POV Hurrem
Siedziałyśmy w tym schronie już kilka ładnych godzin, jednak tym razem byłyśmy spokojniejsze. W pałacu są wszyscy książęta, sułtan i paszowie. Poradzą sobie z walką, nieważne jak trudne by to było. Po chwili usłyszałyśmy jak kamienna ściana się odsuwa i czyjeś kroki na schodach. Lekko się wystraszyłyśmy. Razem z nami w schronie znajdowała się służąca Safije, Dafne, która otrzymała od niej miecz w razie czego. Trzymała go w pogotowiu, lecz na szczęście po schodach zbiegł Sulejman. Moją twarz ozdobił uśmiech, ale zastanawiałam się, dlaczego nie przyszła tu również Safije.
-Witaj, panie.- Skłoniłyśmy się wszystkie. Gdy już wyszliśmy na górę, zatrzymaliśmy się w komnacie sułtana, gdzie byli również nasi synowie.
-Czy wszystko dobrze?- Mihrimah zadała pytanie, które nurtowało nas wszystkie.
-Nie.
-Przegraliśmy walkę?- Zapytała Mahidevran.
-Po części, ale nie to jest najgorsze.
-Panie, nie trzymaj nas w niepewności.- Poprosiłam.
-Safije została porwana przez szacha Perskiego. Znowu. Dostaliśmy jedynie od niej list. Napisała w nim, że postawił przed nią ultimatum. Albo jedzie z nim, albo wyrżną cały Konstantynopol.- I tylko tyle słyszałam. Zemdlałam, podobnie jak Dafne. Widać było, jak bardzo była blisko z moją córką.
Obudziłam się w swojej komnacie i pierwsze co do mnie doszło, to fakt, że najprawdopodobniej nigdy już nie zobaczę mojej najmłodszej córki. Zaczęłam płakać.
POV Mustafa
Nie jestem w stanie pojąć, jak taka delikatna istotka jak Safije mogła zdobyć się na coś takiego, chociaż wiem, że postąpił bym jednakowo. Gdy zabrano już sułtankę Hurrem i Dafne do komnat, a reszta rozeszła się w grobowych nastrojach, ja zostałem jeszcze z sułtanem.
-Ojcze, to nie wszystko. Jest coś, czego nie miałem ci mówić, ale teraz muszę to zrobić.- Zacząłem.
-Mów.- Rozkazał.
-Jak Safije leżała chora, po próbach jej otrucia, wezwała mnie do siebie. Wtedy też powiedziała, że jeśli odejdzie nie życzy sobie, abyś ty i sułtanka Hurrem popadli w załamanie i odsunęli się od nas. Chciała, abyśmy wspominali ją z uśmiechem. Mówiła również, że nie chce żałoby.- Dokończyłem.
-A więc tak. Moja córka została porwana, ale nie życzy sobie, byśmy za nią rozpaczali? Safije, co ty wyrabiasz?- Westchnął pod nosem. Pożegnałem się z nim i ruszyłem do komnaty mojej matki. Zapukałem do drzwi i wszedłem do środka.
-Och Mustafa, to ty.- Mruknęła, wycierając wilgotne oczy. To tylko pokazuje, że wszyscy- bez wyjątku- uwielbiali Safije.
-Nie martw się matko, sułtanka jest silna. Jeszcze do nas wróci. Miałem okazję wiedzieć jak walczy i mogę cię zapewnić, że niedługo wróci do nas. Z głową szach Perskiego.- Mówiłem, chociaż starałem przekonać i siebie samego. - Tylko to udowodniła, chcąc nas wszystkich ratować. Nie smuć się. Nie chciała, byśmy wspominali ją ze łzami, a ona nadal żyje. Co z tego, że jest daleko od nas. Żyje i to się liczy. Jeszcze nie raz nas zaskoczy.
-Obyś się nie mylił, Mustafo.- Wyszeptała, przytulając się do mnie.
Obym się nie mylił.
CZYTASZ
Inna Sułtanka
Historical FictionSułtanka Safija, druga córka i jednocześnie najmłodsze dziecko sułtana Sulejmana Wspaniałego i sułtanki Hurem. Jest inna niż otaczający ją ludzie. Bardziej uczuciowa, co głośno krytykuje Mihrimah. Można wręcz powiedzieć, że starsza z ich dwójki bar...