Rozdział XXIV

3.7K 202 6
                                    

Rosalie POV

Moje ciało przejął ogromny chłód. Zaczęłam cała dygotać, chciałam objąć ramiona dłońmi, ale coś bardzo ciężkiego mi to uniemożliwiało.
W pewnym momencie poczułam pieczenie na lewym policzku, a moje oczy szeroko się otworzyły.
Spojrzałam zszokowana na miejsce w jakim się znalazłam.

Ciemna, obskurna piwnica. Zupełnie jak ta z mojego koszmaru.
Na środku tego pomieszczenia siedziałam ja - przymocowana kajdanami do krzesła, które było zanurzone w basenie pełnym wody.

- Co to kurwa jest? - szepnęłam zdezorientowana.

- Tylko w ten sposób mogłem cię obudzić - oznajmił mężczyzna po drugiej stronie sali - Wyjąć ją!

Rozpoznałam go. To mój "psycholog" - Tom.

Zostałam podniesiona z krzesłem w górę i przeniesiona do drugiego pomieszczenia.

Było niemal identyczne, tyle że w tym nie było basenu.

Rozkuli mnie z tych łańcuchów, tylko po to, aby przypiąć mnie do kolejnych. Tym razem na ścianie.

- Możecie mi wyjaśnić co tu się odpierdala?! - krzyknęłam wkońcu.

- Przebierzcie ją w to - psychol podał im jakieś suche ubrania i odszedł ignorując moje pytanie.

Jeden z jego, że tak powiem "piesków", wziął ciuchy i podszedł do mnie, aby po raz kolejny bawić się w odpinanie. Spojrzałam na niego zirytowana.

- Naprawdę? - popatrzył na mnie dziwnie - Musicie mnie sto razy przypinać i odpinać? To jest chore - skwitowałam.

- Mamy takie polecenie, przykro mi - oznajmił.

Kiedy byłam "wolna", wziął ubrania i chciał mnie przebierać, ale szybko od niego odskoczyłam.

- Nie! - krzyknęłam - Sama to zrobię, tylko się odwróć.

Westchnął i stanął do mnie plecami.

Szybko przeskanowałam pomieszczenie wzrokiem i natrafiłam na to czego szukałam - kamerę.

- Mógłbyś zawołać tu tego porypanego faceta? - zapytałam.

Strażnik odwrócił się do mnie i popatrzył na mnie, po czym kolejny raz westchnął, sięgając do kieszeni po krótkofalówkę.

- Czwórka do Jedynki, przekaż Czarnemu, że jest wołany do strefy A. Odbiór - powiedział.

- Potwierdzam, Czarny już do was idzie. Odbiór.

- Potwierdzam, bez odbioru.

Chwilę później, drzwi się otworzyły, a w progu stanął Tom.

- Czego? - warknął.

- Tego, że masz wyłączyć kamerę na czas, kiedy będę się przebierać - oznajmiłam przez zaciśnięte zęby.

- Dobra, ale bez żadnych sztuczek - ostrzegł i kliknął przycisk na pilocie, którego wyjął z kieszeni.

Po chwili czerwona dioda na kamerze zgasła, a psychol wyszedł.

- A ty się nie patrz - rozkazałam w stronę strażnika.

Zrobił to co chciałam, więc zaczęłam się przebierać. Co jakiś czas sprawdzałam czy, aby na pewno kamera jest wyłączona lub, czy "piesek" nie patrzy.
Po pięciu minutach stałam w jedynych z moich białych T-shirtów, czarnych legginsach i suchej bieliźnie, a mój, mokry mundurek leżał na brudnej ziemi.
Zastanawiałam się skąd on wziął moje ubrania, ale przerwało mi głośne chrząknięcie.

I Want YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz