[26]Czy on umrze?

2.8K 105 11
                                    

Minął jeden dzień.
Jednym pocieszeniem było to ,że Draco nie umarł.
Jest w głębokiej śpiączce.
Nie wiadomo kiedy się obudzi.
Za tydzień? Za miesiąc? Za rok? A może nigdy?
Moja nadzieja powoli umierała.
Nie mogłam spać.
Nie mogłam jeść.
Nie mogę nawet oddychać kiedy jego nie ma przy mnie.
A to nie pomagało naszemu dziecku.
On musi przeżyć.
Bo oczywiście jak kiedyś temu dziecku powiem:
Twoj ojciec nie żyje bo zabił go Voldemort kiedy próbował ratować mnie?
To bez sensu.
On musi żyć.
Po prostu musi.
Za 3 miejsce poznamy płeć dziecka.
On musi przy tym być.
Ja bez niego nie wytrzymam.
On jest całym moim światem.
Co prawda kiedyś nigdy bym tak nie powiedziała ale teraz...już tak
Moje życie się odmieniło.
Znalazłam swoją miłość.
Jestem w ciąży.
Za jakiś czas biorę ślub.
Czemu właśnie teraz?
Już tak wszystko się pięknie układało
No właśnie może za pięknie.....
A z resztą nie czas teraz na takie przemyślenia.
Muszę iść do Draco
Pewnie czuje się samotny.
Chociaż przecież jest nieprzytomny.
No cóż i tak idę.

W SZPITALU

-Draco słyszysz mnie?

Chwilę później

-Draco..błagam cie odpowiedz mi...
Ja chcę żeby nasz dziecko miało ojca.
Słyszysz? Masz żyć.
Wiem że to moja wina.....wiesz to,że tutaj leżysz....
Ale błagam cie zrób to dla naszego dziecka

Moja rozmowa z nim nie dawała żadnych skutków nadal leżał nieprzytomny.
Było mi przykro.
Ale ciągle miałam nadzieję...
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego on mnie obronił.
Wiem że jest moim narzeczonym ale kiedyś by tego nie zrobił
Rozpłakałam się.
Znowu....
Nie mogę się powstrzymać.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Wiem że rozdział krótki.
Przepraszam za to.
Ale kolejny rozdział będzie dłuższy
I do tego będzie trochę z perspektywy Draco.
Więc mam nadzieję ,że się spodobał
Pozdrawiam 😚

Dramione-Zapowiada się ciekawie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz