Odzyskałem świadomość, ale dalej nie otwierałem oczu, rozkoszując się ogarniającym mnie ciepłem i ogólną rozkoszą. Dopiero gdy zacząłem przypominać sobie, gdzie się znajduję i co zdarzyło się wczorajszego wieczora, szeroko otworzyłem oczy, a moje serce zdecydowanie za mocno zabiło.
Po podniesieniu powiek ujrzałem śpiącego Victora, który cały czas obejmował mnie ramieniem. Chłopak lekko pochrapywał, jego włosy były w totalnym nieładzie, skóra miała lekko szarawą barwę, a z powodu bliskiej odległości mogłem dojrzeć sińce pod jego oczami i ogólnie przemęczoną twarz. Nie brzmi to zbyt pięknie, lecz dla mnie sam fakt możliwości obserwowania go z tak bliska sprawiał, że moje oczy wręcz pochłaniały ten widok.
Jednak wiedziałem, że coś jest na rzeczy, a zarazem martwiłem aktualnym stanem nastolatka.
Gdy zacząłem rozmyślać nad tym, co się stało dzisiaj w nocy pomiędzy mną a Victorem, poczułem nagłą falę przeróżnych uczuć i emocji. Szczęście, strach, zawstydzenie, niepewność, ekscytację.
Chłopak delikatnie zmarszczył nos, co mnie wyjątkowo rozczuliło. Delikatnie i powoli, aby go nie obudzić, przybliżyłem się do niego.
Czy teraz będzie już dobrze?
Czy Victor mnie zaakceptuje?
A może nawet pokocha?Takie myśli mi chodziły po głowie. Oczywiście nie zabrakło miejsca dla obaw, ale skutecznie je przyćmiłem bardziej pozytywnymi myślami.
Ostrożnie położyłem swoją dłoń na jego policzku i pieszczotliwie pogłaskałem kciukiem jego policzek. Gdy nastolatek zaczął się rozbudzać, uśmiechnąłem się delikatnie, próbując opanować drżenie rąk.
W jednej chwili obdarowywałem chłopaka czułymi gestami, a w następnej leżałem na podłodze, zrzucony przez Victora.
- Co ty robisz? - spytał zdezorientowany, kiedy spuścił nogi na dywan, samemu siedząc jeszcze na łóżku.
Miałem w głowie dwa domysły pasujące do jego zachowania i żaden z nich mi się nie podobał.
- No... Ja - Nie wiedziałem, co powiedzieć, o co zapytać.
- O co tu chodzi? - zapytał po raz kolejny, rozglądając się po pokoju, w którym się znajdowaliśmy.
A moje serce stanęło.
- Nie pamiętasz, prawda? - Głos mi drżał, ponieważ odpowiedź jakiej się spodziewałem, bardzo mnie przerażała.
- Nie pamiętam czego? Co tu się wydarzyło?
Wstałem powoli, pomagając sobie komodą koło siebie, bo przez lekkie zawroty głowy miałem problemy z utrzymaniem się. Wziąłem dwa głębokie wdechy i dopiero wtedy ponownie spojrzałem na Victora.
Nastolatek patrzył na mnie nieodgadnionych wzrokiem, który po chwili przeniósł na swoje rozpięte i niechlujnie założone spodnie.
- Vincent - przełknął ślinę i popatrzył na mnie niepewnie - czy między nami się coś wydarzyło?
On naprawdę nie pamięta.
Nie wiedziałem, co bardziej mną kierowało, złość czy rozczarowanie, kiedy wymawiałem następne słowa.
- Jesteś dupkiem, Victor. Pierdolonym dupkiem - wycedziłem przez zęby, zaciskając dłonie w pieści i starając się znieść ogromny ból serca.
- O co ci chodzi? Czy zamiast mnie obrażać, mógłbyś mi wytłumaczyć wczorajszy wieczór? - spytał ostrzejszym tonem.

CZYTASZ
Młody
Teen FictionVincent jest posiadaczem dwóch braci, wrednego futrzaka i uczuć, które ulokował w niewłaściwej osobie... W osobie, którą zna od lat W osobie, która jest chłopakiem... W osobie, która jest przyjacielem jego starszego brata... Zapraszam do czytania pr...