Wyszłam z łazienki, zobaczyłam chłopaka, uśmiechał się do mnie w perfidny sposób. Rzucił mnie na łóżko, zaczęłam wołać o pomoc i prosić go aby mnie zostawił.
-Proszę nieee, zooostaw, błaaagam puść mnie.
-O tak kochanie, błagaj mnie, zaraz zrobię ci dobrze.
O nie, tylko nie to... Facet obsypuje mnie pocałunkami, które wcale nie sprawiają mi przyjemności. Jedyne co teraz czuje to ból. Płaczę i krzyczę, żeby mnie zostawił. Dostaje od niego w twarz. Ściąga moje majtki i swoje bokserki. Zrobi to, to znów się stanie.
-Proszę nieee...
-Miley obudź się, proszę. Skarbie jestem przy tobie, nie bój się. - dociera do mnie jego głos i już wiem, że jestem bezpieczna. Rzucam mu się w ramiona i po prostu płaczę. Płacze z bezsilności, wiem, że mi to nie pomoże, ale wiem też, że nie wymarzę tego z mojej głowy tak łatwo.
-Kochanie spokojnie, nic ci nie grozi, jestem przy tobie. To był tylko sen, nie myśl już o tym, proszę. - spojrzałam w jego oczy. Dopiero teraz zauważyłam, że mój bohater jest bardzo, ale to bardzo przystojny. Jego niebieskie tęczówki są piękniejsze niż Nicholasa, cały jest od niego piękniejszy, nie tylko na zewnątrz, ale też w środku. Nie wiem dlaczego w ogóle ich porównuje, chyba naprawdę zwariowałam. Nie znam nawet jego imienia, choć on zna moje nie wiadomo skąd. Uratował mnie, mówi do mnie czułymi słówkami, śpi ze mną w jednym łóżku, a ja głupia nawet go nie znam. Natychmiast wyrywam się z jego objęć i uciekam z łóżka.
-Co się stało? Nie musisz się mnie bać.
-Nie znam cię.
-Uratowałem cię, więc raczej nie mam w planach cię krzywdzić.
-No właśnie, raczej.
-Boże kobieto, na pewno. Pasuje ci?
-Jak masz na imię?
-Jeju, chyba to nie jest teraz najważniejsze, prawda?
-Odpowiedz.
-Matthew, ale przyjaciele mówią mi Matt.
-Skąd znasz moje imię?
-Och kochanie za dużo chciałabyś wiedzieć.
-Nie mów tak do mnie.
-Jakoś wcześniej ci to wcale nie przeszkadzało.
-Ale zaczęło, więc proszę cię żebyś przestał tak do mnie mówić.
-Dobrze kochanie.
Naszą niesamowitą wymianę zdań przerwał mój telefon. Spojrzałam na ekran, dzwonił Tom. No to mam przejebane.
-Hej...
-Kurwa hej, ja ci dam hej, gdzie ty kurwa jesteś.
-Uspokój się, za godzinę będę w domu i wszystko ci wyjaśnię.
-Radzę ci żebyś miała dobre wytłumaczenie, bo jak nie, to nie ręczę za siebie. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Rozłączyłam się. Na wyświetlaczu ujrzałam:
127 nieodebranych połączeń i 100 SMS-ów od Toma
148 nieodebranych połączeń i 37 SMS-ów od Sophie
2 nieodebrane połączenia i 1 SMS od Taty
No to mam przejebane potrójnie. Napisałam SMS-a do taty, żeby się nie martwił i powiadomiłam go, że będę za godzinę w domu. Do Sophie również napisałam, że za godzinę będę w domu i tam jej wszystko wyjaśnię. Odłożyłam telefon i spojrzałam na Matta.
-Pogadamy kiedy indziej, za godzinę muszę być w domu.
-Jak chcesz. Tam jest łazienka możesz iść się ogarnąć. Zaraz dam ci jakieś ubrania na zmianę, a potem przygotuję dla nas śniadanie i odwiozę cię do domu. Może być?
-Tak, dziękuję.
Po chwili wręczył mi czarne spodnie i biała koszulę, która miała kokardę naszytą zaraz pod szyją. Powiedział, że jego mama zostawiła te ciuchy, bo wiązały się z nimi jakieś wspomnienia, nie wnikałam, bo to nie moja sprawa. Weszłam do łazienki i zamknęłam się w niej. Od razu weszłam pod prysznic, chciałam zmyć z siebie brud i uczucie, które pozostało po wczorajszym incydencie. Po kilkunastu minutach wyszłam z kabiny i ubrałam się w to co dał mi Matt. Zrobił on na mnie duże wrażenie, bo te ubrania naprawdę są idealne, a chłopacy nie znają się na modzie. Bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczył. Byłam mu wdzięczna, mogłam się w tym pokazać w domu i jeszcze nie wzbudzać w ojcu podejrzeń. Zeszłam na dół kierowana pięknym zapachem. Matt zrobił gofry z czekoladą. Jeju to było takie pyszne. Kolejne zaskoczenie, facet umie gotować, niesamowite. Po wspólnym posiłku ruszyliśmy razem do samochodu. Otworzył mi drzwi i czekał, aż wejdę do środka. Czy ja śnię? Matt to dżentelmen? Niemożliwe, a jednak. Chyba za szybko go oceniłam, faktycznie go nie znam. Gdy byliśmy już nie daleko mojego domu postanowiłam się odezwać.
-Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś, nie wiem jak ci się odwdzięczę.
-No wiesz buziakiem nie pogardzę.
-Że co? Ale z ciebie dupek.
-Hej księżniczko, nie zapędzaj się. Uratowałem cię, chyba coś mi się należy.
-Chyba cię posrało, nie pocałuje cię, zapomnij.
-Oj kochanie, niedługo będziesz mnie o to prosić.
-Chyba w twoich marzeniach.
-A żebyś wiedziała.
Akurat zatrzymaliśmy się pod moim domem. Podziękowałam, pożegnałam się i pobiegłam do domu.
-Hej tato, już jestem.
-Córeczko martwiłem się, już wszystko wiem. Tom mi powiedział, następnym razem po prostu zadzwoń.
-Dobrze tato, na pewno tak zrobię. - powiedziałam kompletnie nie wiedząc o co chodzi.
-Leć na górę, czeka tam na ciebie Tom i Sophie.
Panie boże daj mi siłę. Weszłam do mojego pokoju, gdzie była dwójka moich przyjaciół.
-Wiesz jak ja się martwiłam, gadaj co się stało.
-No właśnie czekamy na wyjaśnienia Miley.
Na spokojnie opowiedziałam im wszystko co stało się poprzedniej nocy. Ominęłam tylko zwroty Matta typu: kochanie.
-Zabiję gnoja.
-Tom spokojnie, nic mi się nie stało.
-Ale mogło się stać. Miałem cię kurwa pilnować na tej jebanej imprezie.
-Przestań się obwiniać, najważniejsze jest to, że jestem cała i zdrowa.
-Kwiatuszku przepraszam cię, już nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić.
Przytuliłam się do moich przyjaciół. Bez nich mój świat by nie istniał. To dzięki nim jestem na tym świecie i można powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Wymyśliliśmy, że zrobimy sobie maraton filmowy. Jutro szkoła, więc zdecydowaliśmy, że oboje przenocują u mnie. Gdy Tom i Sophie pojechali do swoich domów po potrzebne rzeczy, ja przebrałam się i postanowiłam odrabiać lekcje. Gdy skończyłam wszystko robić była godzina 17:00. Umówiliśmy się na 18:00, więc miałam sporo czasu na przygotowanie siebie i mojego pokoju na maraton. Gdy byliśmy już we trójkę, przygotowaliśmy wspólnie jakieś przekąski i wybraliśmy filmy. Spędziliśmy ze sobą wyśmienity wieczór, ale także i kawałek nocy. Koło drugiej postanowiliśmy iść spać. Mamy jutro na dziesiątą do szkoły, więc zdążymy się wyspać. Na szczęście przygotowaliśmy się do spania wcześniej i teraz nie musieliśmy czekać, aż każde z nas będzie gotowe. Kiedy już usypiałam, usłyszałam dźwięk powiadomienia z mojej komórki.
Nieznany:
-Miłych snów księżniczko. Już nie długo się spotkamy.
Matt
Świetnie, kolejna osoba, która nie da mi spokoju, ale najgorsze jest to, że nie chcę żeby on dał mi spokój. Zasypiam z uśmiechem na twarzy.

CZYTASZ
"Teraźniejszość czy przeszłość"
Dla nastolatkówMiley i Matthew Co się stanie, gdy po raz pierwszy się spotkają? Co będzie gdy przeszłość nie pozwoli im żyć normalnie? Czy zdołają siebie naprawić? Czy zdołają pokochać siebie na tyle, że przeszłość ich nie rozdzieli? Czy teraźniejszość pozwoli im...