Rozdział 23

624 64 11
                                    

Od kiedy wróciłem do domu nie odebrałem ani jednego telefonu od Jina czy też YoonGi hyunga. HoSeok nawet się nie odzywał. Ostatnie co od niego usłyszałem to to, że mam porozmawiać z Jinem. Tyle, że ja się boję z nim rozmawiać. Boję się, że powie mi, że to koniec. Że mnie nie chce. Że mnie nie kocha. Cholernie się tego boję. A YoonGi? Wiem, że to pojebane, ale to na niego jestem zły mimo, że Jin całował jego. No bo gdyby YoonGi się nie pojawił to to by nie miało miejsca. Ugh... Jestem żałosnym człowiekiem. Przecież YoonGi nie lubił Jina, więc jakim cudem nagle zmienił mu się tok myślenia? Ale skoro to nieprawda to dlaczego się całowali? 

Wychodzi na to, że trzy dni przeleżałem w łóżku wychodząc do toalety, jedząc coś od czasu do czasu i oglądając, ponoć, śmieszną dramę. Zupełnie jakbym wrócił do czasu nim poznałem Jina i resztę. Co za ironia.

Westchnąłem i po raz kolejny tego wieczoru przekręciłem się z jednego boku na drugi. A może zadzwonić do któregoś z nich? Tylko po co? YoonGi zacznie mnie ochrzaniać, a Jin przepraszać. Nie dowiem się nic konkretnego. Może HoSeok? Ale on był ze mną i widział to samo co ja. Chociaż... Może Jin mu coś powiedział? Ale znając Hobiego będzie chciał bym pogadał z Jinem sam, bo on mi nic nie powie.

Mam dość życia. Czuję się jak w pierdolonej dramie albo fanfiction. Czy ja mogę po prostu spokojnie umrzeć i już nikomu nie zawadzać?

A co jeśli to moja wina? Może znudziłem się Jinowi i potrzebował jakiegoś zastępstwa? Może ma mnie dość, bo jestem mentalnie dzieckiem? Ale przecież bajki Disneya są fajne, nigdy nie narzekał i ze mną oglądał. Nie wiem co mu się nagle zmieniło. Pewnie faktycznie się mną znudził, a nie wiedział jak mi to powiedzieć?

Czyli koniec końców to moja wina. Wiedziałem, zawsze tak jest. Po prostu jestem wręcz stworzony to niszczenia wszystkiego i chrzanienia innym życia.

Wziąłem do ręki telefon i wybrałem kontakty. Tylko do kogo zadzwonić? YoonGi? Zacznie mi wszystko wytykać i krzyczeć na mnie, że jestem kompletnym debilem. Wiem to aż za dobrze, więc jego sobie na razie odpuszczę. Może Jin? Ale on będzie przepraszał i brał winę na siebie, a to gorsze niż to co by mi powiedział YoonGi. Może HoSeok? On jest szczery, ale problemem będzie wyciągnięcie z niego czegokolwiek, bo jeśli mu Jin wszystko powiedział to i tak nic nie powie mnie.

Warknąłem w poduszkę z bezsilności. Naprawdę nie wiedziałem co mam zrobić. Do kogo dzwonić czy cokolwiek. Niestety w tym przypadku mama mi nie pomoże, prędzej wydziedziczy i wyrzuci z domu, o ile tego pierwszego już nie zrobiła. Co do drugiej opcji to chciałbym tu jeszcze pomieszkać.

Wkurzyłem się na siebie i wybrałem numer Hobiego, przykładając po chwili telefon do ucha. Pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Trzeci sygnał. Czwarty sygnał.

Gdy już straciłem nadzieję i miałem się rozłączyć, chłopak odebrał telefon.

- Halo?

Właśnie w tej chwili dotarło do mnie, że nie wiem co mam powiedzieć. Zapytać się go o to, co Jin mu mówił? Tak, tak chyba będzie najlepiej.

- Hobi? Słuchaj... Mam sprawę.

- O co chodzi, młody?

- Chodzi o Jina. Proszę, powiedz mi co ci powiedział, wyjaśnił wszystko?

- Wolałbym byście się ogarnęli i sami pogadali, a nie bawili w jakieś podchody.

- Ty nie rozumiesz...

- Wiesz co... Odwal się od niego.

- Co?

- Nic. Myślę, że obaj powinniście przestać zachowywać się jak dzieci.

- Ale HoSeok...

- Kurwa, powiedziałem odwal się od niego!

Połączenie zakończone.

A moje życie razem z nim.

Przez dobre kilka, jak nie kilkanaście, minut wpatrywałem się w ekran telefonu. Co to było? Czy własnie HoSeok powiedział, że mam się odwalić od Jina?

Oczy zaczęły mnie szczypać, a po chwili wypływały z nich pojedyncze łzy. Tego było za wiele. HoSeok ma rację, odwalę się od niego. Nie będzie musiał mnie już znosić. Znajdzie sobie kogoś lepszego, kogoś dojrzalszego kto nie płacze, gdy Bella i Bestia się w sobie zakochują. Że mimo tylu komplikacji chcą być ze sobą. Że kochają się bez względu na wszystko. Że nie ważne jest to jak wyglądasz, bo jesteś piękny dopóki masz piękne serce.

Odrzuciłem telefon na koniec łóżka i rozpłakałem się w poduszkę. Mam dość. To za dużo. Jedyne czego chcę to kochającej mnie osoby, która zniesie mnie takiego jakim jestem.

I czemu tą osobą musi być akurat Jin?

I dlaczego nie jestem chociaż w połowę jego wart?

Przetarłem rękawem oczy, pozbywając się z nich choć na chwilę nadmiaru łez. Wziąłem w dłoń telefon i wystukałem na klawiaturze wiadomość do Jina.

Misiu misia: Rozumiem wszystko. To koniec.

---------------------------------

Przepraszam, ten tydzień w szkole to był totalny zapierdziel, a maj nie będzie lepszy bo w każdy wtorek już mam zapowiedziane sprawdziany, a to tylko z jednego przedmiotu :')

Kto też uważa, że _Werol_ jest głupia zawieszając działalność? 🙋

P.S. I tak cię uwielbiam~

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz