Rozdział 11

40 7 0
                                    

Była druga w nocy, a ja dalej nie spałam. Cały czas myślałam nad tą całą sytuacją. Nie jestem pewna, że jestem gotowa poznać jego sekrety. Nawet nie wiem, dlaczego akurat ja mam je poznać. Tak naprawdę pomiędzy mną a Mattem nic nie ma. Nie znamy się. Klika sytuacji zbliżyło nas do siebie, ale czy na tyle, żeby od razu mówić o swoich przeżyciach, o swojej przeszłości? Nie będę się czuć w porządku z tym, że on opowie mi o sobie, a ja będę wszystko trzymać w tajemnicy. I to jest chyba najgorsze, bo ja na pewno nie jestem gotowa mówić o przeszłości, szczególnie osobie, której nie znam. Nawet Tom i Sophie nie wiedzą wszystkiego. Czuję, że mogę mu zaufać, ale wiem, że jest dla mnie jeszcze za wcześnie na takie zwierzenia. On chce mi wyjawić kawałek siebie, spory kawałek siebie. Najwidoczniej bardzo mu zależy. Tylko, czy mi tak bardzo zależy? Czuję się w jego towarzystwie inaczej. Czuję się bezpieczna, potrzebna, szczęśliwa, a przede wszystkim kochana. Tak, chyba tak można to nazwać. Wiem, że nie jestem gotowa na związek, ale to co czuje w jego towarzystwie, jest nie do opisania. Nie wiem czemu w ogóle o tym myślę, przecież on nigdy nie zechce takiej dziewczyny, jak ja. Jestem brzydka, gruba, nic nie znacząca. Mam zjebaną psychikę, nigdy nie będę już taka, jaka byłam. On zasługuje na kogoś o wiele lepszego ode mnie. Tylko, że ja właśnie nie chcę, żeby ktoś inny go miał. Jeju, jakie to wszystko jest popieprzone. Mam bardzo głupi pomysł, ale co mi szkodzi, muszę spróbować.

Miley:

Matt, śpisz?

Eh, to takie głupie. A co ma niby robić. Każdy normalny człowiek o tej porze śpi chyba, że jest na jakiejś imprezie, ale to co innego. Mam tylko nadzieję, że go nie obudziłam. 

Matt:

Nie śpię. Coś się stało?

Miley: 

Nie obudziłam cię?

Matt:

Nie martw się, nie spałem. Powiedz o co chodzi, bo się martwię.

Miley:

Po prostu nie mogę zasnąć i pomyślałam, że moglibyśmy się spotkać już teraz i wyjaśnić sobie wszystko. Co ty na to?

Matt:

Miley jest 3 w nocy, naprawdę myślisz, że jest to dobra godzina na spotkanie?

Miley:

Masz rację, przepraszam.

Matt:

Nie przepraszaj Miley, rozumiem cię, też nie mogę zasnąć. Jeśli chcesz to po prostu przyjadę do ciebie i spróbujemy zasnąć razem, dobrze?

Miley:

Jeśli to nie problem.

Matt:

To żaden problem. Obu wyjdzie nam to na dobre. Będę za 15 minut. Do zobaczenia.

Miley:

Do zobaczenia.

Boże, co ja zrobiłam? Właśnie zgodziłam się, żeby Matt przyjechał do mnie o 3 w nocy i żebyśmy razem spali. Naprawdę mam duże wątpliwości, co do tego, czy jestem normalna. Najpierw dowiaduję się o nim takich rzeczy, uciekam od niego z płaczem, potem daję mu nadzieję, że dam mu to wszystko wytłumaczyć, a na końcu pisze do niego i zgadzam się na wspólną noc. Nie ma to, jak huśtawka emocjonalna kobiety, chyba zbliża mi się okres. Wstaje z łózka i przebieram się, ponieważ nie jestem w odpowiednim stroju, aby on mógł spokojnie obok mnie zasnąć. Teraz jestem ubrana w kombinezon króliczka. Jest on szary, ale żeby nie był zwykły ma różowe dodatki, takie jak: ogon, uszy i brzuch :D. Tak, tak naprawdę mam osiemnaście lat.

"Teraźniejszość czy przeszłość"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz