Obudziłam się rano przez mdłości
Draco leżał obok mnie
Poszłam więc do łazienki.
Kiedy wróciłam jego już nie było
Postanowiłam do niego zadzwonić
Nie odbierał
Stwerdziłam że zjem śniadanie ubiore się i go poszukam.
Zrobiłam więc sobie makijaż
Ubrałam się.
Rozczesałam włosy
I zeszłam na śniadanie
Kiedy je zjadłam poszłam jescze do tolalety
Ubrałam buty i wyszłam
Zatatanaiwmalam się gdzie go szukać
Nie widziałam nic
Ale byłam pena jednego:
Będę z tego kłopoty
Szukałam go 2 godziny-bez skutecznie
Myślałam że go już nie znajde
I wtedy zaczęłam intensywnie myśleć
To na 100% ma związek z Voldemortem - pomyślałam
Tak ale co z tego i tak nie iwme gdyż jest
Chciziaz w sumie
Voldemort lubi raczej ciche miejsca od takich rozmów
Hmmmmmm.
Może.....- zastanawiałam się
Znałam takie jedno miejsce , niewielki barek, nawet nie wiem jak to nazwać
Kiedyś przesadziłam obok razem z Draco.
Wspominał coś o Voldemortcie.
Tak musi tam być !
Idę!
Muszę go uratować!GODZINĘ PÓŹNIEJ
Doszłam pod ten ,,barek"
Bałam się
Co jeśli on go zabił?!
Albo jak zabije mnie i dziecko?
Muszę poszukać wejście10 MINUT PÓŹNIEJ
Odnalazłem drzwi
A do tego zza nich słyszałam głos Draco.
3....2...1...wchodzę-Ooooo kogo my tu mamy Hermiona Granger czy tak?
-Tak a co? - burknęłam
-Ach jaka niegrzeczna - odparł oschle
-Czego chcesz ode mnie i Draco?
-Ja? Nic nic. Che się tylko pozbyć nie nie wartych szlam z tej ziemi
Ale Draco nie che mi pomóc
Więc dobrze ze przyszłaśWtedy przypomniało mi się jak Draco mnie wyzywał od nic nie wartych i wrednych szlam.
Ale Trarz się zmienił
Nie jest taki
Ale co Voldemort chce zrobić?-O co chodzi co chcesz nam zrobić?
-Mówiłem już muzę się ciebie pozbyćPrzez głowę przeleciało mi mnóstwo myśli.
Ale głównym uczuciem był strach.
Nie chce aby komuś się coś stało...-Jak chcesz zrobić niby zrobić
-Jak to jak?
-No pytam się..ty....ty...zabójco
-A więc może....na początku
Crucio.....- powudizla i rzucił zaklęcie
Jednak nie trafił
-Nie proszę nie
-Co ja się będę paprał z brudną szlamą- powudizla jak by do siebie
-Ale...
-Avada Kedavra - powudizla i rzucać zaklęcie w moją stronęByłam pewna że umrę
Jednak w ostatniej chwili Draco rzuciła się w moją stronę i obronił mnie przed zaklęciem
A Voldemort zniknął-Draco halo. Proszę cię nie umieraj
Już Cię zabieram od szpitalaPłakałam.
Płakałam
PłakałamNie mogłam w to uwierzyć
Szybko teleportowałamm się z Draco do szpitala
Tam się nim natychmiast zajęliA ja wciąż nie mogłam się opanować
To moja wina!☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Dzisiaj rozdział dosyć dramatyczny
Czy Draco umrze?
Pozdrawiam 😘
CZYTASZ
Dramione-Zapowiada się ciekawie...
FanfictionHermiona rozpoczyna 7 rok nauki w Hogwarcie , okazuje się że zostaje prefektem naczelnym Niestety drugim z nich zostaje nie kto inny jak Draco Malfoy ... Po pewnym czasie okazuje się że w szkole będzie organizowany pewiem niecodzienny projekt. Jak...