Rozdział 5

838 82 12
                                    

- Ja pierdole, mój łeb.

- Nie trzeba było tyle chlać, przychlaście. - położyłem na szafce obok łóżka szklankę wody i tabletkę dla YoonGi'ego. W końcu raczył się obudzić, o trzynastej.

Leżał na moim łóżku na plecach z poduszką przycisniętą do twarzy.

- Pamiętam, że poszedłem do jakiegoś pokoju i rozmawiałem z jakąś laską. - mruknął, jakby do siebie.

- Owszem byłeś w pokoju prawdopodobnie z SeulGi, a czy rozmawialiście... No cóż, polemizował bym.

- Nie używaj słów, których znaczenia nie znasz. - rzucił we mnie poduszka i sięgnął po tabletkę, która popił wodą.

Zastanawiałem się czy powiedzieć mu o tym, że pisał do mnie Jin. Jednak patrząc na stan w jakim się znajduje stwierdziłem, że oszczędzę go.

***

- Gdzie do kurwy nędzy jest mój telefon!

- Hyung, nie drzyj się. - mruknąłem.

- Szukałem wszędzie i go nie ma. - otworzył moją szafę i zaczął wyrzucać z niej ubrania. Zabiję.

- Zadzwonię do JiSu czy nie ma twojego telefonu u niego, a ty posprzątaj moje ciuchy i poukładaj w szafie. W przeciwnym razie będziesz szukał swoich zębów. - odnalazłem JiSu w kontaktach i przyłożyłem do ucha telefon. Po kilku sygnałach mój kuzyn odebrał.

- No hej Kook, co tam?

- Hej, nie ma u ciebie telefonu YoonGi'ego? Zgubił go i demoluje mi pokój.

- A jak wygląda ten telefon?

- Czarne etui ze zdjęciem Jacka z Goth7. - YoonGi podszedł do mnie i zabrał telefon.

- Samsung, czarne etui ze zdjęciem Jacksona z Got7. - powiedział na wdechu. Po chwili pisnął i oddał mi telefon.

- Co mu powiedziałeś?

- Że mam jego telefon. No i że zastanawiałem się do jakiej laski on należy. - zaśmiałem się i pożegnałem z JiSu.

- Kookie.

- Hm?

- Chyba umówiłem się z twoim kuzynem.

***

Od kiedy napisałem Jin'owi "dobranoc" ten nie napisał nic więcej. Za to ja bałem się napisać jako pierwszy. Bo co miałbym napisać? Bądź co bądź to mój przyjaciel i osoba, która mi pomogła. Gdy o nim myślę czuję w okolicach brzucha coś dziwnego. Było to inne uczucie niż gdy kiedyś myślałem o NamJoon'ie. To było przyjemniejsze.

Raz kozie śmierć.

JeongGuk: Hej hyung

SeokJin: Rany! Kook! Hej! Myślałem, że nie napiszesz

JeongGuk: A oto i jestem

SeokJin: Więc jednak mnie nie nienawidzisz?

JeongGuk: A dałeś mi powód by cię nienawidzić? ;o

SeokJin: Myślałem że tak...

JeongGuk: No to źle myślałeś, jesteś moim przyjacielem hyung

SeokJin: Ta, przyjacielem

JeongGuk: W porządku?

SeokJin: Tak, tak jasne ;)

JeongGuk: ;-;
JeongGuk: Dobra, koniec
JeongGuk: Słuchaj
JeongGuk: Czytaj*
JeongGuk: Nie jestem za nic zły, fakt trochę mi to w głowie namieszało, ale to nic takiego
JeongGuk: Przecież nadal bardzo cię lubię hyung

SeokJin: Przynajmniej wiem tyle że nie jesteś zły ani nic

JeongGuk: Jak dla mnie jesteś świetny, ale problem tkwi w tym że sie boję
JeongGuk: Nie, nie chcę tylko boję
JeongGuk: Tego że się powtórzy

SeokJin: To w listopadzie? Rozumiem twój strach, Kookie

JeongGuk: Uwierz że gdyby nie to, nie zastanawiałbym się nawet
JeongGuk: Wolałbym znać cię na żywo, by mieć pewność

SeokJin: Na żywo?
SeokJin: Rozumiem
SeokJin: Raz jeszcze przepraszam

JeongGuk: Już nie przepraszaj, nadal się przyjaźnimy

***

YoonGi pov.

Wyszedłem z mieszkania Kooka, gdy tylko się ogarnąłem. Ruszyłem w stronę domu JiSu, aby odebrać moją własność.

Będąc na miejscu użyłem dzwonka i już po chwili otworzył mi drzwi nie kto inny jak JiSu. Tyle, że był w podkoszulku i bokserkach. Nie powiem, trochę mnie to speszyło.

- Cześć, YoonGi. - przysięgam, że właśnie oblizal wargi i przygryzł tę dolną.

- Hej, JiSu. Masz mój telefon? - spytałem wkładając dłonie do kieszeni.

- Jasne, a może wpierw wejdziesz i napijesz się czegoś? - przejechał dłonią po włosach. Zamrugałem kilka razy nim odpowiedziałem.

- Um... Nie dziękuję, spieszę się trochę.

- A co powiesz na to, żeby wybrać się na jakiś spacer czy coś? Może jutro?

- Jasne, czemu nie. - odpowiedziałem niewiele myśląc.

Chłopak uśmiechnął się i zniknął w głębi domu. Pode mną ugięły się kolana, a gdy poszedł wypuściłem z ust powietrze. Ja je wstrzymywałem?

- Trzymaj, twój telefon. - z zamyśleń wyrwał mnie głos JiSu.

- Dziękuję. - odebrałem swoją własność i usmiechnąłem się do niego. Nim się obróciłem, by odejść puścił mi oczko. Jestem tego pewien!

Idąc do domu wszedłem na telefonie w wiadomości. Przysięgam, że miałem ustawioną blokadę!

JiSu❤: Wybacz, blokada była banalna. Wpisałem pierwsza lepsza i się odblokował. (Zmień hasło z "Jacksonmylove" na "Jisumylove" to nikt nie odblokuje). Pamiętaj, jutro o 16 w parku 😘

Reasumując. JiSu odblokował mój telefon. Wpisał swój numer. Chce się spotkać jutro. No a ja muszę zmienić hasło.

Hasło: Jackson.My.Love.

---------------------------------

Rozdział miał być w sobotę, ale że w weekend mnie nie będzie a dzisiaj zostałam w domu to oto jest!
Raz jeszcze dziękuję mxmhr3 za okładkę ❤
Pojawiło się YoonGi pov. z okazji urodzin PaniczJunnie 🎆
Najlepszego stara 💪

Jeśli ktoś będzie chciał relację ze spotkania Sugi z JiSu to piszcie~

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz