Witajcie! Ten rozdział pisałam chyba na jakiejś chorej fazie. :D Jest troszkę szalony, ale po prostu miałam ochotę na taki. Wszystkie uwagi z chęcią wysłucham. A i jeszcze jedno. Jak rzuci się wam w oczy jakiś błąd w moim opowiadaniu nie wstydźcie się mi o tym napisać. :) Ja staram się jak mogę, by w moich ff błędów nie było, ale ja i moja beta jesteśmy ludźmi, a ludzie często mogą coś przeoczyć. ^^
*Yeori*
Zgodziłam się iść do klubu i miałam zamiar bawić się w nim dobrze. Tylko ciężkie to było kiedy pomyślałam o Hyuku i Kenie, którzy mogliby się tam zdemaskować przed dziewczynami. Okazało się, że szliśmy w okrojonym składzie. Taekwoon nie miał bowiem na to ochoty, co rozumiałam. Dziewczyny były zawiedzione, bo chciały widzieć moją relację z nim. Wtedy im wyjaśniłam, że Taek pasuje do kogoś innego, ale błagałam, by nie pytały o szczegóły. Kiedy już stanęliśmy na recepcji naprzeciw chłopaków, Serim oczy zaświeciły się ewidentnie. Po chwili była obok Hyuka i chwyciła jego ramię.
- Możemy iść. - Zaświergotała, choć zaskoczyła się bardzo, kiedy jej towarzysz zabrał od niej swoją rękę i czułam, że podejdzie potem do mnie, więc pospiesznie chwyciłam się Hakyeona.
- Idziemy! - Dodałam trochę nadzwyczaj radośnie, przez co musiałam zabrzmieć dziwnie.
Po chwili poczułam jak z drugiej strony łapie mnie Jaehwan. Za to Wonsika dorwała Seoyeon. Idealnie. Szkoda tylko, że Hakyeona zamurowało tak moje zachowanie, iż całą drogę szedł sztywno. Postanowiłam mu wyjaśnić to potem. Przeszkadzało mi to, że z drugiej strony miałam szczęśliwego Kena. Widziałam też jak Hyuk patrzył na nas zabójczym wzrokiem. Koło niego podskakiwała Serim. Tyle szczęścia sprawiało jej spotkanie go, a on ją totalnie ignorował. Czułam się z tym bardzo źle i postanowiłam coś mu powiedzieć. Mimo to uznałam, że dopiero zrobię to po imprezie by jej nikomu nie popsuć. Jeszcze Hongbin wlókł się za nami wszystkimi samotnie. Zrobiło mi się go żal. Nie wiedziałam jednak jak mu pomóc.
W samym klubie zamówiliśmy sobie pokoik dla VIPów, by mieć gdzie odsapnąć w przerwach między tańcami i mieć również spokój na jakieś pogaduszki. To był bardziej pomysł dziewczyn, bo ja bałam się, że takie rozmowy za dużo zdradzą. Cały czas byłam zlękniona.
Do pierwszego tańca porwał mnie Ken oczywiście, Hyuka zmusiła wręcz Serim, a Seoyeon z racji tego, że nie odstępowała się na krok z Wonsikiem, to właśnie z nim udała się na parkiet. Pozostała dwójka została samotnie przy stoliku, z czym nie czułam się znowu najlepiej. Jak zwykle chciałabym, by każdy bawił się bardzo dobrze. Jak na złość poleciała wolna piosenka, co sprawiło, że Jaehwan teoretycznie przyciągnął mnie do siebie i objął w pasie.
- Mówiłaś coś przyjaciółkom o nas? - Zapytał wprost do mojego ucha, bo przez muzykę inaczej bym go nie usłyszała.
- Jeszcze nic. - Powiedziałam kręcąc na boki głową. - Nie wiem jak i co dokładnie im powiedzieć. Tym bardziej Serim. - Jak zwykle czułam, że Ken mnie zrozumie i mogę mu wszystko powiedzieć.
- Niedobrze. Faktycznie jest nim zafascynowana. Tylko nie wiem, co to ma do mnie? Podobam się twojemu przyjacielowi? - Zaśmiał się i u mnie wywołało to także rozbawienie.
- Nie. On jest na pewno zainteresowany dziewczynami. Po prostu, boję się, że jak wspomnę o tobie, to będę musiała i o Hyuku. - Wyjaśniłam szybko.
- Rozumiem. - Po tej jego wypowiedzi skupiliśmy się już tylko na tańcu. Po kilku piosenkach podszedł do nas Hakyeon.
- Mogę odbić? - Spytał niepewnie, a ja byłam w szoku, że to zaproponował, a z drugiej strony cieszyło mnie to, bo nie chciałam budzić podejrzeń tańcząc tylko z Jaehwanem, który niechętnie się odsunął, jak przytaknęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/96818172-288-k744088.jpg)
CZYTASZ
Hotel godzien sześciu gwiazd [Vixx]
FanfictionYeori po zakończonym toku nauczania wraca do swojego rodzinnego miasta. Jej ojciec jest właścicielem jednego z prestiżowych hoteli, w którym zatrzymują się wielkie osobistości. Co jeśli pewnego dnia zatrzymują się tam jej ulubieni idole? Ostrz...