Wstałam dziś wcześnie, pewnie dlatego, że wczoraj poszłam spać po 20. Miałam dużo czasu, aby spokojnie przygotować się do szkoły. Wybrałam sobie ubrania i poszłam się umyć. Gdy skończyłam umalowałam się i założyłam na siebie wcześniej przygotowane rzeczy, czyli: białe, jeansowe spodnie i niebieską koszulkę do pępka z napisem I NEED A HOLIDAY. Tak wiem, zawiewa desperacją, ale co ja poradzę, że chcę już odpocząć i poleniuchować. Jest kwiecień, więc już nie długo spełnię swoje marzenie :D. Wzięłam z pokoju torbę z książkami i zeszłam na dół do kuchni. Przygotowałam sobie dwa śniadania, jedno do szkoły, a drugie na teraz. Jest środa, więc już nie długo do poniedziałku, co mnie coraz bardziej przeraża. Do tego czasu powinnam wszystko powiedzieć Mattowi, ale wiem, że to graniczy z cudem. Nie chce rozmawiać o tym co się działo w mojej przeszłości. Czuję, że nie będę częstym gościem w tym domu odkąd on tu zamieszka. Niestety musiałam przerwać moje rozmyślania, ponieważ zadzwonił dzwonek do drzwi, no i musiałam je otworzyć, bo tata był już w pracy.
-Hej Miley...
-Matt? Co ty tu robisz?
-Mogę wejść?
-Um, tak jasne.
-Dzięki...
-Stało się coś?
-Przyszedłem cię przeprosić.
-Nie musisz mnie przepraszać, rozumiem.
-Chcę to zrobić i zrobię. Miley przepraszam cię... Nie wiem czemu tak źle się zachowałem w stosunku do ciebie, przecież nie byłaś niczemu winna... Po prostu byłem strasznie wkurwiony i mogę ci obiecać, że zrobię wszystko, żeby on już nigdy nie zrobił ci nic złego.
-Matt, nic się nie stało, nie musisz mnie przed wszystkim chronić, jestem już duża jakoś sobie poradzę. Dużo słyszałeś?
-Niestety, ale pogadamy o tym jak wrócisz ze szkoły. 16 pasuje?
-Tak jasne.
-No to zbieraj się, podwiozę cię do szkoły.
-Nie trzeba, przejdę się.
-Trzeba i proszę cię nie dyskutuj.
Już się nie odzywałam, tylko poszłam razem z Mattem do samochodu. Zaskoczył mnie tym, że przyszedł do mnie rano mnie przeprosić. Najwidoczniej serio mu zależy. Jestem strasznie ciekawa co mi powie później. Wiem, że czeka nas długa i ciężka rozmowa, ale przecież nie jedna jeszcze taka przed nami. Koło 7:50 byliśmy pod szkołą. Pożegnałam się z chłopakiem, poszłam wziąć potrzebne książki i ruszyłam do klasy, w której miałam lekcje. Miałam chyba szczęście, ponieważ Nicholas nie pojawił się na pierwszej lekcji i na żadnej kolejnej. Widziałam, jak Tom i Sophie mnie obserwują, ale byłam im wdzięczna za to, że nie podeszli i nie naciskali na mnie. Muszę dać sobie jeszcze trochę czasu i na pewno się z nimi pogodzę. Po szkole od razu poszłam do domu, żeby jak najszybciej odrobić lekcje i przygotować się do spotkania z chłopakiem. Gdy byłam już blisko mojego domu zauważyłam, stojącego przed moją bramą, Nicholasa. Spanikowałam. Po tej całej akcji w szkole ma jeszcze czelność przychodzić pod mój dom. Wiedziałam, że jest niebezpieczny, więc od razu zadzwoniłam do Matta.
Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
Kurwa, nie odbiera. I co ja teraz zrobię? Przecież on może się zemścić i wtedy będzie nieciekawie. No trudno, nie mam wyboru, nie mogę aż tak ryzykować i po prostu podejść do niego i poprosić, aby odsunął się z drogi.
-Tom?
-Miley? To ty?
-Nie, krasnoludki. Co robisz?
CZYTASZ
"Teraźniejszość czy przeszłość"
Dla nastolatkówMiley i Matthew Co się stanie, gdy po raz pierwszy się spotkają? Co będzie gdy przeszłość nie pozwoli im żyć normalnie? Czy zdołają siebie naprawić? Czy zdołają pokochać siebie na tyle, że przeszłość ich nie rozdzieli? Czy teraźniejszość pozwoli im...