Gdy się obudziłam Matta nie było obok mnie, ale na biurku była kartka z wiadomością:
Dziś koło 17 przyjadę po ciebie.
Ubierz się wygodnie.
Matt :*
Od razu poprawił mi humor. A, że dziś był poniedziałek, czytaj: szkoła, to bardzo mi się przyda dobry nastrój. Dziś będę musiała zobaczyć się z Sophie i Tomem, a do tego nie wiem kiedy przyjedzie "mój kochany braciszek". Dziś ubrana byłam w niebieską, jeansową koszulę i czarne spodnie, które miały wycięcia na całej długości. Założyłam też kilka bransoletek i postanowiłam przewiązać włosy chustą w kwiaty.
Gdy zeszłam na dół niestety spotkałam mojego tatę. Mówiłam, że to będzie trudny dzień? No to już mówię. To będzie bardzo trudny dzień. Szykuje sobie śniadanie i w ciszy je konsumuje. Mój rodziciel nie zaczyna rozmowy, co mnie bardzo cieszy, ale ta radość nie trwa długo:
-Miley...
-Nie chcę z tobą rozmawiać.
-Nie zachowuj się tak.
-A jak twoim zdaniem mam się zachowywać?
-Chcę ci tylko coś powiedzieć.
-No to mów, czy ja ci zabraniam?
-Lucas będzie za tydzień, a ja wylatuje w piątek.
-Super, coś jeszcze?
-Nie to wszystko, ale..
-Skoro to wszystko to ja spadam. Pa
Założyłam czarne trampki, wyszłam z domu i szybko ruszyłam w stronę szkoły. Tak wiem, może nie zachowałam się dobrze, ale naprawdę nie umiem inaczej. Nigdy nie pogodziłam się z przeszłością i nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie zapomnieć, wybaczyć i żyć na nowo. To nie jest proste. Gdy dotarłam do szkoły od razu poszłam pod klasę, ponieważ za chwilę miała odbyć się lekcja. Akurat równo z dzwonkiem doszłam do klasy. Usiadłam na swoim miejscu, niestety Sophie obok mnie. Nauczycielka zaczęła lekcję, a ja w pełni skupiłam się na tym co mówi, aż zadzwonił dzwonek oznajmiający przerwę. Najwolniej jak umiałam spakowałam swoje rzeczy i opuściłam klasę. Nie zwracałam uwagi na to, że Sophie i Tom mnie wołali. Nie chciałam z nimi rozmawiać. Nadal nie mogłam się pogodzić z tym, że nic mi nie powiedzieli. Gdy byłam pod klasą zauważyłam Nicholasa i do głowy wpadł mi bardzo głupi pomysł:
-Hej Nicholas, możemy pogadać?
-Hej, pogadać zawsze można. Czego dusza pragnie?
-A skąd wiesz, że pragnie?
-Bo gdybyś czegoś nie chciała, to nigdy byś do mnie z własnej woli nie przyszła, więc?
-Mam prośbę.
-No i nie można było tak od razu. Słucham cię słoneczko?
-Mógłbyś przez jakiś czas siedzieć ze mną w ławce?
-Że ja z tobą?
-No tak.
-Czy nic ci się przypadkiem nie pomyliło? Dlaczego miałbym to robić?
-No proszę cię, przez kilka dni.
-Co konflikt z bff?
-Nie powinno cię to interesować. Zrobisz to dla mnie, czy nie?
-No mogę, ale jest jedno ale.
-Co znów?
-Co ja z tego będę mieć?

CZYTASZ
"Teraźniejszość czy przeszłość"
Fiksi RemajaMiley i Matthew Co się stanie, gdy po raz pierwszy się spotkają? Co będzie gdy przeszłość nie pozwoli im żyć normalnie? Czy zdołają siebie naprawić? Czy zdołają pokochać siebie na tyle, że przeszłość ich nie rozdzieli? Czy teraźniejszość pozwoli im...