POV Safije
Gdy tylko się obudziłam powitały mnie promienie słoneczne oraz Markoczolu. Zjedliśmy wspólnie śniadanie. Ubrałam żółtą suknię i swoje wysokie buty. Wsiedliśmy na konie i wyruszyliśmy do stolicy. Jeszcze jeden przystanek nas czekał.
W tym czasie dowiedziałam się co się działo pod moją nieobecność w pałacu, a przede wszystkim, że gdy chcieli wydać Dafne za mąż ona odmówiła słowami ,,Czekam na powrót sułtanki Safije. Pod jej nie obecność nie opuszczę nawet pałacu.". Od razu robi się cieplej na duszy, gdy wie się, że ma takich wiernych przyjaciół. Jejku, mam 21 lat! Muszę się wziąć za siebie, bo na chwilę obecną wyglądam jak zwłoki!
Droga do Konstantynopola dłużyła mi się niemiłosiernie, pomimo miłych rozmów z Bali Bey'em i resztą wojska. Chciałam zobaczyć ojca, matkę, braci, siostrę. Wszystkich.
Dlatego też gdy tylko zobaczyłam bramę pałacu zaczęłam podskakiwać w siodle, co niezbyt pasowało do dumnej sułtanki, którą starałam się być. Usłyszałam śmiech męża, za co nie przerywając przypływu radości, zgromiłam go wzrokiem. Po korytarzach prawie że truchtałam. Gdy tylko weszłam do komnaty ojca wszystkie rozmowy ucichły. Byli wszyscy. Podbiegłam do ojca i go przytuliłam. To samo z braćmi i resztą. Nie pominęłam nawet Dafne, która również tam stała.
-Cieszę się, że was widzę.- Szepnęłam, bo bałam się, że głos mi się złamie.
-My też się cieszymy, że nic ci nie jest. Już nigdy nie pozwolimy ci walczyć.- Zaśmiał się ojciec.
-Nawet nie chcę. Puki co, oczywiście.- Powiedziałam, po czym wszyscy się zaśmialiśmy.
Dni mijały, ja już zupełnie przestałam reagować na czyjś dotyk. Dafne była w siódmym niebie, bo stwierdziłam, że jeśli woli zostać w pałacu, to niech tak będzie. Prawdę powiedziawszy nie wyobrażałabym sobie, by jej nie było. Moja zbroja, miecz, sztylety i wysokie do kolan buty zatonęły na dnie specjalnego kufra. Zaczęłam wracać do siebie już całkowicie, pod czujnym okiem blondynki. Non stop podtykała mi pod nos jakieś jedzenie, aż finalnie wyglądałam tak, jak kiedyś. Gdy tylko ogłoszono mój powrót przez całą noc po niebie latały fajerwerki. Moi bracia wrócili do swoich prowincji, bo pod moją nieobecność każdy z nich dostał przydział. Mehmed jest w Sofi, Selim w Damaszku, Bayazied w Konyi, Cihangir w dawnej Grecji, a Mustafa nadal w Manisie. Z tego co zdążyłam się również dowiedzieć wojny między moją matką, a sułtanką Mahidevran zostały chwilowo wstrzymane, co niezmiernie mnie ucieszyło. Wiem również, że po moim zniknięciu Mihrimah z trudem ukrywała swoje zadowolenie. Ech... Nieraz nie wystarczy oddać się w niewolę za swój kraj, by rodzona siostra cię polubiła. Życie toczy się dalej.
I to właśnie było moje motto na całe życie. Zaszłam w ciąże. Urodziłam Bali Bey'owi 10 dzieci. Pięciu synów i pięć córek. Wspólnie uczyliśmy ich walczyć, również dziewczynki. Afra żyła jeszcze jedenaście lat, po czym zdechła ze starości. W końcu moja matka i sułtanka Mahidevran wróciły do swoich walk. Na tronie finalnie zasiadł Selim i rządził z moją pomocą. Mimo wszystko pozostałam na zawsze wierna swojemu ludowi i nie popierałam żadnego z moich braci. Na łożu śmierci ojciec powiedział do mnie:
-T ty powinnaś od dzisiaj rządzić krajem. Pomagaj Selimowi jak tylko możesz.- Wzięłam sobie te słowa do serca.
Co z moimi synami, którzy pozostali w Persji? Jeden z nich zabił drugiego jak mieli po pięć lat i zasiadł na tronie myśląc, że jest synem jakiejś nałożnicy, a jego ojciec zginął w walce. Nigdy się nie dowiedział, że ma w sobie osmańską krew.
Moje życie nie było i nadal nie jest idealne. Przeszłość pozostawiła na nim wiele bruzd i blizn, które nie sposób zakryć, lecz to właśnie one tworzą mnie, sułtankę Safije, jasność i czystość dynastii Osmanów, dobrą sułtanką, która w razie niebezpieczeństwa chwyta za broń, gotowa oddać życie za to, co kocha, a kocha swój lud i rodzinę.
Tak, to już koniec. Dziękuję wszystkim, którzy to czytali. Zapraszam do obserwowania mojego profilu, bo niedługo pojawi się kolejne opowiadanie. Również ze Wspaniałego Stulecia- Sułtanki Hurrem.
#
CZYTASZ
Inna Sułtanka
Historical FictionSułtanka Safija, druga córka i jednocześnie najmłodsze dziecko sułtana Sulejmana Wspaniałego i sułtanki Hurem. Jest inna niż otaczający ją ludzie. Bardziej uczuciowa, co głośno krytykuje Mihrimah. Można wręcz powiedzieć, że starsza z ich dwójki bar...