Rozdział 3

827 82 13
                                    

YoonGi pov.

Usiadłem na podłodze, obok psa który właśnie jadł swoją karmę. Wpatrywałem się w niego z niedowierzaniem.

- Amai, powiedz mi piesku.. - mruknąłem. - Kto cię tak ładnie wyruchał, co?

W odpowiedzi dostałem krótkie szczęknięcie. Nie mogę uwierzyć, że mój kochany piesek, moje dziecko, oczko w głowie będzie miało szczeniaki. Uśmiechnąłem się szeroko i pogłaskałem Amai. Oby chociaż ojciec był jakiś przyzwoity. Albo miał ładne futerko.

Oczywiście kim by był jak nie sobą, jeśli bym się komuś nie pochwalił.

YoonGi: Amai będzie miała szczeniaki! Będe dziadkiem!

TaeHyung: To psy... Oddasz je

YoonGi: Kto powiedział, że je oddam?

TaeHyung: Poza tym skąd wiesz czy przeżyją?

YoonGi: To jej pierwszy miot, mam prawo się cieszyć

TaeHyung: Ale twój pies może zdechnąć

YoonGi: ...

TaeHyung: Taka prawda

YoonGi: No i kurwa co? Dzięki za zjebanie humoru.. Może jeszcze kiedyś napiszę

TaeHyung: Ale taka prawda

YoonGi: W tym momencie się pierdol

Zablokowałem telefon i rzuciłem go na koniec łóżka. Wkurwił mnie. Mam gdzieś czy przesadziłem czy nie, ale naprawdę mnie wkurwił. Obraził mojego psa, mojego małego przyjaciela.

Agust D: Amai będzie miała szczeniaki

Bunny: Naprawdę?! O wkurwe.. Będę wujkiem!

Agust D: Tak xD

Bunny: Dzwoń po karetkę!

Agust D: Ona jeszcze nie rodzi

Bunny: Nie dzwoń po karetkę!

Agust D: W ogóle.. Młody?

Bunny: Ta?

Agust D: Ty. Ja. Jutro. Bubble Tea.

***

- Więc o co chodzi? - spytał siorbiąc przy tym MOJE Bubble Tea.

- Mówiłeś, że go nie lubisz~

- Ale pić mi się chce - wzruszył ramionami, oddając mi kubek. - Więc?

- Tae mnie wkurwił. - mruknąłem.

- Co zrobił? - spojrzał na mnie wyraźnie zainteresowany.

- Obraził Amai, pisząc że to tylko pies i że mam się tak nie cieszyć.

- Czekaj, powiedział że masz się nie cieszyć, że twój pies będzie miał małe?

- Tak, dokładnie.

- Pisał coś jeszcze?

- Coś tam pisał, że to nie dzieci żeby się tak cieszyć, a i tak uważa że małe dzieci są, jak to określił "Ble". - prychnął.

- Widzisz? Od początku mówiłem ci, że coś z nim jest nie tak. - dźgnął mnie palcem w ramię.

- Tak. A ja mówiłem ci, że coś z NamJoon'em jest nie tak. Posłuchałeś? Nie. Jesteśmy kwita.

- Pisał coś jeszcze?

- Coś, że przeprasza, ale mam go w dupie.

- I prawidłowo. Znaczy.. W przenośni. Bo jakby tak było w rzeczywistości, to trochę niefajne. - mruknął.

- Skończyłeś? - zaśmiałem się. - Przypominam, że to nie ja z nas dwóch lubię tę samą płeć.

- Nietolerancyjny dupek. - zaśmiał się.

- Nie podskakuj~

- Taa... Bo z ciebie taki wieżowiec.

- Ale ze mnie przynajmniej sexy wieżowiec. - wypiłem swój napój do końca.

***

TaeHyung: Yoonie~ Przepraszam
TaeHyung: Zależy mi na tobie, a nie na jakichś szczeniakach
TaeHyung: Proszę cię...

Co zrobiłem? Zignorowałem. Od teraz mam gdzieś Tae i jego przeprosiny. Najpierw się myśli, a potem mówi. Polecam na przyszłość.

Minęło kilka dni, a brzuch Amai rósł. Wiem, to trochę dziwne się może zdawać, ale czułem jak małe kopią. Jaram się, jakby to były moje prawdziwe dzieci. Naprawdę nie wiem o co chodziło Tae.

Gdy kończyłem mój rysunek BamBam'a, zauważyłem że Amai chodzi jakaś poddenerwowana. Do tego zaczęła dziwnie szczekać. Ciekawe.

YoonGi debilu! Przecież ona za niedługo urodzi. Co robić, co robić... Wiem! Zrobiłem jej ładne i miękkie posłanie z jakiegoś koca. Jak grzeczny piesek, położyła się na nim. A dalej to już samo się działo. Oczywiście wiedziałem, że musi pójść coś nie tak. Z trzech szczeniaczków jest tylko jeden żywy. Najważniejsze, że chociaż on.

Siedziałem sobie i podziwiałem psy. Ten mały był taki uroczy, że aż moje serce miękło. Usłyszałem śmiech Jacksona i sięgnąłem po telefon.

TaeHyung: Hej...

YoonGi: Hej

TaeHyung: Jak psy? Są już?

YoonGi: Ta~ Były trzy, ale dwa nieżywe

TaeHyung: Szkoda

YoonGi: Ta, wiesz? Muszę lecieć~

Zablokowałem telefon nie czekając na odpowiedź. Mam gdzieś czy go to urazi czy nie. Niech sobie to odbiera jak chce. Mam go w dupie. Jak ktoś kto nie cieszy się moim szczęściem ma czelność uważać się za mojego przyjaciela? Albo lepiej, sądzić że mnie kocha?

---------------------------

Ciut krótszy rozdział, ale następny będzie dłuższy~
Dziękuję za 700 wyś. Jak dla mnie (i na mnie) to dużo <3
Co do dramy na wtt to jak tak dalej pójdzie to z mojej biblioteki zniknie ¾ ff xD
Do następnego~

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz