Rozdział 2

980 85 11
                                    

Yoongi pov.

JeongGuk to gnojek, którego traktuję jak młodszego brata. Jak każdy młodszy brat - wkurwia. Ale jednak zależy mi na nim i nie chciałbym, aby stało mu się coś złego.Jeśli chodzi o jego "związek" z NamJoonem... Jakby to krótko określić... Był bez sensu. Oczywiście, jako jego przyjaciel i "starszy brat" wspierałem go, mimo wszystko. Jeśli on jest szczęśliwy, to ja także. Jeśli jest naprawdę szczęśliwy.

Tak jak przewidywałem od początku, NamJoon okazał się dziecinnym dupkiem bez jakichkolwiek uczuć wobec Kooka. Wbrew wszystkiemu Kook jest trochę zbyt emocjonalny, no i nie ukrywajmy, także samotny. Jemu naprawdę zależało na tym popierdoleńcu, ponieważ to był ktoś kogo "pokochał" po raz pierwszy. Ale Kim zjebał wszystko, a Kook nie wytrzymał psychicznie i fizycznie. Z tego co wiem codziennie, gdy leżał wycieńczony w łóżku, płakał. Jednak jestem zadowolony, że urwał kontakt z tym kolesiem. Przede wszystkim chcę jak najlepiej dla Kooka. Tamten idiota w ogóle mnie nie obchodzi.

Co do samego NamJoon'a, no to nie lubiłem go, nie lubię i nie polubię. Zachował się, jakby to tylko Kook miał się starać. To było takie "Potrzebuję cię chodź tu" i "Teraz mam ważniejsze sprawy, wypierdalaj". Co jak co, ale potrafię rozpoznać kto jest wart mojej uwagi. Nie dla wszystkich jestem taki jak dla Kook'a, czy też Tae.

Właśnie, Tae.

Ten chłopak był osobą, która od początku wydawała się fajna. Dość specyficzny i dziwny człowiek, ale według mnie tacy właśnie ludzie się wyjątkowi. Mimo wszystko poświęcił przyjaźń z NamJoon'em na rzecz Kooka, który słabo to doceniał.

Gdy wszyscy odwrócili się od Tae, ja jeden zostałem z nim, bo wiedziałem, że jest dobrym człowiekiem i nie miał złych zamiarów. Żeby nie było to nie żadna zdrada wobec Kook'a. Uwielbiam ich obu, jednak z Kook'iem nie mogłem oraz nie potrafiłem rozmawiać na niektóre tematy. Od tego miałem Tae, który znajdował się kilkaset kilometrów ode mnie. Dzięki temu byłem pewien, że mogę powiedzieć mu wszystko i nie musieć przy tym na niego patrzeć, czy też mieć świadomość, że się z nim spotkam. Zwykła, nic nie znacząca internetowa przyjaźń.

***

Sobota wieczór. Siedziałem na łóżku pochłonięty szkicowaniem jednej z wielu gwiazd muzyki. Byłem tym tak zajęty, że gdy usłyszałem śmiech Jacksona z Got7, jako powiadomienie o wiadomości w moim telefonie, nieźle się wystraszyłem. Dzięki temu moja dłoń, której palce trzymały ołówek, drgnęła a na niedokończonej twarzy BamBam'a pojawiła się niechciana kreska. Nie to, że jestem jakimś fanem kpop'u... Przekląłem pod nosem i wziąłem telefon do ręki, odkładając szkicownik.

TaeHyung: Hej, co robisz? ^3^

YoonGi: Właśnie przerwano mi moje ulubione zajęcie

TaeHyung: Kto ci je przerwał? Daj namiary, wjebię mu >.>

YoonGi: Nie ważne... A ty co robisz?

TaeHyung: Nie mogę przestać myśleć~

YoonGi: O czym?

TaeHyung: O tobie, hyung~

YoonGi: Że w sensie?

TaeHyung: No.. Ja nie wiem jak ci to napisać ._.

YoonGi: Normalnie, napisz to co myślisz

TaeHyung: Okej, ale nie obraź się..
TaeHyung: No bo ... Ja cię kocham... Znaczy, czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń.. Ale pamiętam co mi powiedziałeś na początku znajomości, że i tak tego nie odwzajemnisz, bo nie lubisz chłopaków w ten sposób...

YoonGi: Zgadza się, nie lubię, ale to nie powód, że mam przestać utrzymywać z tobą kontakt... Tae przecież cię lubię

TaeHyung: Ale to i tak nie znaczy, że mam jakiekolwiek szanse, prawda?

YoonGi: Przykro mi

TaeHyung: A gdybym był dziewczyną?

YoonGi: Pewnie tak
YoonGi: Ale nie jesteś

TaeHyung: *szczęście* ^3^

Ta wymiana zdań była dosyć dziwna. A jeszcze dziwniejsze było to, że poczułem jakby ukłucie w miejscu, gdzie znajduje się serce. Jednak szybko odsunąłem od siebie te myśli. Tae jest moim kumplem, nic poza tym. W sumie, to to i tak nie miałoby sensu. Tak jak relacja Kook'a z tym chorym pojebem. Po prostu nie i koniec. Nie mam zamiaru i nawet nie chcę się w nic mieszać.

***

- O w mordę! - wykrzyknął Jeon, po czym zaczął zanosić się swoim irytującym śmiechem.

Siedzieliśmy w kawiarni. Ja popijałem moje ukochane Bubble Tea, a on trzymał w ręce mój telefon i czytał ostatnią wymianę zdań między mną a Tae. Spojrzałem na młodszego. Wyglądał już lepiej. W każdym razie nie chodził już non stop śpiący i bez życia. Słyszałem także, że zaczął jeść w miarę regularnie. Z tego co wiem pomógł mu Jin, którego średnio lubię, ale jestem mu wdzięczny. Co jak co ale ten gówniarz się mnie nie słucha, a przecież mówiłem mu to samo co Jin! Zero szacunku dla starszych i mądrzejszych.

- I co masz zamiar teraz zrobić? - spytał oddając mi urządzenie.

- A co mam zrobić? Będzie tak jak było. Nie mam zamiaru tracić z nim kontaktu, tylko dlatego, że ubzdurał sobie, że mnie kocha. Z resztą, nie dziwię mu się. - wzruszyłem ramionami.

- Skromny jak zawsze, Min YoonGi. - zaśmiał się, na co ja zgromiłem go spojrzeniem.

- Jeszcze mi kiedyś podziękujesz, że z tobą rozmawiam młody. - prychnąłem i wróciłem do napoju.

- Jasne, jestem ci niezmiernie wdzięczny. Może mam ci się zacząć kłaniać i oddawać cześć?

- Wiesz... Mógłbyś. To nie taki głupi pomysł. Co jest wyjątkiem u ciebie. - zaśmiałem się, na co on przewrócił oczami. Kocham te przekomarzania się. Niby się wkurwiamy nawzajem, ale jednak przyjaźnimy. Żyć nie umierać.

***

I tak sobie powoli dni mijały. Mojej przyjaźni z Tae nie zepsuł fakt, iż czuje do mnie coś więcej. Z tego co mi wiadomo to Kook zaprzyjaźnił się z Jin'em. Przynajmniej ktoś w miarę normalny. TaeHyung za to odnowił kontakty z Nam'em. Szczerze? Miałem gdzieś czy się z nim przyjaźni czy nie. Dopóki mnie nie wkurwia jest dobrze.

Ukucnąłem przy misce Amai, mojego kochanego pieska, po czym nasypałem do niej karmy. Dziwne. Normalnie to przybiegłaby wywalając się po drodze, a teraz jej nie było. Na szczęście po chwili przyczłapała do mnie wolnym krokiem. Spojrzałem na mojego psa i pierwsze co nasunęło mi się w myślach to "O kurwa...".

------------------------------------------------------------

TADAM!
Rozdział pisany z perspektywy Sugi *-*
Mam nadzieję, że się podoba~
Został napisany specjalnie dla PaniczJunnie hyhy
Myślę, by następny rozdział również poświęcić tej zacnej postaci, jaką jest Min Suga
Do następnego ^3^

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz