Rozdział XIV "Zobaczyłam Biebera posuwającego dziwkę."

2.7K 156 26
                                    

Nasi goście pojawili się u nas jeszcze dziś. Jest tu dużo znanych osób takich jak, na przykład Maejor Ali, Kendall Jenner, Big Sean, Hailey Baldwin, Madison Beer i oczywiście Shawn z którym właśnie siedzę i popijam kolejnego drinka.
Kolejnego, mam na myśli trzeciego bo więcej nie mogę. Sami wiecie jak to się później skończy. Tak jak codziennie od chyba trzech ostatnich dni. Ciągły kac z samego rana nie wpływa dobrze na moje samopoczucie. Wątrobę z resztą też za niedługo stracę, jak tak dalej pójdzie.

–O czym myślisz ? - zapytał brunet.

–O niczym...Może o tym nie wiesz, ale wczoraj trafiłam do szpitala. – powiedziałam i zauważyłam lekkie martwienie w oczach chłopaka. Boże to było takie zajebiste...

–Nie, nie wiem. To coś poważnego? - jakie to słooodkiee...
widok gdy Shawn się o mnie martwi, troszczy i dopytuje o wszystko, to jest kurwa wspaniałe. Wspa- nia-łe.

–Byłam z Bieberem na plaży i piłam alkohol, nawet sama już nie pamiętam jaki. Wiem tylko, że był mocny. Justin poszedł wykonać kilka telefonów, a ja zostałam sama, czytałam książkę. W pewnym momencie zasłabłam i obudziłam się w naszej sypialni. Później Justin mi wytłumaczył, że jakiś owad mnie użądlił. Nie wiedziałam, że mam uczulenie na jad, gdyby Justin za późno zareagował mogłabym nawet umrzeć . Lekarz powiedział, że w tym wypadku promile uratowały mi życie.

–Jak dobrze, że nic ci nie jest...- uśmiechnął się, przytulił mnie i z powrotem usiadł przy barze na podwyższonym krześle.

–A co z tobą? Co u ciebie słychać?

–U mnie wszystko w porządku. Za niedługo wydaje nowy singiel. Ostatnio dużo pracowałem to dlatego bez zastanowienia zgodziłem się tu przylecieć. Potrzebuje kilka dni odpoczynku. - uwielbiam słuchać Shawna. Jego głos to niebo. Szczerze mówiąc, gdyby nie był homoseksualny od razu bym go wyrwała, ale nie ma tak dobrze.
Jesteś jebnięta.
Mocno.
Poza tym jestem teraz z Justinem. Jutro mija równy miesiąc odkąd podpisaliśmy umowę. Jestem szczęśliwa, że poznałam go osobiście. Jest inny niż wszyscy. Swoją drogą to będzie mi go kiedyś brakowało. Ten cały pośpiech, przeprowadzka jeszcze w dniu kontraktu, nagłe zaskoczenie mediów, fanów... to wszystko zdecydowanie za szybko mija.

–Co z otwarciem twojego sklepu? Ostatnio słyszałem, że się opóźniło...

–Tak, po prostu strona internetowa została źle zaprojektowana i musieliśmy przełożyć otwarcie o dwa tygodnie.

–Czasami się zastanawiam jak to jest być modelką... - SHAWN CO, O NIE DUSZE SIE.

–Oh, Shawn jeśli chcesz mogę ci pomóc wybić się w karierze modelki! - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.

–Tak, tak! Będę świetnym Aniołkiem Victorii Secret!
* * *
–Widziałeś gdzieś Justina ?

–Nie.

–Widziałaś gdzieś Justina ?

–Nie, nie widziałam.

–Widziałeś gdzieś Biebera?

–Nie, sorry.

Od ponad trzydziestu minut próbuję znaleźć Justina, ale nikt kurwa nie wie gdzie on się podział. Nic mi nie mówił, że gdzieś wychodzi. Ja rozumiem. Nie jestem jego matką, ale mógłby mi chociaż powiedzieć gdzie idzie. Telefonów też nie odbiera, nikt nie wie gdzie jest. Nie żebym za nim tęskniła, czy coś, ale zaczynam się o niego martwić.
Dziewczyno zdecyduj się.
Co jeśli ktoś go porwał, zastrzelił, pobił, zabił...
Liv przestań panikować, przecież wszędzie są ochroniarze.

Victoria's Secret Angel | j.b.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz