Rozdział II

13.7K 506 278
                                    

Czy ten dzień musi się tak dłużyć? Do końca lekcji zostały mi jeszcze trzy godziny...

Aktualnie trwał lunch. Siedziałam przy jednym ze stolików na szkolnej stołówce i zajadałam się gofrem z bitą śmietaną.

Serio? Tak ma wyglądać każdy mój dzień w tej szkole?

Wyjęłam z torebki jakąś książkę i zaczęłam ją czytać.


- Hej... - przerwał mi jakiś głos. Podniosłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętą, niską blondynkę.

- Hej.

- Jestem Sara - przedstawiła się i usiadła naprzeciwko mnie.

- Rosalie, miło mi.

- Mi również. Zobaczyłam, że siedzisz sama, więc postanowiłam się dosiąść - uśmiechnęła się.

- Siedzę sama, bo w sumie nikogo tutaj nie znam i dzięki, że o mnie pomyślałaś - odwzajemniłam uśmiech.

- Jeśli będziesz chciała, mogę ci towarzyszyć cały czas...

- Nie musisz. Na pewno twoje koleżanki bardziej cię potrzebują - stwierdziłam.

- Właśnie w tym problem, że nie mam za dużo przyjaciół... - powiedziała smutno.

- Oj, przepraszam... Nie wiedziałam!

- Nic nie szkodzi... Nie chcę być wścibska, ale co łączy cię z Nickiem? - zmieniła temat.

- Jakim Nickiem?

- Jak to? - spojrzała na mnie zdziwiona.

- Naprawdę nie wiem o kim mówisz.

- Taki wysoki, niebieskie oczy... Czarny mundurek.

- Mnie z nim nic nie łączy! Z byle powodu się do mnie przywalił i w ogóle kim on jest, że czuje się taki ważny?!

- Nick? On jest głównym przewodniczącym szkoły, synem dyra, kapitanem drużyny szkolnej w nogę i mega przystojnym dupkiem, każda laska na niego leci - kontynuowała - W wielkim skrócie jest najważniejszym uczniem w tej szkole, dlatego może się tak zachowywać i z tego, co widzę to bardzo mu się podobasz.

- No chyba nie - przychnełam.

- Co robisz w sobotę? - zapytała.

- Pewnie nic, a dlaczego pytasz?

- Pomyślałam, że może chciałabyś "się rozerwać"... W sobotę jest impreza u takiego Alana - powiedziała i się zarumieniła.

- Yhm... Ciekawe... - uśmiechnęłam się chytrze - Rozumiem, że chcesz tam iść, ale wstydzisz się sama?

- Jej, znamy się zaledwie dziesięć minut, a ty już czytasz mi w myślach. Masz jakiś dar?

- Nie. Twoje policzki cię wydały.

- To pójdziesz ze mną na tę imprezę? Proszę! - spojrzała na mnie wzrokiem kota ze Shreka.

- Dobrze, pójdę- uśmiechnęłam się, a Sara, aż podskoczyła z radości i mocno mnie przytuliła.

- Dziękuję, jesteś cudowna!


W towarzystwie Sary dzień mijał jakoś szybciej. Po zakończeniu lekcji pożegnałam się z nią i postanowiłam przejść się pieszo do domu. Nie miałam w sumie daleko, zaledwie kilka przecznic dalej.

Pierwszy dzień wypadł nie najgorzej. Znalazłam świetną przyjaciółkę i tak przyjaźnimy się. Nauczyciele też nie są źli, mogę powiedzieć, że zaczynam nowy rozdział w swoim życiu, który zapowiada się bardzo dobrze.

I Want YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz