc na jakiś spokojny film.

W tym samym czasie u Adriena...

Wróciłem do domu przez około godzinę zastanawiałem się co jej powiedzieć postanowiłem wybrać się do pobliskiego kina.
Postanowiłem zrobić sobie na łatwiznę i postanowiłem przemienić się w Czarnego kota: -Plagg wysuwaj pazury. Po chwili byłem już na miejscu. - Plagg schowaj pazury. Wszedłem do kina i stałem w kolejce, a wokół mnie zbierało się mnóstwo fanek.

*Marinette*
Już byłam na miejscu i czekałam w kolejce. I zobaczyłam Adrien'a i pełno fanek z których się wyrywał w moją stronę.
-Idźcie z tąd bo, bo... to jest moja dziewczyna - po tych słowach Adrien wskazał na mnie i mnie pocałował. Nie wiem dlaczego ale odwzajemniłam pocałunek. Nasze wargi były złączone z dwie minuty. Po chwili się odsunełam i powiedziałam:
-Co robisz!?... raczej co zrobiłeś? Czemu? Mieliśmy sobie nie wchodzić w drogę.
-Przepraszam. Ale chciałem żeby się odczepiły... A poza tym cię kocham!
-Rozmawialiśmy na ten temat! A ja mam już chłopaka! Po tych słowach podziękował i poszedł.

*Adrien*
Czy gdy mówiła, że ma chłopaka to mówiła o czarnym kocie!? Więc to znaczy, że to nie koniec! Kupiłem płaszcz z kapturem i przemieniłem się w Czarnego kota. Nie chciałem by ktoś mnie zauwżył. Wszedłem spowrotrm do kina i zobaczyłem jak Marinette wchodzi na salę kinową. Podbiegłem za nią. Nie zauważenie usiadłem obok niej. Wyglądałem jak jakiś Pan w tym płaszczu.
-Kocham cię- powiedziałem jej do ucha.
-Przepraszam. Ale pan się chyba pomylił!

MariChat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz