4.

738 24 0
                                    

POV Bali Bey

Tłum pod komnatom sułtanki dyskretnie wzrastał. Sułtan, gdy to zobaczył lekko się uśmiechnął, lecz poderwał się z miejsca, gdy akuszerka opuściła komnatę.

-Co z nią?- Zapytał.

-Została otruta. Jej stan jest ciężki. - Powiedziała smutna.

-Ale przeżyje?- Wciął się Ibrahim pasza.

-Przykro mi, ale nie wiem. To zależy jak bardzo silny organizm ma sułtanka.- I w tym momencie wszyscy spuścili głowy, wstrzymując oddech.

-Kto mógł to zrobić?- Zapytał pasza.

-Nie wiem, ale musimy się dowiedzieć. Nie puszczę tego płazem. Nich mi Bóg będzie świadkiem, że osoba, która jest za to odpowiedzialna poniesie konsekwencje, choćbym miał zabić samego papieża!- Wrzasnął.- Markoczolu, znajdziesz winnego.- Dokończył, po czym udał się, najprawdopodobniej do swojej komnaty. Dopiero wtedy emocje faktycznie wszystkim puściły. Ktoś zaczął szlochać, a pozostali kręcili niedowierzająco głowami. Książęta wściekli udali się do swoich komnat, a sułtanka Mahidevran weszła niepewnie do komnaty córki sułtana.

-Powodzenia przyjacielu.- Pasza poklepał mnie po plecach i udał się za sułtanem. Po chwili udałem się w swoją stronę, wołając jednego ze strażników. Znajdę tego, kto to zrobił mojej przyszłej żonie.


POV Mihrimah

Udało się. Safije, ta mała żmija walczy o życie, a moja już w tym głowa, aby tą walkę przegrała. Zdenerwowało mnie tylko, że gdy udałam się do jej komnaty stało przed nią sporo osób, głównie służby. No tak, Safije, sułtanka służby. Nie rozumiem jej, a nawet nie chcę. Spoufala się z osobami niższej rangi.Przeszłam przez zbiegowisko i weszłam do środka.

POV Hurem

Nie, to nie może być prawda. Nikt nie otruł Safije i zaraz się obudzę przy boku Sulejmana, który powie, że to tylko sen. Nieprzyjemny sen. Jednak, jakby tego wszystkiego było mało, do komnaty weszła Mahidevran.

-Co ty tu robisz? Może to ty ją otrułaś!?- Naskoczyłam na nią szeptem, by nie zbudzić mojej młodszej córki.

-Dobrze wiesz, że to nie ja. Nie mam na celu twoich córek, a zwłaszcza Safije. Jest jedyną z waszej rodzinki, którą lubię.- Zaśmiała się sadystycznie.- Co z nią?- Jej głos zmienił się na naprawdę zatroskany. Aż nie chciało mi się wierzyć, ale brzmiała przekonująco.- To prawda, co powiedziała akuszerka?

-Tak. Niestety. Teraz zasnęła.- Spojrzałam na nią i na moją córkę.

-W takim razie nie będę jej budzić. - Po czym wyszła. Stwierdziłam, o zgrozo, że ma rację i z bólem serca udałam się do swojej komnaty. 


POV Mihrimah

Weszłam do jej komnaty, leżała na łóżku, prawdopodobnie spała. Była, o dziwo, sama. Usiadłam na boku jej łóżka, bo miałam zamiar grać troskliwą siostrzyczkę. 

-Mihrimah?- Dobiegł mnie jej słaby głos.

-Tak. Słyszałam, że zostałaś otruta.

-Tak.- Wycharczała, po czym odchrząknęła.- Nalałabyś mi wody?- Zapytała. Wyczułam okazję. Podeszłam do stolika i stanęłam tyłem do niej. Do szklanki nalałam trochę wody i dodałam płynu z fiolki, którą ukryłam w sukni. Na powierzchni cieczy pojawiły się bąbelki, ale po chwili zniknęły. Do komnaty weszła służąca mojej siostrzyczki. Przywitała się ze mną, po czym oświadczyła, że pomoże jej się napić. Po krótkim ,,zajrzę do ciebie później" opuściłam komnatę, udając się do ogrodu, gdzie będę mogła wyczekiwać osób w czarnych strojach. Nie możliwe jest, by tą dawkę trucizny przeżyła.


POV Dafne

Gdy sułtanka Mihrimah wyszła posłałam sułtance Safije uśmiech. Wzięłam ze stolika puchar i pomogłam rudowłosej się napić. Chwilę jeszcze z nią porozmawiałam, aż dostała takich samych wypieków, jak w tedy w ogrodzie. Po chwili zaczęła kaszleć, ochlapując się lekko własną krwią. 

Inna SułtankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz