Wyspałam się niezmiernie dobrze. Zgadnijcie czemu :D. Kopia Matta jest naprawdę wygodna i ciężko było mi się w ogóle podnieść z łóżka. Ale no cóż móc to móc. Poszłam do łazienki, umyłam się, pomalowałam i ubrałam. Dziś założyłam czarne spodnie i niebieską bluzkę z rękawem trzy czwarte. Na bluzce jest białe serce, a w nim niebieski napis I NEED IT! I WANT IT! (nie wiem dlaczego ubieram ostatnio bluzki z sercem :D). Zeszłam na dół i zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie. Miałam sporo czasu, więc postanowiłam, że dziś zrobię sobie też drugie śniadanie, które wezmę do szkoły. Po skonsumowaniu mojego posiłku założyłam niebieskie trampki i poszłam do szkoły. Nadal nie rozmawiam z Sophie i Tomem. Bardzo za nimi tęsknię, ale naprawdę nie mogę zrozumieć dlaczego mi nic nie powiedzieli. Gdy byłam już w szkole poszłam do mojej szafki, wzięłam potrzebne książki i ruszyłam w stronę klasy. Akurat usiadłam na swoim miejscu, gdy zadzwonił dzwonek. Nicholas dotrzymuje słowa i siada obok mnie. Przypominam sobie o tym, że umówił się ze mną, a ma dziewczynę. Otworzyłam zeszyt na ostatniej stronie i napisałam ołówkiem wiadomość: Musimy pogadać. Podsunęłam mu tą informację i czekałam na odpowiedź. Po chwili dostałam moją własność z powrotem i przeczytałam to co napisał: Na długiej przerwie za szkołą. Jak widać od razu domyślił się o co mi chodzi. Nie pisałam już nic więcej tylko lekko pokiwałam głową na tak. Przez resztę lekcji byłam już skupiona, aż do dzwonka, który oznajmił nam przerwę. Wzięłam książki i ruszyłam do mojej szafki, aby je wymienić. Dziś będę musiała wziąć kilka do domu, ponieważ mam na jutro sporo nauki. No właśnie. Muszę napisać do Matta, że dziś nie dam rady się spotkać. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać SMS-a:
Miley:
Matt mam dziś dużo nauki...
Nie dokończyłam mojej wiadomości, ponieważ na kogoś wpadłam. Uderzenie było tak mocne, że wylądowałam na ziemi, a wszystkie moje rzeczy razem ze mną.
-Jak chodzisz ciamajdo.
-Przepraszam... nie zauważyłam cię.
-No tak, bo jestem wielkości mrówki i mnie nie widać.
-Przepraszam no...
-Lepiej uważaj, bo następnym razem nie skończy się to tak miło.
Tak, na pewno. Ciekawe komu było miło, bo mi na pewno nie. Pieprzony burak. Pozbierałam wszystkie swoje rzeczy i ruszyłam do swojej szafki. Wymieniłam książki i napisałam SMS-a:
Miley:
Matt mam dziś dużo nauki nie dam rady się spotkać.
Matt:
To żaden problem będę u ciebie o siedemnastej :*.
Miley:
Matt naprawdę muszę się uczyć.
Matt:
Spokojnie będziesz miała naukę i atrakcje. Do zobaczenia.
Miley:
Do zobaczenia.
No nie powiem zaciekawił mnie i nie będę się mogła skupić na nauce. Mam nadzieję, że serio da mi się pouczyć, bo to dla mnie bardzo ważne. A wracając do nauki to czas już iść do klasy, bo zaraz zadzwoni dzwonek. Wszystkie lekcje do długiej przerwy były podobne. Nic ciekawego się nie działo, nie zamieniłam z Nicholasem ani jednego słowa. Gdy zaczęła się długa przerwa od razu poszłam za szkołę, gdzie czekał już na mnie chłopak.
-Mogę wiedzieć co ty odwalasz? - od razu przeszłam do sedna sprawy.
-Nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi.
CZYTASZ
"Teraźniejszość czy przeszłość"
Teen FictionMiley i Matthew Co się stanie, gdy po raz pierwszy się spotkają? Co będzie gdy przeszłość nie pozwoli im żyć normalnie? Czy zdołają siebie naprawić? Czy zdołają pokochać siebie na tyle, że przeszłość ich nie rozdzieli? Czy teraźniejszość pozwoli im...