Weszłam do domu i cicho zamknęłam za sobą drzwi. Liczyłam na to, że mama odpuści mi dzisiaj przesłuchanie, jednak ta czekała na mnie w salonie. Było już koło dwudziestej pierwszej i tata już spał, bo wcześnie wychodzi do pracy, więc poza mną była jedyną nieśpiącą w domu osobą. Nie chodzi o to, że nie pozwala mi się z nikim spotykać i traktuje mnie surowo, wręcz przeciwnie. Po prostu jest typem osoby, która wszystko musi wiedzieć. Tylko tym razem nie chciałam jej zdradzać zbyt wielu szczegółów.
-Mówię ci Laura, mam wrażenie jakbym już go gdzieś widziała... Tylko nie wiem gdzie.- zaczęła rozmowę, przyjmując zamyśloną minę.
-A byś się jeszcze zdziwiła, gdzie go widziałaś.- burknęłam cicho, żeby tego nie usłyszała.
-Co ty tam mruczysz pod nosem? Mam nadzieję, że dowiem się kim on był.- dociekała. Byłam już tak zmęczona, że nie miałam siły na tę rozmowę.
-Mamo, to jest bardzo skomplikowana sprawa. Długo by o tym mówić, naprawdę. Na razie wystarczy ci wiedzieć, że jest moim znajomym, który przyjechał na tydzień do rodziny, a na co dzień mieszka daleko stąd. Obiecuję , że wszystko ci powiem, ale w swoim czasie.- powiedziałam stanowczo.- Dobranoc.
Umyłam zęby i przebrałam się w piżamę. Rzuciłam się na łóżko i czułam jak każdy z moich mięśni nie ma ani odrobiny energii aby wykonać jakikolwiek ruch. Nie chciałam ukrywać niczego przed mamą, ani robić z tego jakiejś wielkiej tajemnicy. Nie chodziło o to, że ona nie jest gotowa aby to usłyszeć, ale to ja nie jestem gotowa, żeby to powiedzieć. Musiałabym sobie najpierw wszystko ułożyć w głowie, zanim cokolwiek bym jej powiedziała.
Już miałam zamiar iść spać, ale przeszkodził mi w tym dźwięk przychodzącej wiadomości. Na szczęście telefon znajdował się na wyciągnięcie ręki, bo wcześniej rzuciłam go na łóżko. Gdyby leżał gdzie indziej, na pewno zignorowałabym to i poszłabym spać. Odblokowałam ekran i mogłam przeczytać wiadomość od Stefana.
I jak tam, zmęczona?~ Stefan
Bardzo zmęczona, ale szczęśliwa~Laura
Odpisałam i już nie byłam w stanie czekać na kolejną wiadomość od skoczka. Moje oczy zamknęły się, a po chwili zasnęłam.
***
Stefan
Trochę zmieniły się moje plany, jednak wylatuję jutro. Trener zwołuje zgrupowanie wcześniej, niż to było zaplanowane ~Stefan
Napisałem do dziewczyny, ale gdy po kilku minutach nadal nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, doszedłem do wniosku, że Laura musiała właśnie zasnąć. Miałem cichą nadzieję, że odpisze, a może nawet pojedzie ze mną na lotnisko. Szczerze ją polubiłem. Gdyby nie Michi, który mnie przekonywał, żebym jednak przystał na propozycję odnośnie studniówki, nie pojawiłbym się tu i tym samym jej nie poznał.
Lot miałem o szesnastej, wiec jeszcze była szansa, że Laura zdąży to przeczytać i tam ze mną pojedzie. Byłem zmęczony, ale nie na tyle, żeby chciało mi się spać. Postanowiłem wykorzystać ten czas i spakować swoją walizkę.
***
Gdy się obudziłam, pierwszą rzeczą jaką zrobiłam, było sprawdzenie telefonu. Tak jak przypuszczałam, czekała na mnie wiadomość od Stefana. Odczytałam ją i momentalnie poczułam jak ogarnia mnie fala smutku. On wyjeżdża.
-Nie bądź głupia. Logiczne, że wyjeżdża, ma przecież swoje życie. Nie myślałaś chyba, że będziecie się widywać codziennie do końca życia?- zaczęłam mówić do siebie na głos. Powinnam się cieszyć, że w ogóle udało mi się go poznać i spędzić z nim trochę czasu. Co za ironia, tyle dziewczyn szaleńczo tego pragnie, a ja na początku tego nie chciałam.

CZYTASZ
Let's fly together || Stefan Kraft
Fiksi PenggemarSą chwile, w których twoje ego nie pozwala ci myśleć racjonalnie i wybiera własną ścieżkę działania. Działania, jakie przerodzi się w przypadek, który nie miał prawa się wydarzyć. A może jednak pozwoli Ci odnaleźć właściwą drogę, którą powinnaś podą...