01.

2.6K 204 14
                                    

    Zaczyna się wszystko niewinnie. Spotykamy się wzrokiem na korytarzu. To nie tak, że na ciebie patrzę. Raczej rzucam ci spojrzenie. Jakbym gdzieś już cię widział, ale nie mógł skojarzyć gdzie. Albo jakbym o tobie śnił, ale nie pamiętał czy ten sen był właściwie przyjemny. Albo jakbym cię kochał, ale nie wiedział jak to się robi. 

    Później na jednej imprezie jesteś już podpita i podbijasz do mnie z obrażającym mnie tekstem, ale nie na tyle by mnie urazić. Bardziej by zwrócić na siebie uwagę. Bym o tobie myślał jeszcze przez kilka dni. Bym przypominał sobie twoje słowa za każdym razem, gdy gdzieś przez przypadek na siebie wpadniemy. 

    Na przykład w sklepie kiedy masz na sobie luźny dres, grubą kurtkę i czapkę zasłaniającą niemal całą twarz. Oczywiście wtedy zrobisz wszystko bym nie poznał, że to ty. Nie chcesz przecież bym widział cię nieumalowaną, trzymającą w jednej ręce chipsy, a w drugiej czekoladę. Przez moment myślę o tym jak cudownie byłoby słuchać o twoim bólu brzucha, jak byś mnie biła mówiąc, że jako facet "mam łatwiej". Nie brzydziłyby mnie twoje kobiece dni, byłbym ci wparciem. Ale myślę o tym zaledwie przez sekundę. Tę gdy moje serce lekko topnieje i przypomina, że to zdrowie gdy na kimś nam zależy. Później to uczucie znika, ja czuję pustkę i też cię unikam.    

you {chris schistad}Where stories live. Discover now