-Dlaczego mi to robisz?
-Ale co księżniczko?
-Uratowałeś mnie, a robisz mi o wiele gorsze rzeczy.
-Nawet nie wiesz na co mnie stać, więc lepiej milcz.
-Po co udawałeś, że mnie kochasz. Ja ci ufałam...
-Oj skarbie, jesteś taka naiwna...
-Proszę cię, niee... błagam zostaw... dlaczego... Aaron nie...
Obudziłam się z krzykiem i płaczem, na szczęście Matt był obok mnie, o nic nie pytał tylko próbował mnie uspokoić. Wiedział, że na razie nic mu nie powiem i rozumiał to. Przez około godzinę nadal się do niego przytulałam, ale byłam już spokojna.
-Miley idź do łazienki, a ja zrobię nam śniadanie dobrze?
-Okej.
Poszłam do łazienki i umyłam się. Bałam się spojrzeć w lustro, bo nie wiedziałam co tam zastanę. Ale niestety miałam mało czasu i musiałam się szybko pomalować. To co widziałam w lusterku tylko jeszcze bardziej mnie załamało, ale nie poddałam się i próbowałam jakoś ogarnąć moją twarz. Gdy skończyłam ubrałam się w ciuchy, które sobie spakowałam, czyli białą, zwykłą koszulkę, niebieskie jeansy z dziurami na kolanach i szary sweter do kostek.
Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Śniadanie zjedliśmy w ciszy, bo nikt z nas nie wiedział, co ma powiedzieć. Poprosiłam Matta o podwiezienie do galerii, na co od razu się zgodził. Przez całą drogę też nic nie mówiliśmy. Każde z nas musiało się zastanowić nad własnymi sprawami, więc nie zwracaliśmy uwagii na ciszę. Gdy byliśmy na miejscu, podziękowałam mu za wszystko i ruszyłam w stronę galerii. Dzisiaj miałam pierwsze zajęcia z tańca, a musiałam jeszcze kupić sobie coś odpowiedniego. Po niecałej godzinie znalazłam białą koszulkę na ramiączka z napisem DO WHAT YOU LOVE z wyciętymi bokami, do tego kupiłam różowy, sportowy stanik i czarne dresy.
Nie wiedziałam co będziemy dziś tańczyć, ale biorąc pod uwagę to, że będzie to pierwsza wspólna lekcja to pewnie będzie zumba. I nie myliłam się, nasza instruktorka powiedziała nam, że na początku będziemy tańczyć zumbę, a gdy oceni nasze możliwości to wtedy będziemy tańczyć różne rzeczy. Także przez kilka lekcji nie będę się stresować. Dziś ćwiczyliśmy to:
Po 2 godzinach tańca byłam strasznie zmęczona, więc postanowiłam od razu wrócić do domu, choć wcale nie chciałam. Po wyjściu z galerii skierowałam się na przystanek i okazało się, że za 10 minut będę miała autobus. Gdy przyjechał usiadłam na końcu i myślałam nad tym co będzie, gdy wrócę do domu. Pewnie kolejna awantura... Byłam tak zamyślona, że nie wysiadłabym na odpowiednim przystanku, ale na szczęście w porę się zorientowałam. Wolno ruszyłam w stronę domu, bo wiedziałam, że nie czeka tam na mnie nic miłego. Szczerze to bałam się wejść, nie chciałam widzieć taty, Toma i Sophie, a znając życie to siedzą teraz wspólnie... Ale niestety w końcu musiałam wejść, przecież nie będę całe życie stać i patrzeć się na mój dom. Gdy przekroczyłam próg trzy pary oczu wpatrywały się we mnie, a nie mówiłam...
-Miley...
-Nie Sophie. Nic mi nie powiedzieliście. Wynoście się z mojego domu.
-Ale Miley...
-Żadna Miley, wypad stąd. No już, nie chcę was więcej widzieć.
Nie chciałam z nimi rozmawiać, ani ich widzieć. Wywaliłam ich za drzwi, bo to wszystko mnie przerosło. Spojrzeli na mnie smutno i wyszli. Ojca ominęłam i weszłam na górę. Od razu zamknęłam drzwi, żeby nie mógł wejść. Poszłam do łazienki się umyć po dzisiejszej lekcji. Nic mnie tak bardzo nie uspokaja i uszczęśliwia, jak taniec, no i oczywiście fotografia. Dziś potrzebowałam podwójnej dawki spokoju, więc po umyciu się, przebrałam się w coś cieplejszego, chwyciłam aparat i wyszłam z domu. Byłam ubrana w jasnoniebieską bluzkę na długi rękaw i niebieskie jeansy z przetarciami. Założyłam również czarny, wiosenny płaszczyk i tego samego koloru "wiosenne kozaczki" (nie wiem jak inaczej to określić :D).
CZYTASZ
"Teraźniejszość czy przeszłość"
Novela JuvenilMiley i Matthew Co się stanie, gdy po raz pierwszy się spotkają? Co będzie gdy przeszłość nie pozwoli im żyć normalnie? Czy zdołają siebie naprawić? Czy zdołają pokochać siebie na tyle, że przeszłość ich nie rozdzieli? Czy teraźniejszość pozwoli im...