Witam serdecznie wszystkich. Nie wiem czy zauważyliście, ale do tej pory w każdym rozdziale dawałam perspektywę jakiegoś innego członka co rozdział. Jakby to określić... Każdy miał swoje pięć minut. :D Teraz tak jakby zaczyna się druga tura. :D Troszkę może dziwnie to brzmi, ale wiecie o co chodzi, ale od razu mówię, kolejność nie będzie ta sama. :D
*Yeori*
Usłyszałam pukanie do mojego pokoju, więc odpowiedziałam zwykłe „proszę". Nikt nie wchodził, więc wstałam z łóżka na którym leżałam, odłożyłam książkę, którą czytałam i podeszłam do drzwi. Po otworzeniu ich zdziwiłam się, bo nikogo za nimi nie było. Rozglądałam się na boki i pustka. Zdziwiło mnie to i miałam już wrócić do środka. Na szczęście spojrzałam w dół i ujrzałam ładne czerwone pudełeczko. Zaskoczona przykucnęłam nad nim i je otwarłam. W nim znajdowało się te piękne lusterko o które pokłóciłam się z Hakyeonem. Byłam zaskoczona. Co to miało znaczyć? Kiedy je podniosłam do ręki, zauważyłam, że była jeszcze w nim karteczka. Postanowiłam jednak ją przeczytać z powrotem u siebie, a nie na korytarzu.
Usiadłam z nią znowu na łóżku. Była poskładana w prostokącik, więc ją rozwinęłam. Bardzo równo i estetycznie ktoś napisał treść na niej.
„Pewnie wiesz, kto ci to daje. Nie będę owijał w bawełnę. Źle się czułem z tym, że mogłabyś być na mnie zła o ten przedmiot. Dlatego nie gniewaj się na mnie dłużej. Oddaje je w twoje ręce i mam nadzieję, że będziesz o nie należycie dbać. Przepraszam za psucie twoich nerwów. "
Zaskoczyła mnie pozytywnie ta wiadomość. Uśmiechałam się do kartki. To było urocze z jego strony. Po tym musiałam mu wybaczyć. Ba. Wiedziałam, że i tak by mi przeszło, a on tak bardzo się przejął. Zapragnęłam mu się odwdzięczyć za to poświęcenie, ale nie chciałam dać czegoś tylko jemu, by źle tego nikt nie odebrał. Postanowiłam więc, że będzie to coś dla każdego. Na przykład babeczki! Już zakasałam rękawy i miałam sprawdzić, czy mam jakieś składniki, a w drzwi znowu ktoś zapukał.
- Słucham? – Rzekłam otwierając je i mając pewność, że to któryś z zespołu, a tu niespodzianka. Hyejung stał przede mną.
- Przeszkadzam? – O dziwo zapytał o to.
- A w jakiej sprawie przyszedłeś? – Odpowiedziałam mu oschle. Ostatnio niemiło mnie potraktował.
- Porozmawiać. Pokojowo. – Mówiąc to był jakby zakłopotany. Co im wszystkim tego dnia się działo?
- Dobra wejdź. – Rzekłam niepewnie, wpuszczając go.
Od razu skorzystał. Stanął w przedpokoju ze mną, więc zamknęłam drzwi. Czekałam, aż odezwie się i wyjaśni czego chce.
- Powinienem przeprosić. – Spojrzałam na niego badającym wzrokiem, bo nie wiedziałam jak miałam to zrozumieć. – Powiedziałem ostatnio wiele niemiłych słów. Nie powinienem był. Myślałem, że jesteś rozpieszczoną córeczką tatusia, co dostaje wszystko, jak tylko machnie palcem. Nie wiedziałem, że żyjesz bardzo skromnie i na dodatek, jak wielkim marzeniem było dla ciebie prowadzenie hotelu. Dlatego powiem ci tak... Twój tata nie chciał mi po prostu go oddać. Jestem obecnie na okresie próbnym, a potem to czeka i ciebie i wtedy zdecyduje, które z nas będzie zarządzać tutaj.
Nie mogłam zaprzeczyć, że ta opcja była bardziej racjonalna. Jednak nadal zastanawiało mnie dlaczego ojciec tak nagle zachciał wypróbować kogoś innego. Nie wierzył we mnie, albo rzeczywiście ten chłopak tak dobry był, że postanowił mu dać szansę? Przejmowałam się tym, lecz przeszła mi złość na tego człowieka stojącego przede mną. Nie potrafiłam długo się gniewać, a on niby jakoś się wytłumaczył. Ważne, że nie był chytrym cwaniaczkiem, który chciał podwędzić mi wszystko.
CZYTASZ
Hotel godzien sześciu gwiazd [Vixx]
FanficYeori po zakończonym toku nauczania wraca do swojego rodzinnego miasta. Jej ojciec jest właścicielem jednego z prestiżowych hoteli, w którym zatrzymują się wielkie osobistości. Co jeśli pewnego dnia zatrzymują się tam jej ulubieni idole? Ostrz...