17.

559 116 15
                                    

     - Hej. - Stajesz w drzwiach. Skupiam uwagę na braku makijażu na twojej twarzy. Nie uśmiechasz się. Mimo, że ja uśmiechnąłem się do ciebie. - Mogę wejść? - pytasz, a w twoim głosie czuć bezradność. Nie wiem co powinienem zrobić. Kiwam głową na znak zgody i gdy już mijasz próg mojego domu, wchodzisz do salonu, momentalnie przyciągam cię do siebie. Zamykam w uścisku pełnym zaufania i czułości. Mogę trwać tak całe życie. 

    Odsuwasz się. Patrzysz mi głęboko w oczy. Nie tak zwyczajnie głęboko. Ale przenikasz mnie, rozpoznajesz każdy fragment mojej duszy. Nie powstrzymujesz mnie gdy składam ci na szyi pierwsze, delikatnie pocałunki. Odchylasz jedynie głowę, dając mi większą przestrzeń na sprawienie ci przyjemności. Twoje palce dotykają moich bioder, po czym wędrujesz dłońmi w górę. Przechodzimy do najbliższej ściany, o którą się opierasz i zdejmujesz ze mnie koszulkę. Ta bezgłośnie ląduje na podłodze, a zaraz za nią twoja koszulka, spodnie i kolorowe skarpetki. Nie słyszę już dźwięków, ale krew, która płynie w moich żyłach. Obija się niezdarnie o ścianki żył, tak samo jak my obijamy się o ściany by dotrzeć do mojego pokoju. Chichoczesz gdy całuję twój brzuch w okolicach pępka. Słodko unosi się i opada gdy to robisz. Dotykam wargami materiału twojej bielizny, a twój oddech nagle staje się płytszy. Nie muszę tego widzieć by wiedzieć, że przymknęłaś oczy, a wyraz twojej twarzy znacznie się uspokoił. Łapiesz mnie za barki dłońmi, jakby dając znać abym wrócił do góry. Naga klatka piersiowa dotyka twojej, a moje myśli wariują. Znów patrzymy sobie w oczy, pełni pożądania. Rozpinasz mój rozporek, zsuwasz moje bokserki, a dalej jest już tylko mgła i błądzenie w gwiazdach. 

    Ten seks był inny. Inny niż każdy wcześniejszy. Zawsze uważałem pożądanie za najsilniejszą emocję. Mocniejsze od tego okazało się wszystko, co związane było z tym momentem. Czułem każdy fragment twojego ciała, dotykałem go z fascynacją i pewnością, że nie ma nic piękniejszego. Dotykałem cię nie tylko cieleśnie, ale przede wszystkim metafizycznie. Mój mózg nie radził sobie z takim rodzajem rzeczywistości. Pewien jestem więc, że było to coś ponad. Nieziemski seks. Taki powinien być każdy. Pełen uczuć i zaufania. I miłości. Nasz seks był pełen miłości. 

you {chris schistad}Where stories live. Discover now