Rozdział 9

938 89 24
                                    

Jak się okazało Jin jest świetny w gotowaniu. Skąd to wiem? Zamiast zamówić pizzę, Jin zaproponował abyśmy sami ją zrobili. Oczywiście skończyło się na tym, że siedziałem przy stole i podziwiałem Jin'a ugniatającego ciasto. Miał na sobie podkoszulek więc było na co popatrzeć.

Po tym wszystkim co miało miejsce zdecydowanie przekonałem się do starszego w stu procentach. On jest niesamowity. Martwił się, gdy zaciąłem się kartką, założył mi plasterek z Myszką Mickie. Poprosiłem go nawet, by spał ze mną w łóżku w sypialni. Przy tym było dużo plusów. Raz, pies nie pchał mi się do łóżka. Dwa, chłopak nie musiał się męczyć w salonie na kanapie. Trzy, gdy Jin zasypiał mogłem bezkarnie się wtulać w jego ramiona. Mam nadzieję, że wtedy on śpi, chociaż za każdym razem mnie obejmuje.

Załóżmy, że śpi.

Było tak jak Jin mi mówił. Od tamtej rozmowy nie wspominał nic na temat chociażby zauroczenia. Są dwie opcje. Pierwsza to to, że chłopak dał sobie spokój. Druga, czeka cierpliwie na moją odpowiedź i nie naciska.

- Nasypiesz tu trochę mąki? - z zamyślenia wyrwał mnie głos starszego.

Zauważyłem, że wpatrywałem się ciągle w jego ramię. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdybym nie lizał i przygryzał non stop swojej wargi. Co ze mną jest nie tak?

Pospiesznie wstałem i wyszukałem w szafce plastikowego pudełka z mąką w środku. Otworzyłem wieko, by móc zaraz wysypać nieco zawartości pudełka, jednak potknąłem się o Bekona* i zamiast na cieście wylądowała ona na głowie i ramionach Jin'a. Postawiłem plastik na blacie i zacząłem strzepywać mąkę z ramion starszego.

- Rany tak bardzo cię przepraszam, potknąłem się i... - nie udało mi się dokończyć, gdyż dostałem mąka w twarz. Kim uśmiechał się cwaniacko. - A więc tak chcesz się bawić? - mruknąłem.

Wziąłem jajko, rozbiłem je, aby po chwili białko wraz z żółtkiem skapywało z włosów wyższego.

Robienie pizzy skończyło się na wzajemnym obrzucaniu się mąka, jajkami, cukrem pudrem, bułką tartą i innymi składnikami, które znajdowały się w kuchni.

Niestety, albo i stety, jajka wylądowały też na podłodze. O jedno z nich poślizgnął się Jin, przez co wpadł na mnie a ja oparłem się plecami o blat. Zresztą on też był uświniony.

Złapałem dłońmi kraniec blatu, czując ciężar chłopaka na swoim ciele. Poczułem jak moja warga zaczyna drżeć, serce przyśpiesza, a dłonie mocniej zaciskają się. Nasze twarze, całe w jedzeniu, były dosłownie milimetry od siebie. Patrzyłem starszemu prosto w oczy, póki ich nie zamknął, co ja również zrobiłem. Nie musiałem długo czekać, aby przybliżył swoje usta do tych moich. Dokładnie czułem jego duże i pełne wargi. Z racji, że nigdy się nie całowałem to nie miałem pojęcia co robić, jednak chłopak przejął inicjatywę i już po chwili poruszał delikatnie wargami, w czym próbowałem mu zawtórować. Przestałem o tym myśleć całkowicie, gdy złapał mnie w pasie i uniósł, byśmy mogli stanąć na równych nogach. Oczywiście nie odsunęliśmy się od siebie, a moje ręce objęły jego szyję. On sam złapał mnie mocniej i przysunął bliżej. Przygryzł i pociągnął lekko moją dolną wargę na co jęknąłem cicho. Chłopak odsunął się nieco, nie wypuszczając mnie z objęć, i przejechał językiem po swoich ustach. Na ten gest z jego strony poczułem palące mnie policzki i spuściłem wzrok.

Może i nigdy się nie całowałem, ale to mój najlepszy pierwszy pocałunek.

Przełknąłem ślinę i odchrząknąłem cicho.

- Trzeba t-tu posprzątać. - mruknąłem, na co chłopak uśmiechnął się.

- To umyj się a ja już zacznę sprzątać. - złożył na moich ustach motyli pocałunek i odszedł w poszukiwaniu mopa.

Za to ja z szeroko otwartymi oczami poszedłem do łazienki dotykając opuszkami palców warg. W takim samym stanie wszedłem do kabiny, umyłem się, aby następnie w samym ręczniku stanąć przed lustrem.

- Ja się całowałem... W końcu jestem mężczyzną!

***

Mieliśmy zamiar obejrzeć film. Poddaliśmy się jeśli chodzi o zrobienie pizzy i skończyło się na tym, że zamówiliśmy jedną maxi. Udało nam się, bo dzisiaj była na nią promocja.

Podczas, gdy Jin brał prysznic ja postanowiłem zadzwonić do YoonGi'ego, aby powiadomić go co się stało przed paroma godzinami. Wziąłem telefon i wybrałem jego numer.

Jeden sygnał.

Drugi sygnał.

Trzeci sygnał.

Czwarty sygnał.

Gdy już traciłem nadzieję starszy raczył odebrać.

- Hyung! Nie uwierzysz co się stało! - mówiłem przejęty, jednak tak by Jin mnie nie słyszał.

- Hm? - mruknął Min.

- Wiesz, że Jin hyung jest u mnie, nie?

- Mhm...

- No i dzisiaj chcieliśmy zrobić pizzę ale zaczęliśmy się rzucać żarciem.

- Uh... Mhm...

- No i słuchaj, on... - przerwałem bo po drugiej stronie słuchawki usłyszałem przeciągły jęk. - Hyung...

- T-ta... Ah tak! - chłopak krzyknął, a ja odsunąłem na chwilę telefon bo to aż zabolało. - Tak, szybciej! Ja pierdole, JiSu! - no i przerwało połączone.

Wpatrywałem się w czarny ekran mojego telefonu. Co tu się odjebało? Czy właśnie YoonGi rozmawiał ze mną będąc ujeżdżanym przez mojego kuzyna? I ja musiałem tego słuchać?

Poczułem chęć zwrócenia wszystkiego co znajdowało się w moim żołądku.

Dzięki, Min. Mam uraz do końca swojego życia.

- Co robisz? - usłyszałem głos obok siebie i omal nie upuściłem telefonu.

- Dzwoniłem do YoonGi hyunga, ale on jest... Zajęty. - odłożyłem telefon i spojrzałem na Jin'a.

Od razu przypomniała mi się sytuacja z dzisiaj. W sumie wyszło na to, że nawet nie rozmawialiśmy o pocałunku. On to zrobił specjalnie? A może jednak pod wpływem chwili? Chociaż po tym, jak wyznał mi uczucia mogłem się tego spodziewać.

Gdy już miałem coś powiedzieć usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem i odebrałem pizzę, aby następnie usiąść spowrotem na kanapie. Położyłem karton z pizzą na stoliku i wzięliśmy po kawałku.

Film zbliżał się ku końcowi, a my kończyliśmy pizzę. Chwilę potem na ekranie pojawiły się napisy końcowe.

- Słuchaj Kookie... Ja przepraszam za to co się stało. - mówił cicho.

Uśmiechnąłem się delikatnie i przysunąłem do niego, by móc następnie schować się w jego ramionach.

- Nie przepraszaj za coś co sprawiło mi przyjemność. - szepnąłem, ściskając w dłoniach jego koszulkę.


*Bekon - pies Kooka

--------------------------------

Muszę poćwiczyć opis pocałunku .-.
Co sądzicie o rozdziale?
Coś za uroczo ostatnio...
Potrzebny Suga 😏

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz