Akcja:
Po tym jak na urodzinach Andiego pojawiła się szurnięta ciotkaAndreas
Chodziliśmy bez celu po miasteczku trzymając się za ręce. Nie całowaliśmy się, nie okazywaliśmy przesadnie czułości, ale to normalne. I tak ogromnym sukcesem jest to, że wciąż jesteśmy parą, mimo tego, co zrobiłem. Bo zdradę, nawet nie z własnej woli ciężko wybaczyć, a już na pewno zachowywać się jak zawsze, już następnego dnia. W pewnym momencie Zuzia pociągnęła mnie na jedną z ławek stojących przy naszej trasie i spoglądając głęboko w moje oczy spytała:
-Kochasz mnie jeszcze Andi?-kiedy to usłyszałem, dosłownie zdębiałem, lecz kiedy jej wzrok powiedział mi, że wcale nie żartuje, wziąłem głęboki oddech i głosem pełnym czułości odpowiedziałem:
-Zuza, skąd mogły ci przyjść takie bzdury do głowy? Przecież wiesz, że gdybyś nie była dla mnie całym światem, nie próbowałbym na wszelkie sposoby przekonać cię, że wcale nie chciałem tego pocałunku. Mogłem pozwolić ci odejść, ale walczyłem. Walczyłem o ciebie, bo jesteś dla mnie najważniejsza. Gdyby była taka potrzeba oddałbym za ciebie życie i ty dobrze o tym wiesz, więc czemu wątpisz w moje uczucia do ciebie? Wiem, że wczorajsze wydarzenia nie potwierdzają moich słów, ale to, co mówię, to szczera prawda. Spójrz mi w oczy i powiedz mi, czy wyglądam, jakbym nie mówił tego wszystkiego szczerze?-jej spojrzenie przeszyło mnie na wskroś, a jej wzrok momentalnie złagodniał, kiedy wtulała się głową w moją pierś
-Przepraszam-szepnęła-Ja wiem, że mnie kochasz tylko...-położyłem palec na jej ustach
-Nie tłumacz się słoneczko. To, co wczoraj widziałaś rzeczywiście mogło dać ci podstawy do takiego myślenia. Obiecuję, że to się nie powtórzy nigdy więcej, bo wiem, jak blisko było do tego, abym cię stracił-chyba zrozumiała, że nie mówię tego z poczucia winy, bo wstała, jednocześnie ciągnąc mnie do góry za sobą, tak, że gdy stanęła na palce jej oczy były na wysokości moich
Delikatnie chwyciła mój podbródek i skierowała w dół, po czym ostrożnie się przybliżyła i złączyła nasze usta. Lekko oszołomiony oddałem pocałunek. Wplotłem powoli palce w jej włosy, a drugą ręką złapałem w talii i przyciągnąłem mocniej do siebie pogłębiając pieszczotę. Zacząłem błądzić rękoma po plecach Polki, kiedy ta oderwała się ode mnie i pociągnęła w kierunku hotelu. W naszym pokoju ponownie wpiłem się w jej miękkie wargi. Dziewczyna zanurzyła swoje długie palce w mojej blond czuprynie i uniosła się lekko na palcach, na co w odpowiedzi przycisnąłem ją do drzwi, od których jeszcze się nie odsunęliśmy. Wciąż nie przerywając pocałunku zabrałem ręce z jej twarzy i włożyłem pod jej koszulkę zaczynając masować brzuch. Ona zrobiła dokładnie to samo i już po chwili oboje nie mieliśmy na sobie koszulek. Wciąż czule się całując wylądowaliśmy na łóżku, gdzie nie czekając na nic zostaliśmy w samej bieliźnie. Kiedy już chciałem pozbyć się i jej, Zuzia odsunęła się ode mnie. Spojrzałem na nią pytająco, na co zarumieniła się i nieśmiało odpowiedziała:
-Wiesz, to nie tak, że nie chcę, po prostu to za szybko, po tym co się stało. Chyba najpierw chciałabym znowu zaufać ci w 100 procentach, a dopiero później przejść do takich działań. Mam nadzieję, że się nie gniewasz...
-Oczywiście, że nie. W pełni cię rozumiem i jestem w stanie długo czekać na moment, w którym znowu staniemy się jednym. A teraz pozwolisz, że w takim razie, zajmę się swoim problemem i szybko do ciebie wrócę, dobrze?
-Jasne. Będę tu czekać-uśmiechnęła się, a ja szybko skierowałem się do łazienki
Wyszedłem z łazienki po zimnym prysznicu, a co za tym idzie z mokrymi włosami, w samych bokserkach. Zuzia, tak jak obiecała wciąż leżała na łóżku w samej bieliźnie, więc szybko znalazłem się na materacu obok niej i układałem głowę między jej piersiami. Na zetknięcie z moją zimną czupryną zadrżała lekko, ale w odpowiedzi tylko zaczęła mnie po niej gładzić. Zaczęliśmy rozmowę na temat jej ostatniego roku w szkole, gdy w pewnej chwili coś huknęło, a ściana znajdująca się za naszym łóżkiem runęła, a naszym oczom ukazał się pokój Domena i Kaśki. Szybko zakryłem ciało Zuzi kołdrą, ponieważ wcale nie uśmiechało mi się, żeby facet, który nie jest mną, wlepiał swój pożądliwy wzrok w moją, piękną kobietę. Sam natomiast zerwałem się na równe nogi i spojrzałem wyczekująco na sprawców zniszczenia ściany, która to przerwała mi chwilę relaksu z moją dziewczyną. Domen spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem i rozpoczął swoją jakże fascynującą opowieść.
Domen
Po imprezie urodzinowej Andiego obudziłem, jak to po imprezach bywa, z lekkim kacem. Obok mnie na łóżku leżała śpiąca w najlepsze Kasia, a ja, jako przykładny chłopak, postanowiłem jej nie budzić, ze względu m.in. z powodu tego, że nie mamy dzisiaj nic ważnego do roboty, a jest godzina dopiero dziewiąta rano. Popatrzyłem jeszcze chwilę na jej spokojną twarz i poszedłem do łazienki się ogarnąć. Po kilku minutach, kiedy opuszczałem już pomieszczenie usłyszałem, jak ktoś wchodzi do pokoju. Trzymając w ręku kubek na szczoteczki wyskoczyłem za próg i uderzyłem nim "włamywacza", którym okazał się być nie kto inny tylko Anze, który teraz trzymał się za boleśnie pulsującą głowę.
-Domen, chłopie! Co ci odbiło, żeby niewinnego człowieka kubkiem na szczoteczki traktować?!-na dźwięk jego głosu, albo hałasu, który z siebie wydawał, Kasia w jednej chwili, wyprostowana jak struna, usiadła na pościeli i zaczęła rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu źródła jej gwałtownej pobudki
Przeciągnęła się niczym kocica i zeszła z łóżka w celu zwiedzenia łazienki. Przed wejściem poinformowała tylko, że zajmie jej to sporo czasu i żebyśmy się czymś zajęli. Korzystając z jej rady odpaliliśmy telewizor i przeskakiwaliśmy kanały w poszukiwaniu kreskówek. Po chyba czterdziestu kanałach trafiliśmy wreszcie na Cartoon Network, gdzie właśnie rozpoczynał się maraton "Pory na przygodę". Byliśmy w trakcie trzeciego odcinka, gdy Kasia opuściła łazienkę i przysiadła się do nas, witając mnie długim całusem, w czasie którego Anze udawał, że zwraca śniadanie. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, z powrotem zajęliśmy się kreskówką. Po którymś z rzędu odcinku, kiedy w trakcie najlepszego momentu puścili reklamy, zdenerwowałem się, bo był to mój ulubiony odcinek. Chwyciłem przedmiot, który leżał najbliżej mnie, a mianowicie Nokię 3600 Anzego, który po incydencie z jeziorem nie kupił sobie jeszcze nowego telefonu, i rzuciłem w telewizor. Oczywiście, znając mojego cela musiałem chybić, a tzw. cegła zaliczyła bliskie spotkanie ze ścianą. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że chyba trafiła w jakiś filar podtrzymujący całą ścianę, co równało się z tym, że cała zawaliła się ukazując pokój Zuzi i Andreasa. Leżeli na łóżku w samej bieliźnie, jednak chłopak zareagował błyskawicznie i po chwili on mierzył nas zabójczym wzrokiem, a Polka, zawinięta w kołdrę, opuszczała właśnie materac, aby stanąć u boku swojego chłopaka.
-.... I tak dochodzimy do chwili obecnej-zakończyłem, na co Welli podszedł do Anzego i spytał:
-Czy mam zrobić coś jeszcze, czy dotarło, że mam cię nigdy więcej nie widzieć z tą cegłą?
-Dotarło, nie bój żaby-zaśmiał się nerwowo i ile sił w nogach, chwytając po drodze nienaruszoną Nokię wybiegł z pokoju
-No to, skoro mamy jeden duży pokój, to może urządzimy tu jakiś wieczorek karciany-zaproponowała Zuzka
-Jesteśmy z Domim za, prawda?-spytała Kaśka, na co twierdząco pokiwałem głową
-No dobra, to ja idę sprosić ludzi, a wy ogarnijcie ten burdel-powiedział Welli, cmoknął Polkę w policzek i wyszedł, a my zajęliśmy się sprzątaniem
____________________
Witam was ludziki z nowym rozdziałem. Ja osobiście płakałam ze śmiechu pisząc go, a głównie wymyślając pomysł, bo moja wyobraźnia potrafi czasem nieźle zabalować xd (zamiast Zuzi i Andiego za ścianą miał być Hofes więc bez komentarza xd) A ty Ema mnie nie zabijaj, bo kto ci opublikuje resztę?😁
Zuzia
Ps. Rozdział dla Mniammmmm która musi znosić moją wyobraźnię w realu
CZYTASZ
Dziewczyny, Które Zmieniły Nasze Życia
FanficHistoria "Zielonej lampki, czyli w drodze do miłości" i "Skocznej Rodzinki" widziana z zupełnie nowej perspektywy. Jeśli podobały ci się poprzednie części, to zachęcam to zajrzenia ?? *napisane 2017*