[27]Muszę odejść...

2.8K 111 32
                                    

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Minął już tydzień a Draco wciąż jest nieprzytomny.
Mam takie wyrzuty sumienia....
Wiem że to moja wina!
Wszystko spieprzyłam!
Gdyby mnie nie poznał ,teraz był by przytomny, bawił się z kolegami czy coś. Dlaczego los jest taki okrutny?

GODZINĘ PÓŹNIEJ

Muszę porozmawiać o tym wszystkim z Ginny. Ostatnio ją zaniedbałam a przecież to moja najlepsza przyjaciółka.Idę do niej

CHWILĘ PÓŹNIEJ

-Hej Ginny- przytuliłam ją
-Hej Mionka.Jak tam dziecko?
-A nawet dobrze...
-A co ty taka zmartwiona?
-Ja? Nie....
-Oh przestań udawać taka twardą.
Widze ,że coś jest nie tak.
-Wiesz....ostatnio się dużo dzieje...
Jestem w ciąży a Draco...
-Co się stało Draco?- powiedziała wyraźnie zaniepokojona
-To długa historia.Od kilku dni dziwnie się zachowywał. I słyszałam jego dziwną rozmowę z ojcem.
Pewnego dnia wyszedł z domu a ja poszłam za nim.
I okazało się ,że gadał Voldemortem i wtedy...
-Co się stało?
-Voldemort rzuciła na mnie Avadę...A Draco rzucił się w moim kierunku i obronił mnie...
-Ale....Mionka...czy...on...no......wiesz..?
-Czy go zabił?- powiedziałam lekko płacząc
-Tak. On nie żyje?
-Nie no żyje ale...jest w śpiączce od ponad tygodnia i....nie widomo czy przeżyje....- rozpłakałam się kompletnie
-Musisz mieć nadzieję. Ja w to wierzę
On się obudzi. Prędzej czy później...
-Wiem wiem ale.....ile to zajmie?
Ja chce aby nasze dziecko miało ojca.
-Wiem Mionka ale musimy czekać
-Najgorsze w tym wszystkim jest to że ....ja czuję się winna i to bardzo
Bo gdyby on mnie nie poznał....to...teraz by żył...
-Przestań!Nie mów tak! To nie jest twoja wina! Rozumiesz?
-A czyja?-wydarłam się
-Voldemorta
-Ale gdybym tam nie przyszła to on by żył!Dobra nie ważne idę od niego. Pa!
-Pa. Trzymaj się.
-Dziękuję.

CHWILĘ PÓŹNIEJ W SZPITALU

Jestem w szpitalu
Odwiedzę Draco
Może się obudzi....
Chociaż wątpię.....
Postanowiłam zapytać lekarza...

-Przepraszam panie doktorze
-Tak?
-Co z Draco
-Jak narazie to nic...Ciągle jest nieprzytomny.
-A wiadomo kiedy się obudzi?
-Niestety nie. Przepraszam ale muszę iść...
-Oczywiście, dziękuję panie doktorze

W SALI GDZIE LEŻY DRACO

-Cześć kochanie. Jak się czujesz?
Bo wiesz ja bardzo tęsknię.
Brakuje mi ciebie i.....
Zapewne naszemu dziecku też chociaż się jeszcze nie urodziło.
Błagam cie otwórz chociaż oczy...jeżeli mnie słyszysz.
Wiem ,że to wszystko to moja wina
To ,że teraz tu leżysz...
Gdybym tam nie przyszła...

Nie dostałam jednak żadnej odpowiedzi nawet nie otworzył oczu
No cóż tracę już nadzieję...

Oczami Draco :)

Nagle wybudziłem się z totalnej ciemności..
To było jak ponowne narodziny...
I nagle usłyszałem głos
Taki cudowny ,aksamitny...
[-Cześć kochanie. Jak się czujesz?
Bo wiesz ja bardzo tęsknię.
Brakuje mi ciebie i.....
Zapewne naszemu dziecku też chociaż się jeszcze nie urodziło
Błagam cie otwórz chociaż oczy...jeżeli mnie słyszysz.
Wiem ,że to wszystko to moja wina
To ,że teraz tu leżysz...
Gdybym tam nie przyszła...]

Dlaczego ona tak mówi?
Przecież to nie prawda
Voldemort i tak chciał by ją zabić.
Swoją drogą chciałbym podnieść te powieki ale....nie mogę jets em za bardoz wycieńczony.
Chciałbym dać jej znak życia...
Ale jak.....?

I nagle usłyszałem najgorsze możliwe słowa z jej ust....

-Draco ja...nie chcę tego robić ale muszę...

Zapanowała chwila ciszy po czym zbliżyła się do mnie, wyciągnęła różdżkę i powiedziała jedno okropne zdanie.

-Przepraszam Draco ale tak będzie lepiej.......Oblivate

Kiedy wypowiedziała ten słowa zapałem w chwilowy sen
Zdążyłem pomyśleć jedynie o tym  że tak wcale nie będzie lepiej...

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Dzisiaj chyba najbardziej dramatyczny rozdział w histori tego Dramione.
Pamiętajcie ,że niedługo koniec.
Pozdrawiam 😚

Dramione-Zapowiada się ciekawie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz