Kiedy Marcus i Dawid opuścili pokój gdzie SCP-2172 Mordowało strażników, po całej placówce ogłoszono alarm. Z głośników wydobywały się takie słowa jak "Proszę się ewakuować", "Proszę uciekać", "Wszyscy pracownicy poziomu 3 i 4 muszą natychmiastowo biec w strone najbliższego sektora i ewakuować się". W tym samym czasie Marcus i Dawid wrócili do metalowego mostu.
-Słyszałeś? Tu są sektory ewakuacyjne! Możemy stąd jakoś uciec!- Powiedział zadowolony Dawid. Mimo że nie otrząsnął się jeszcze z tego co się wydarzyło w tamtym pokoju, to i tak miał nadzieje że przeżyje.
-To... Dobrze- Powiedział Marcus z lekkim uśmiechem na twarzy i po chwili dodał- Musimy jednak wrócić do cel i znaleźć Carla, Mikea, Victorie i Johna.
Dawid o mało co nie rozbił sobie głowy o ścianę. Rozumiał, że Marcusowi zależy na innych ale jeżeli wrócą się do cel, to SCP-2172 Ich dopadnie a potem zabije.
-Czy ty rozumiesz co teraz powiedziałeś?! Jeżeli tam wrócimy, to te chore gówno przerobi nas na mięso i kości jak Jeffa! Musimy mieć jedynie nadzieje, że spotkamy ich podczas ucieczki...
-Ale--
-Zamknij się i za mną!- Krzyknął wkurzony Dawid i zszedł schodami na dół które prowadziły do "biura". Nie mógł uwierzyć na jak głupi pomysł wpadł Marcus wiedząc, że jakiś zmutowany stwór siedzi im na karku. Marcus jedynie westchnął i poszedł za Dawidem, myśląc jeszcze raz nad swoimi słowami.Miejsce w jakim znajdowali się Dawid z Marcusem wyglądał prawie jak każdy. Ściany były ogromne i białe, w kącie pokoju znajdowała się kamera, były również tam biurka z komputerami i jakimiś papierkami które ich nie interesowały. Na ścianie było ogromne logo SCP, a co najlepsze, Po jednej i drugiej stronie znajdowały się drzwi.
-Ok... Drzwi po prawej potrzebują czegoś, bo nie ma na nich czerwonego guzika jak na tych po lewej- Stwierdził Dawid logicznie i spojrzał na lewe drzwi.
-Czyli... Idziemy w lewo?
-No a jak myślisz?- Powiedział Dawid śmiejąc się i szybko pobiegł z Marcusem na lewo. Dawid otworzył drzwi klikając guzik, i wtedy znaleźli się w pokoju z nie tylko białymi ścianami, ale również ogromnym wiatrakiem który przez brak prądu, nie kręcił się.
-Gdzie teraz? Bo tym razem i lewe i prawe drzwi można otworzyć...- Powiedział Marcus rozglądając się po pokoju. Czekał spokojnie na decyzje Dawida, który mimo strachu próbował opanować sytuacje.
-Hmm... Ty idziesz w lewo, ja w prawo. Spokojnie, nie rozdzielamy się.
-Ok- Powiedział Marcus bez sprzeciwu i otworzył drzwi po lewej. Zauważył, że prowadzą one korytarzem do kolejnych drzwi.
-Marcus! Chodź tutaj!- Krzyknął Dawid a chłopak podszedł do niego. Oczom Marcusa i Dawida ukazały się po raz trzeci, ogromne i czarne drzwi a obok nich tabliczka. Tym razem było jednak zdjęcie butelki wina (W której oczywiście było czerwone wino) i też troche inny napis.
"SCP-401
Klasa: Bezpieczne"
-Bezpieczne...- To słowo zostało zapamiętane przez Dawida. Miał ochotę odwiedzić pokój z butelką, kiedy okazało się ze drzwi potrzebowały czegoś tak jak tamte drzwi po prawej w "biurze".
-Ok, ustalmy czego potrzebujemy aby otworzyć takie drzwi...- Powiedział Dawid spogladając na Marcusa. Tak jak cały czas myślał, tak teraz nie miał żadnego pomysłu na otworzenie drzwi. Marcus podszedł do panelu i spokojnie się mu przyjrzał. Po krótkim czasie, żarówka w jego głowie się zapaliła.
-Karty! Potrzebujemy karty aby otworzyć takie drzwi!- Stwierdził Marcus uśmiechając się. W końcu pomyślał logicznie w obecnej sytuacji co było ogromnym plusem.
-Karty dostępu...? Poczekaj, tak wszystko zbierając... Masz rację! Karta dostępu!- Zgodził się Dawid zadowolony że Marcus odkrył prawde. Po chwili dodał- Tak właściwie... Co znalazłeś po lewej stronie?
-Korytarz prowadzący do kolejnych drzwi... Reszty nie widziałem.
-Ok, więc ruszamy w lewą strone- Po słowach Dawida, obaj pobiegli na lewo zostawiając drzwi do SCP-401 Otwarte.Na korytarzu nie było nic specjalnego. Białe ściany i droga prowadząca do wcześniej wspomnianych drzwi. Na końcu jednak, po prawej stronie były tzn. "Drzwi dodatkowe" które zainteresowały obu uciekinierów.
-Ok, Poczekaj tu a ja sprawdze co tam się znajduje- Powiedział Dawid i nie czekając na zdanie Marcusa, otworzył drzwi po prawej. W pokoju znajdowały się jak zwykle, białe ściany jednak pokój był ciasny i pełen szafek oraz piętrowych, metalowych półek. Na półce znajdowała się karta dostępu poziomu 2, maska przeciwgazowa, oraz jakaś kartka. Dawid zadowolony zabrał karte i przeczytał to co się znajduje na kartce
"Pamiętnik [Niewidoczne] Strona 61
Co ten frajer sobie myślał? Że będzie mnie dręczył? Dzisiaj w nocy jak spał w tym swoim łóżku szybko go zabiłem nożem który znalazłem w magazynie. Nie wiem co on tam robił, ale ciesze się że ten śmieć teraz leży na ziemi z martwym wzrokiem w towarzystwie ogromnej plamy krwi. Mam uczucie, jakbym był chory psychicznie ale to zapewne tylko przypadek. Schowałem jego zwłoki w magazynie a krew wytarłem mopem. Nikt nie wie co się z nim stało."
Dawid wpatrywał się jeszcze chwile na kartke z strachem, kiedy z przerażenia wybudził go Marcus.
-Dawid! Żyjesz?- Zapytał Marcus zmartwiony trzymając maskę przeciwgazową.
-Eee... Tak, Tak! Po prostu przeczytałem coś co napisał jakiś wariat. Tyle.
-Mhm... Znalazłeś coś?
-To!- Dawid wyciągnął z kieszeni karte dostępu poziomu 2- Tada!
-Wow! Czyli co? Wracamy po butelke i idziemy dalej?- Zapytał Marcus podekscytowany. Jeszcze pare minut temu nie myślał, że będzie zaciekawiony jakimkolwiem SCP.
-Ta... Chodźmy.Kiedy Dawid i Marcus doszli do pokoju z drzwiami, Dawid użył karty i drzwi się otworzyły. Pokój oczywiście miał białe ściany, i był ogromny. Na środku stała wcześniej wspomniana butelka wina, a obok niej metalowa półka z kartkami.
-Ok, zanim weźmiemy tą butelke to przeczytajmy te kartki- Stwierdził Dawid i podszedł do półki biorąc pierwszą kartke."SCP, Secure, Contain, Protect.
SCP-401 [Obrazek butelki wina z czerwonym winem]
Klasa: Bezpieczne
Specjalne czynności przechowawcze: SCP-401 Powinien być przechowany w jakimkolwiek zabezpieczonym pokoju o temperaturze min. 0 Stopni Celsjusza a max. 6 Stopni Celsjusza.
Opis: SCP-401 to duża, szklana butelka wina z zawartością czerwonego wina. Smak napoju SCP-401 jest słodki a zarazem kwaśny. Po spożyciu SCP-401, Wszystkie rany jak i choroby obiektu zostają natychmiastowo usunięte, a sam obiekt otrzymuje 20-Minutowe halucynacje zależące od obecnych myśli spożywającego. Badania wykazały, że SCP-401 To obecnie najlepsze lekarstwo z wszystkich istniejących SCP, i jest on zalecany wszystkim osobom z jakimikolwiek problemami fizycznymi jak i psychicznymi."
Po chwili Dawid zaczął czytać drugą kartke
"SCP, Secure, Contain, Protect.
Testy SCP-401 Przy użyciu obiektów klasy D.
1.
Opis Obiektu: D-300 to 23-Letni mężczyzna który posiada bardzo zboczony charakter jak i myśli. Posiada on dwie blizny na nodze.
Start nagrania
[00h-00m-00s]
*D-300 wchodzi do pomieszczenia z SCP-401*
Dr. [Niewidoczne]: D-300, Prosze spożyć łyk SCP-401.
*D-300 bierze łyk SCP-401 po czym go odkłada na miejsce. Jego blizny na nodze gwałtownie znikają a on sam opiera się o ścianę*
Dr. [Niewidoczne]: D-300, Co tak właściwie widzisz?
D-300: Piękne kobiety... Namawiają mnie do seksu...
Dr. [Niewidoczne]: Coś oprócz tego?
D-300: N-nie...
[Koniec nagrania]
Rezultat: D-300 po halucynacjach czuje się zdrowy psychicznie jak i fizycznie a jego blizny na nodze dalej nie były widoczne.
2.
Opis: D-171 to 60-Letni mężczyzna chory na [Niewidoczne]. Jest to poważna choroba psychiczna której lekarze nie potrafią wyleczyć.
Start Nagrania
[00h-00m-00s]
*D-171 wchodzi do pomieszczenia drapiąc ściane*
Dr. [Niewidoczne]: D-171, Proszę, spożyj łyka SCP-401.
*D-171 robi dziwne ruchy przez 5 Minut po czym bierze łyk SCP-401 i odkłada je na miejsce. Po chwili upada nieprzytomny*
[Koniec nagrania]
Rezultat: D-171 po przebudzeniu był w pełni zdrowy psychicznie i świadomy tego co robi.
-I co?- Zapytał znudzony Marcus i podszedł do butelki- bierzemy?
-Bierz, szybko.
-Jest!- Marcus się zaśmiał i wziął butelke ze sobą- Co te wino robi po napiciu się?
-Potem ci opowiem... Teraz chodź.Dosyć szybko, Dawid i Marcus wybiegli z pokoju z SCP i ruszyli w strone korytarza, do drzwi których nie odwiedzili.
CZYTASZ
SCP: Upadek
Fanfiction3 Marca, rok 2017: "[...] -Tą placówkę szlag trafił! Przynajmniej wiemy, kto jest za to odpowiedzialny... -Spokojnie. Wiem, jak to naprawić. Daj mi tylko 5 minut." Rozdziały I-V Mogą zostać poddane reaktywacji, w celu poprawy jakości.