Rozdział I

1.8K 82 15
                                    

22:00. O tej godzinie wszyscy znajomi Marcusa dotarli do jego domu gdzie miała się odbyć impreza.
-No! Witam!- Powiedział optymistycznie Marcus który był szczęśliwy że jego plany nie poszły na marne. Wszyscy mu odpowiedzieli zwyczajnym "Cześć" a on kontynuował
-A więc... Dziękuje wam za przybycie. Pracowałem ciężko nad tą imprezą i miło jest zobaczyć że tego tak zwyczajnie nie zignorowaliście. Ale do rzeczy... W kuchni jest pełno jedzenia, na stole jest piwo, możecie też pograć na laptopie jak się wam znudzi słuchanie muzyki. A co do muzyki... Przygotowałem ciekawe utwory.
-Ruski Hardbass?- Powiedział Dawid śmiejąc się cicho.
-Ha ha... Daruj sobie- Odpowiedział Marcus z uśmiechem- A teraz... Impreze czas zacząć!

Już przy pierwszych minutach imprezy puszczono głośną i ciekawą muzyke. Ludzie zabrali się za piwo i jedzenie, a potem tańczyli. Niektórzy nawet przesadzili ze swoimi ruchami tanecznymi.

W pewnym momencie Victoria chciała pogadać z Dawidem
-Hej, Jak ci się podoba?- Zapytała się Victoria ze zmartwieniem
-Emm... Jest całkiem ciekawie. A co?
-Ja... Czuję się dziwnie. Jakby ktoś mnie obserwował- Wyznała Victoria biorąc łyk piwa
-Co?- Dawid się zaśmiał- Pewnie przypadek...
-No nie wiem. Lepiej mieć oczy szeroko otwarte
-Ehh... Jak wolisz. Ja jednak myślę, że tylko sobie to wyobrażasz.
Victoria w końcu wróciła do tańca. Szybko go jednak przerwała, kiedy uczucie obserwowania wzrosło. Kątem oka zauważyła że John siedzi na kanapie zmartwiony więc to tym razem z nim pogadała
-Hej... Czemu tak siedzisz?- Powiedziała Victoria biorąc łyk piwa.
-Szczerze?- John spojrzał Victorii prosto w oczy- Czuję się obserwowany.
-Tak jak ja...- Powiedziała Victoria. Teraz była pewna że ktoś na nią patrzy z ukrycia
-Musimy o tym powiedzieć Marcusowi- Powiedział John
-Racja- Victoria bez wahania rozglądała się za Marcusem. W końcu go odnalazła tańczącego. Szybko do niego podbiegła i przemówiła- Hej... Możemy na chwile pogadać?
-Emm... Tak- Powiedział Marcus i poszedł z Victorią do Johna. Chwile później obaj powiedzieli, że prawdopodobnie ktoś ich obserwuje
-Co? Jesteście pewni?- Powiedział Marcus unosząc brew
-Napewno! Ktoś musi nas obserwować!- Powiedziała Victoria
-Tylko... Dlaczego?- Powiedział Marcus. Nie mógł uwierzyć że ktoś ich obserwuje bez powodu
-No właśnie...- Mruknął John i po chwili dodał- Musimy się dowiedzieć.
Marcus nie skomentował tego. Chwilę później światło w całym domu zgasło.
-Kurwa, Co jest?!- Krzyknął John przerażony

Po chwili, wszyscy usłyszeli że do pokoju wpadł granat dymny i zasłonił im widok, a potem ktoś ich poddusił do nieprzytomności...

SCP: UpadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz