Rozdział 13

829 76 13
                                    

- Jungkookie, proszę cię, wyjdź.

Jin od dobrych dziesięciu minut stał przy drzwiach łazienki i namawiał mnie do wyjścia.

- Nie. - odpowiedziałem po raz wtóry siedząc na zamkniętym sedesie.

- Powiedz mi o co chodzi.

Co mam mu powiedzieć? Że go nie podniecam? Oboje doskonale to wiemy. Poza tym co najwyżej przytulił mnie, a tak to jego zachowanie nie wskazywało na nic większego. Tutaj mam dowód na to, że go nie pociągam w żadnym stopniu.

- Kookie, kochanie, proszę.

Westchnąłem. Co miałem do stracenia? Podniosłem się na równe nogi i otworzyłem drzwi, za którymi stał starszy. Spojrzał na mnie i rozłożył swoje ręce, a ja od razu się w niego wtuliłem.

- Dowiem się o co chodzi? - zaczął bawić się moimi włosami nawijając je na palec.

- No bo... Nie pociągam cię w ten sposób. - powiedziałem cicho, ale tak by mnie usłyszał. Odsunął mnie lekko po to, aby spojrzeć na moją twarz.

- Co proszę? O czym ty mówisz?

- To co słyszysz. - mruknąłem.

- Kookie, skarbie, czy ty chcesz abym okazywał moją miłość do ciebie poprzez macanie cię? - pokiwałem przecząco głową. Głupio mi się zrobiło. - Skąd taki pomysł w ogóle, że mnie nie pociągasz?

- YoonGi hyung... On wspominał o tym i zacząłem myśleć, no i doszedłem do wniosku, że ci się nie podobam w ten sposób. - wymamrotałem spuszczając wzrok.

- Kookie, związek nie polega tylko na tym. Po za tym jeśli będzie taka okazja, to przecież czemu nie? Jeśli będziesz gotów i będziesz chciał. Na razie o tym nie myśl, dobrze? Nie rób nic wbrew sobie.

Chłopak przytulił mnie mocno, a ja zagryzłem dolną wargę. Był kochany mówiąc takie rzeczy, ale ja to ja. Jeszcze mu pokaże i go podniecę.

***

Miesiąc później Jin wprowadził się do swojego mieszkania. Uznałem to za dobry moment i w weekend postanowiłem u niego nocować. Uznaliśmy, że rozłożymy koce i poduszki na podłodze i w taki sposób urządzimy sobie maraton filmowy. Jin ubrał koszulkę i dresy, więc teraz była moja kolej na skorzystanie z łazienki. Wziąłem szybki prysznic i wyszedłem z kabiny. Naciągnąłem na pośladki obcisłe bokserki, ubrałem za dużą białą koszulę i byle jak zapiąłem jej guziki. No jak to go nie podnieci, to ja w spódniczki się nie wepchnę.

Wyszedłem powoli z łazienki i zauważyłem, że starszy leżał już na kocu i wybierał film. Tak więc ruszyłem w jego stronę, nie myśląc za bardzo, i położyłem się obok.

- I jak? Co oglądamy? - mruknąłem obojętnym tonem.

- Znalazłem fajny film, może być taki? - nie odrywał wzroku z telewizora.

- Akcji? Może być. - ułożyłem się wygodnie, przerzucając nogi przez uda Jina.

Chłopak jedynie położył rękę na mojej łydce. Musiałem wymyśleć coś co zwróci jego uwagę. Oparłem głowę o jego ramię, a dłoń ułożyłem na jego podbrzuszu. On jedynie objął mnie ramieniem. Westchnąłem i już zacząłem podejrzewać go, że jednak jest hetero, gdy w końcu się odezwał.

- Co ty próbujesz zrobić?

- Nic. Przecież oglądam film. - spojrzałem na niego i przygryzłem wargę.

Jin położył dłoń na moim kolanie, które zaczął masować. Słyszałem jak odetchnął cicho, gdy wsunąłem dłoń pod jego koszulkę. Nie czekając dłużej zassałem się na jego szyi na co w odpowiedzi usłyszałem cichutkie jęknięcie. Jego dłoń powoli zmierzała na moje udo. Chcąc się nieco podnieść, by mieć lepszy dostęp do jego żuchwy, przypadkiem zjechałem dłonią na jego krocze. Dało się wyczuć duży namiot powstały w jego spodniach, a przez mój dotyk tam chłopak jęknął. Uśmiechnąłem się tryumfalnie, jednak mina mi zrzedła, gdy Jin odsunął mnie od siebie, przeprosił i zniknął za drzwiami łazienki.

Czyli teraz ja go będę musiał namawiać do wyjścia? Co to w ogóle było? Gdy już mi się udało, to mój chłopak uciekł ode mnie. Może faktycznie mnie nie chce?

Westchnąłem ciężko. Poszedłem do jego sypialni gdzie położyłem się na materacu, bo nie miał jeszcze łóżka, i przykryłem kołdrą. Nie będę mu teraz przeszkadzał, będzie chciał to wróci i tyle.

Miałem nadzieję, że zasnę, jednak usłyszałem kroki i po chwili otwierane drzwi. Poczułem ciężar z drugiej strony materaca, ale nie zareagowałem.

- Kochanie. - usłyszałem cichy głos Jina. Jednak nic nie powiedziałem z nadzieją, że będzie kontynuował. - Przepraszam.

- Za co? - wychrypiałem. - Za to, że jestem żałosny i zrobiłem z siebie debila czy za to, że mój chłopak uciekł ode mnie?

- Za wszystko. Nie chciałem, aby to tak źle wyszło. Po prostu, rany, nigdy tego nie robiłem. Boję się, że zrobię coś nie tak i boję się, że nie jestem na to gotów. Jasne, nic nie jest idealne, ale skoro będę robił to z tobą co chcę, by takie właśnie było. Dokładnie takie jak ty, idealne.

Usiadłem na materacu i bez wahania wtuliłem się w plecy chłopaka, który siedział tyłem do mnie.

- Nie ma ideałów, hyung. Ale dla mnie to ty nim jesteś i rozumiem, że się boisz. Myślisz, że ja nie? Chcę ci też w ten sposób pokazać, że jestem tylko twój.

- Jesteś tego pewien? - złapał mój dłoń i ucałował jej wierzch.

- Tak. Jestem w stu procentach pewien, że chcę to zrobić tylko z tobą. - wtuliłem twarz w jego szyję.

- Więc zróbmy to. - szepnął przy moim uchu, a po moim ciele przebiegł dreszcz.

----------------------------

Dobra, do czegoś to zmierza, a co z tego wyjdzie to sama nie wiem xD
Lepiej mi się pisze rozdziały, gdy rozmawiam z _Werol_, ale że akurat nie może to powstało TO.
Naprawdę nie wiem co mnie naszło bo to nie miał być żaden smut 😐

Dziękuję za tyle wyświetleń i gwiazdek bo to jest dla mnie WOW

Dziś wezmę się za Prisoner of Love i kto czyta może być pewien, że dzisiejszy (lub jutrzejszy, zależy ile mi to zajmie) rozdział będzie o wiele dłuższy 😘

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz