Czas leciał powoli. Wiele czasu spędzałam teraz na spacerowaniu po ogrodzie, gdyż było lato. Nieraz ktoś do mnie dołączał, np. Bali Bey, sułtan, moja matka lub któryś z braci. Mihrimah nienawidzi mnie jeszcze bardziej, o ile to możliwe. Dopiero po kilku godzinach przypomniałam sobie, że jak byłyśmy mniejsze i jeszcze nie tak podzielone, podkochiwała się w moim narzeczonym. Niekiedy zdarzało mi się pojedynkować na miecze z którymś z książąt, a raz nawet z sułtanem. Uśmiałam się jak nie wiem, gdyż teraz miałam specjalnie krótsze sukienki, do walki. Zauważyłam również, że mogę więcej niż inne kobiety w pałacu. Względy sułtana i chęć nauki nowych rzeczy sprawia, że ostatnimi czasy noszę przy sobie ładny, srebrny sztylet. Po raz kolejny udałam się do ogrodu. W swoim namiocie znajdowali się sułtan, Bali Bey i Ibrahim pasza. Pochylali się nad mapą, na której rozłożone były figurki.
-Witaj ojcze.- Przywitałam się z nim, a reszcie skinęłam głową z uśmiechem.- Przeszkadzam w czymś?
-Nie, Safije, nie przeszkadzasz. Pod koniec następnej zimy będziemy chcieli wyruszyć na wojnę. Już zaczynamy obmyślać strategię.
-Mogłabym pomóc?- Spojrzałam na sułtana maślanymi oczkami, na co ten się zaśmiał, ale udzielił mi zgody. Stanęłam obok niego, pochylając głowę nad mapą. Omiotłam wzrokiem teren położony pomiędzy dwoma rzekami. Tworzyły one ramiona trójkąta, a pośrodku był cel.- Możnaby odciąć szerokim frontem drogę ucieczki mieszkańcom, atakując stąd.- Wskazałam na pole bez rzek.
-Tylko na tamtych rzekach znajdują się mosty, będą mogli uciec.
-Więc proponuję chwilę przed uderzeniem wysłać kilku żołnierzy, by spalili wszystkie mosty. Później można okrążyć całe miasto i za pomącą machin burzących je podbić.
-Sądzę, że masz rację.- Pochwalił sułtan.- Tak zrobimy.- Uśmiechnęłam się i kombinowaliśmy dalej, z innymi miastami.
Cały dzień spędziliśmy w tym samym namiocie. Widziałam po twarzy ojca, że jest zaskoczony i dumny ze mnie. Kolację również zamierzaliśmy zjeść w ogrodach. Dołączyła do nas jeszcze matka. Gdy przyniesiono tacę z jedzeniem, zaczęliśmy jeść. Wzięłam kilka winogron, bo nie byłam głodna. To wszystko popiłam szerbetem. Zaczęliśmy rozmawiać. Po chwili poczułam się zdecydowanie gorzej. Na mojej twarzy wytworzyły się niezdrowe wypieki, a mi zrobiło się słabo.
-Pani, wszystko dobrze?- Zapytał Bali Bey.
-Tak... Gorzej się poczułam. -Odłożyłam na stolik w połowie pełny puchar.- Wybaczcie, ale udam się już do swoich komnat.- Pożegnałam się. Wyszłam z namiotu mając mroczki przed oczami. Zachwiałam się na nogach, ale Dafne zdążyła mnie podtrzymać. Posłałam jej dziękujące spojrzenie.
-Na pewno? Źle wyglądasz.- Zmartwiła się.- Safije?- Usłyszałam jedynie, bo zemdlałam. Poczułam tylko silne ramiona, które podnoszą mnie i gdzieś niosą. Niczego nieświadoma wtuliłam moją czerwoną twarz w mojego tragarza.
POV Bali Bey
-Safije?- Zapytała sułtanka Hurem. Widać było, że najmłodsza córka sułtana nie czuje się dobrze. Po chwili widziałem jak moja przyszła żona mdleje. Podbiegłem do niej i podniosłem z ramion jej służki. Spojrzałem na sułtana.
-Zanieś ją do jej komnaty.- Rozkazał.- Ibrahimie idź po akuszerkę.
Zaniosłem rudowłosą sułtankę do jej komnaty. Gdy tylko ułożyłem ją na łóżku i opuściłem pomieszczenie, gdyż przyszła medyczka. Do komnaty wbiegła zrozpaczona sułtanka Hurem.Po chwili obok mnie pojawił się sułtan i Ibrahim pasza. Staliśmy w ciszy. Po chwili pojawili się również wszyscy książęta, a nawet sułtanka Mahidevran. Zadziwił mnie brak siostry poszkodowanej. Faktycznie, nigdy nie miały zbyt dobrych stosunków. Staliśmy wszyscy w jednym miejscu, nie odzywając się. Pod drzwiami komnaty zrobiło się coraz bardziej tłoczno, lecz służba, która również się tam zgromadziła, stałą trochę z tyłu. Sułtanka Safije zawsze była uwielbiana przez cały pałac. Dla każdego zawsze miała czas, by chwilę pogadać, zapytać o samopoczucie czy w czymś pomóc.
CZYTASZ
Inna Sułtanka
Ficción históricaSułtanka Safija, druga córka i jednocześnie najmłodsze dziecko sułtana Sulejmana Wspaniałego i sułtanki Hurem. Jest inna niż otaczający ją ludzie. Bardziej uczuciowa, co głośno krytykuje Mihrimah. Można wręcz powiedzieć, że starsza z ich dwójki bar...